Rząd Niemiec zamierza szybko przystąpić do wdrażania zaleceń komisji, która postuluje odejście kraju od energii węglowej najpóźniej do 2038 roku - oświadczył w niedzielę minister gospodarki Peter Altmaier w rozmowie z nadawcą publicznym ARD. Decyzję w tej sprawie podjęła rządowa komisja.
W budżecie na 2019 rok już zarezerwowano środki na rozpoczęcie działań w tym kierunku. - Potrzebujemy całego szeregu nowych przepisów, w tym zapewniających nowe miejsca pracy w miejsce stanowisk w wygaszanych elektrowniach węglowych oraz ustalających plan dla tych siłowni - zaznaczył Peter Altmaier.
"Pozytywny sygnał dla świata"
Minister ds. środowiska naturalnego Svenja Schulze z SPD powiedziała, że odejście od energii węglowej będzie pozytywnym sygnałem dla świata. Podkreśliła też, że badania wykonane przez podległy jej resort "w żadnym razie nie wskazują, że doprowadziłoby to do podwyższenia cen za energię". Zapewniła, że niemieckie regiony obecnie wydobywające węgiel pozostaną ważnymi graczami dla krajowym rynku energetycznym dzięki inwestycjom w nowe technologie, źródła energii odnawialnej i ochronę klimatu. Szef Stowarzyszenia Niemieckich Izb Handlowych i Przemysłowych (DIHK) Eric Schweitzer z zadowoleniem przyjął raport komisji węglowej, ale zastrzegł, że wdrożenie jej zaleceń jednak może doprowadzić do podwyżki cen prądu. Powołana przez rząd komisja węglowa po miesiącach negocjacji wydała w sobotę zalecenie, by w ramach walki ze zmianami klimatu kraj najpóźniej do 2038 r. przestał wytwarzać energię węglową. Wydany przez nią raport wymaga zatwierdzenia przez rząd, po czym ma być przekształcony w projekt ustawy.
Jaki plan?
Plan przewiduje stopniowe wygaszanie elektrowni węglowych, stworzenie do 5 tysięcy miejsc pracy w regionach wydobywczych (kraje związkowe takie jak Nadrenia Północna-Westfalia, Brandenburgia, Saksonia i Saksonia-Anhalt) w ciągu 10 lat. Regiony te w ciągu najbliższych 10 lat otrzymają także 40 miliardy euro państwowych dotacji strukturalnych.
Od 2023 roku gospodarstwa domowe i firmy miałyby być chronione przed możliwym wzrostem cen energii; koszt działań ochronnych szacuje się w raporcie na 2 miliardy euro rocznie. Przewidziano też dodatkowe świadczenia dla górników, którzy zdecydują się na wcześniejszą emeryturę lub będą chcieli się przekwalifikować. Podkreślono, że odejście od energii węglowej będzie wymagało zakrojonej na szeroką skalę modernizacji i przeglądu sieci energetycznej. Autorzy raportu zalecają, by w 2032 roku zweryfikowano realizację postulatów i zdecydowano, czy w obliczu zastanej sytuacji i w porozumieniu z operatorami elektrowni możliwe byłoby przyspieszenie odchodzenie od węgla i ukończenie całego procesu do 2035 roku. Niemieckie elektrownie węglowe są największym emitentem CO2 w Europie. Obecnie ze spalania węgla pochodzi jedna trzecia prądu w RFN. W 2022 roku kraj zamierza zrezygnować z energii atomowej.
Autor: tol/mmh / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock