Ustawowe wakacje kredytowe w 2022 i 2023 roku w środę były przedmiotem dyskusji w Senacie. Głosowanie w sprawie tych przepisów ma się odbyć pod koniec posiedzenia izby wyższej, które kończy się w czwartek. Podczas dyskusji nie brakowało emocji. - To jest błędne rozwiązanie, proinflacyjne i demoralizujące - mówił prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. Senator klubu PiS Grzegorz Bierecki w reakcji na to przytoczył wyniki finansowe banków za pierwsze miesiące 2022 roku. - Można powiedzieć, że sektor bankowy jest beneficjentem wzrostu stóp procentowych - wskazywał Bierecki.
Chodzi o ustawę o finansowaniu społecznościowym dla przedsięwzięć gospodarczych i pomocy kredytobiorcom, która ma na celu m.in. wsparcie osób, które zaciągnęły złotowe kredyty hipoteczne. Sejm przyjął przepisy w pierwszej połowie czerwca.
W środę senatorowie rozpatrywali punkt dotyczący tej ustawy. Głosowanie w Senacie w sprawie ustawy ma się odbyć pod koniec posiedzenia, które potrwa do czwartku.
Senacka komisja budżetu i finansów publicznych rekomenduje przyjęcie 43 poprawek. Jedna z nich dookreśla m.in. kwestię osób, które będą mogły skorzystać z wakacji kredytowych, wprowadzając zmianę, mówiącą o tym, że wakacje dotyczą wszystkich umów o kredyt hipoteczny, także tych zawartych przed 2017 rokiem.
Wakacje kredytowe - ile osób będzie mogło skorzystać?
Przepisy przewidują wprowadzenie możliwości tzw. wakacji kredytowych w 2022 i 2023 roku. Kredytobiorca ma móc skorzystać z tego rozwiązania przez dwa miesiące w każdym z dwóch ostatnich kwartałów 2022 roku oraz przez miesiąc w każdym kwartale 2023 roku. Takie rozwiązanie ma być dostępne od 1 sierpnia br.
Zgodnie z przepisami przegłosowanymi przez Sejm przesłanką do skorzystania z ustawowych wakacji kredytowych ma być jeden złotowy kredyt hipoteczny na własny cel mieszkaniowy. "Zawieszenie spłaty kredytu przysługuje konsumentowi tylko w stosunku do jednej umowy zawartej w celu nabycia nieruchomości przeznaczonej na zaspokojenie własnych potrzeb mieszkaniowych" - czytamy w ustawie.
Wiceminister finansów Piotr Patkowski odpowiadając na pytania senatorów w środę, przekazał, że same wakacje kredytowe jako łączny koszt dla sektora bankowego w roku 2022 oszacowano na niespełna 9 mld zł. Jak wyjaśniał, nie są to bezpowrotnie utracone koszty sektora bankowego, tylko koszty, które banki odzyskają w kolejnych latach trwania umowy kredytowej.
Z rozwiązania będzie mogło skorzystać maksymalnie około 2 mln kredytobiorców. Na tyle MF szacuje bowiem liczbę złotowych kredytobiorców hipotecznych.
Z tego rozwiązania nie będą mogli skorzystać posiadacze kredytów indeksowanych lub denominowanych do waluty innej niż waluta polska.
Gorsza ocena ze strony banku?
Wiceszef MF był pytany przez senatora Grzegorza Biereckiego o to, czy osoby, które skorzystają z ustawowych wakacji kredytowych, będą miały później gorszy scoring bankowy, "czyli w jakimś sensie będą karane za skorzystanie z dobrodziejstwa tej ustawy". Mogłoby to oznaczać m.in. problemy z ewentualnym zaciągnięciem kolejnego kredytu, czy zakupami na raty.
- Na to zwracał uwagę w trakcie prac, w trakcie Stałego Komitetu Rady Ministrów (...) prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i KNF (Komisja Nadzoru Finansowego - red.) również taką uwagę miała i decyzja była jednoznaczna - wytyczne zarówno dla UOKiK-u, jak i KNF-u, żeby takie działania po prostu były przez te instytucje monitorowane i w razie czego, żeby była odpowiednia reakcja, żeby kredytobiorcy nie ponosili konsekwencji (...) z tytułu skorzystania z tego rozwiązania - powiedział Patkowski.
Sektor bankowy ma wątpliwości
Ustawowe wakacje kredytowe w kształcie zaproponowanym przez rząd budzą wątpliwości.
Wiceminister mówił o uwagach zgłaszanych do rządowej propozycji m.in. przez KNF. - Były wskazywane rzeczy, które podlegały dyskusji i decyzji politycznej, jak na przykład zakres stosowania wakacji kredytowych, natomiast, o ile dobrze pamiętam, te uwagi nie wskazywały albo nie sygnalizowały poważnego zagrożenia dla stabilności sektora bankowego - powiedział Patkowski.
- Jeśli chodzi o Komitet Stabilności Finansowej, to taki komitet odbył się w pierwszej połowie czerwca (...) i tam wywiązała się dyskusja na temat tego projektu ustawy. Co do zasady, stanowisko Ministerstwa Finansów i KNF-u było zbieżne, NBP wyraził pewne wątpliwości, ale one raczej też dotyczyły zakresu podmiotowego osób uprawnionych do wakacji kredytowych niż samego ryzyka wpływu na stabilność danego sektora - dodał.
Narodowy Bank Polski w opinii do rządowego projektu ustawy napisał, że propozycje wsparcia dla niektórych kredytobiorców mogą być zasadne, ale "powinny one być skierowane wyłącznie do tych, którzy doświadczają rzeczywistych problemów ze spłatą zobowiązań". Wątpliwości banku centralnego "budzi brak warunku uzależniającego możliwości skorzystania z nich od sytuacji finansowej kredytobiorcy, czy jego sytuacji na rynku pracy, jak to ma miejsce w dotychczas obowiązujących tzw. ustawowych wakacjach kredytowych wprowadzonych w związku z pandemią".
Jaki wpływ na inflację?
Zdaniem wiceministra finansów Piotra Patkowskiego ustawowe wakacje kredytowe mogą mieć wpływ na inflację, "ale w bardzo znikomym stopniu".
- Mieliśmy i to jest chyba najpoważniejszy przedmiot dyskusji, który był między Ministerstwem Finansów a Narodowym Bankiem Polskim - wpływ tego projektu na inflację, natomiast nie wydaje się, żeby on był poważny, biorąc pod uwagę, że PKB (Produkt Krajowy Brutto - red.) Polski w tym roku osiągnie prawdopodobnie 3 biliony złotych - tłumaczył wiceszef MF.
- Biorąc pod uwagę, że w tym roku korzyść dla kredytobiorców wyniesie maksymalnie prawie 9 miliardów złotych, to 9 miliardów złotych w trzech bilionach złotych nie waży na tyle dużo, żeby przyczyniało się do wzrostu inflacji o kilka punktów procentowych - powiedział Patkowski.
Grzegorz Bierecki odpowiedział na wystąpienie prezesa ZBP
W trakcie środowej dyskusji w Senacie nie brakowało emocji. Głos w izbie wyższej zabrał prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz. Mówił m.in. o scoringu bankowym, nawiązując przy tym do pytania zadanego przez senatora Grzegorza Biereckiego.
- Jeżeli klient przychodzi o banku i mówi, że ma kłopoty, nie może regulować regularnie zobowiązań, to jest sprawą oczywistą, że taka informacja jest odnotowywana w systemach, że klient ma jakieś kłopoty, a scoring ma to do siebie, że wszystkie istotne informacje, czy podatkowe, czy ZUS-owskie, czy związane z pracą, rzutują na scoring, ale będziemy się zachowywali ostrożnie. Pragnę o tym zapewnić pana ministra (Piotra Patkowskiego - red.) i państwa senatorów.
Jak mówił, prośba ZBP sprowadza się "do tego, by ponad podziałami politycznymi byście państwo osiągnęli porozumienie, że potrzebujemy stabilnego systemu bankowego". - (...), jak my mamy zapłacić lepiej za depozyty, skoro państwo tą decyzją chcecie uchwalić, żeby banki 20 miliardów straciły. Przecież my wypłacamy depozyty z zarobionych kredytów, kredyty spadają, rosną tylko w przedsiębiorstwach dużych, natomiast w mikroprzedsiębiorstwach i u rolników spadają - powiedział Pietraszkiewicz.
- Przecież my nie produkujemy pieniędzy. My, żeby zapłacić lepiej za depozyty, musimy zarobić na kredytach, mówię o głównych rozwiązaniach, które są dochodowo-kosztowe, bo nie mówię o systemach płatniczo-rozliczeniowych (...). Na tym polega ten biznes bankowy - dodał. W ocenie prezesa ZBP nie ma sensu, by kierować tak szerokie wsparcie w formie ustawowych wakacji kredytowych.
Do wystąpienia Krzysztofa Pietraszkiewicza odniósł się senator Grzegorz Bierecki. - Zapisałem się do wypowiedzi częściowo pod wpływem bardzo emocjonalnego wystąpienia pana prezesa Pietraszkiewicza. Jak pamiętam (...) one zawsze były emocjonalne i zawsze się sprowadzały do tego samego, do stwierdzenia: żeby bankom, broń Panie Boże, nie zabierać ani złotówki, żeby banki mogły mieć coraz większe zyski, żeby państwo te zyski bankom gwarantowało - wskazał senator należący klubu PiS.
Bierecki przytoczył przy tym dane, "żeby mieć właściwy obraz sytuacji sektora bankowego". - Zysk sektora bankowego w okresie styczeń-kwiecień 2022 wyniósł 9,2 miliarda złotych i wzrósł rok do roku o 111 procent. To jest informacja Narodowego Banku Polskiego. Zysk netto wzrósł rok do roku o 70 procent w pierwszych czterech miesiącach. Przychody odsetkowe znakomicie urosły, 83 procent rok do roku - mówił senator.
- Można powiedzieć, że sektor bankowy jest beneficjentem wzrostu stóp procentowych (...), bo banki mają ten przywilej jednostronnej zmiany umów zawartych z konsumentami i dokonywania przeliczenia tak, jak stopy procentowe rosną. Tak sobie podwyższają potem raty kredytów, które płacą obywatele. Jest tu taki szereg przywilejów, które banki posiadają, więc nie chciałbym, żebyśmy po tym wystąpieniu pana prezesa (Związku Banków Polskich - red.) Pietraszkiewicza byli pod wrażeniem, że sektor bankowy jest zagrożony tą ustawą - podkreślił Grzegorz Bierecki, dodając, że "nie wynika to z oceny skutków regulacji oraz stanowisk Komitetu Stabilności Finansowej".
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: PAP