Zmniejsza się liczba kupujących, jak i sprzedających mieszkania - zarówno po stronie indywidualnych właścicieli, jak i deweloperów. Efektem jest kumulacja popytu. Pod koniec 2022 roku wzrost cen mieszkań w największych miastach w Polsce będzie wynosić od 7 do 12 procent rok do roku - wskazuje w najnowszej analizie HRE Think Tank.
"W ostatnich tygodniach skala transakcji zawieranych na rynku mieszkaniowym spadła i dotyczy to zarówno mieszkań nowych jak i używanych" - podkreślono w analizie. - W ostatnich latach ze starcia racji kupujących i sprzedających zwycięsko wychodzili ci drudzy - stwierdza cytowany w informacji prasowej Michał Cebula, prezes HRE Think Tank.
O ile mogą wzrosnąć ceny mieszkań pod koniec 2022 roku?
W analizie zwrócono uwagę na "ograniczoną ofertę mieszkań używanych, które często 'szkoda sprzedawać wiedząc, że np. otrzymana ze sprzedaży gotówka wyraźnie traciłaby na wartości". Dodano, że "do tego dochodzi fakt, że wynajem mieszkań stał się w bieżącym roku zyskowniejszym niż dotychczas interesem, a posiadacze złotowych kredytów mieszkaniowych mogą kosztem banków oddalić od siebie problemy ze spłatą rat dzięki Funduszowi Wsparcia Kredytobiorców czy obiecanych przez rząd darmowych wakacji kredytowych".
- Deweloperzy w większości także nie mają powodu, aby mieszkań pozbywać się w otoczeniu mniejszego popytu. Ci, których na to stać, wycofują mieszkania ze sprzedaży lub chociaż oszczędnie zasilają ofertę swoich biur sprzedaży - uważa Cebula.
Dodaje też: - W ocenie HRE Think Tank pod koniec 2022 roku ceny mieszkań w największych miastach w Polsce będą o od 7 do 12 procent wyższe niż pod koniec 2021 roku. Jednak w 2022 roku nastąpi spadek liczby zawieranych transakcji względem bardzo wysokiego poziomu z 2021 roku (o około 15-25 procent).
"Bez wątpienia, w najbliższym czasie lukę po klientach finansujących się kredytem zagospodarują, przynajmniej częściowo, klienci inwestujący w mieszkania, zarówno Ci indywidualni jak i instytucjonalni – to właśnie wysoka inflacja silnie stymuluje presję na zakupy wśród osób chcących uchronić kapitał przed destrukcyjnym działaniem inflacji. Liczba budowanych przez deweloperów mieszkań jest obecnie niemal najwyższa w historii (na koniec kwietnia 2022 roku było to 267 tys. lokali). Ponadto wszyscy inwestorzy budujący w Polsce (deweloperzy, osoby fizyczne, spółdzielnie czy gminy) w 2021 roku oddali do użytkowania aż 235 tysięcy domów i mieszkań. To najlepszy wynik od ponad czterech dekad" - stwierdzono w analizie.
- Biorąc ponadto pod uwagę wzmożoną inflację, zainteresowanie rynkiem mieszkaniowym ze strony inwestorów, rosnące potrzeby mieszkaniowe wywołane masową migracją do Polski połączone z zatrzymaniem wielu inwestycji deweloperskich oraz akumulowaniem się popytu odciętego od kredytów mieszkaniowych, spodziewam się, że za około 2 lata ceny mieszkań w Polsce mogą być o 20 procent wyższe niż dziś - twierdzi prezes HRE Think Tank.
Perspektywy dla rynku nieruchomości
Zdaniem ekspertów kluczem do sformułowania perspektyw dla rynku mieszkaniowego na najbliższe miesiące i kwartały wcale nie wydaje się wysokość stóp procentowych - ale jak napisali - czas. W ich ocenie za kilkanaście miesięcy stopy procentowe mają zacząć być obniżane, co zwykło pozytywnie oddziaływać na popyt na mieszkania. Nie wykluczają jednak, że kupujący mają kilka czy nawet kilkanaście kwartałów na to, aby wymusić na sprzedających obniżki cen.
Analitycy dodali, że w ostatnich latach z podobnych starć racji kupujących i sprzedających zwycięsko wychodzili ci drudzy, co wynika m.in. z trwającego od lat wzrostu dochodów, niemal dorównującemu wzrostom cen mieszkań, oraz dużej luki mieszkaniowej, która w ostatnich miesiącach ponownie skokowo się powiększyła ze względu na masowy napływ migrantów.
W opracowaniu zaznaczono, że w najbliższym czasie rynek mieszkaniowy zmieni się znacząco na korzyść klientów inwestycyjnych, a osoby niemogące pozwolić sobie na zakup będą zepchnięte do sektora najmu.
Źródło: TVN24 Biznes, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Fotokon/Shutterstock