Chcemy dokończyć reformę Otwartych Funduszy Emerytalnych - zapowiedział w czwartek podczas spotkania z dziennikarzami premier Mateusz Morawiecki. Jednocześnie zapewnił, że nie ma planów dotyczących 30-krotności składek na ZUS.
- Nie ma planów dziś co do 30-krotności. Natomiast na pewno cały czas jest kwestia związana z OFE na agendzie. To nie zniknęło i chcemy zrobić z tym porządek raz na zawsze. Uważamy, że nasza propozycja to była propozycja przekazania pieniędzy dla ludzi, żeby już nie było wątpliwości, gdzie one mogą jeszcze kiedykolwiek trafić - powiedział szef rządu.
Likwidacja OFE
Wcześniej rząd zapowiadał likwidację OFE. Miało do niej dojść w połowie 2020 roku. Przyjęta przez Sejm 13 lutego br. ustawa zakładała, że przekazanie pieniędzy z OFE do IKE nastąpi automatycznie, jednak będzie można złożyć specjalną deklarację i wtedy środki trafią do ZUS.
W połowie marca Senat zdecydował o odrzuceniu noweli ustawy przenoszącej środki zgromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych na Indywidualne Konta Emerytalne.
Ustawa przewiduje, że z tytułu przekształcenia OFE w IKE pobierana byłaby opłata odpowiadająca wartości 15 procent aktywów netto OFE. Jak utrzymywał rząd, opłata byłaby równoważna efektywnej stopie opodatkowania emerytur wypłacanych z ZUS.
Limit składek na ZUS
W listopadzie ubiegłego roku Prawo i Sprawiedliwość wycofało projekt dotyczący zniesienia limitu 30-krotności przy składkach ZUS. Przeciw zniesieniu tego limitu opowiadali się nie tylko przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, ale także koalicjant PiS ze Zjednoczonej Prawicy - Porozumienie. Ugrupowanie to przyjęło nawet uchwałę, która zobowiązywała posłów i senatorów Porozumienia do głosowania przeciw likwidacji tego limitu.
Projekt PiS zakładał likwidację od 2020 roku górnego limitu przychodu, po przekroczeniu którego nie płaci się składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe, a który wynosi obecnie 30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
Według autorów projektu złożonego przez PiS likwidacja 30-krotności ZUS miała przynieść do budżetu państwa w 2020 roku dodatkowe 7,1 mld zł. Szacowano, że zarobki wyższe niż 30-krotność przeciętnego wynagrodzenia osiąga około 370 tysięcy osób.
Zamknięcie gospodarki
Morawiecki był także pytany w czwartek o plany dotyczące drugiego zamknięcia gospodarki. Premier zwrócił uwagę na konieczność ogromnej ostrożności.
- Nie mamy takich planów. Żadnych. Ale powiedzieć dziś, że na sto procent czegoś nie będzie, to byłoby nieodpowiedzialne - powiedział premier. Zaznaczył, że scenariusz bazowy jest bez zamknięcia gospodarki, ale z "selektywnymi obostrzeniami".
Morawiecki zwrócił uwagę na zależności między zamknięciem gospodarki i ogromnymi stratami w gospodarce, o których trzeba pamiętać.
Źródło: PAP