Większość osób prosi o podwyżkę w zaciszu gabinetu swojego szefa. Tyrel Oates pracownik Wells Fargo zrobił zupełnie inaczej. Napisał e-mail do Johna Stumpfa, prezesa firmy z prośbą o podwyżkę w wysokości 10 tys. dolarów dla siebie i współpracowników.
Co ciekawe kopia wiadomości e-mail trafiła również do ponad 200 tys. pozostałych pracowników, którzy zostali oznaczeni przez autora jako "CC", czyli do wiadomości.
Chce podwyżki
Tyrel Oates od siedmiu lat pracuje na pełen etat w biurze Walls Fargo w Portland w stanie Oregon. Zarabia nieco ponad 15 dolarów na godzinę, ale zaczynał od mniejszej stawki - 13 dolarów na godzinę.
Jego firma oferuje usługi bankowe i finansowe. W liście do prezesa firmy Johna Stumpfa napisał, że wraz z kolegami i koleżankami prosi o podwyżkę i domaga się sprawiedliwego podziału zysków, które wypracowało przedsiębiorstwo.
"Proponuję, aby niewielką część tego, co Wells Fargo zarobiło w ciągu roku, czyli np. 3 mld dolarów i podzielić tak, aby każdy pracownik otrzymał 10 tys. dolarów rocznej pensji więcej" - napisał Oates.
Duże nierówności
Zwraca również uwagę na nierówności w zarobkach. A te są astronomiczne, bo prezes Stumpf zarobił w 2013 roku ponad 19 mln dolarów. To więcej niż inni szefowie banków. Dla przykładu prezes Bank of America Brian Moynihan zarobił w rok 14 mln dolarów, a na konto Michaela Corbat z Citigoup wpłynęło w zeszłym roki 14,5 mln dolarów.
"Dlaczego nie wziąć trochę z tego co zarobiła firma i podzielić pomiędzy pozostałych pracowników?" - pyta w liście Oates i zachęcał swojego szefa, że pozytywna decyzja może przynieść firmie pozytywny rozgłos.
Bez komentarza
Rzeczniczka Wells Fargo w "Washington Post" stwierdziła, że nie udziela informacji na temat poszczególnych pracowników. Dodała również, że firma zapewnia "konkurencyjne wynagrodzenie oraz szerokie możliwości rozwoju kariery".
Autor: MSZ / Źródło: Business Insider, Washington Post, Daily Mail
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu