Rząd zamierza nałożyć dodatkową opłatę na rzecz twórców, którą będzie pobierał m.in. od producentów smartfonów i tabletów. Chodzi o wielkie pieniądze, czyli nawet 300 mln złotych rocznie. Organizacje zrzeszające artystów twierdzą, że dziś to oni tracą najwięcej. Natomiast producenci sprzętu przekonują, że będzie to drugi podatek od tego samego.
Rządowe rozporządzenie w tej sprawie ma być gotowe do końca tego miesiąca.
Michał Kanownik, dyrektor Związku Producentów i Importerów Sprzętu Elektrycznego i Elektronicznego twierdzi, że twórcze organizacje z ZAIKS-em na czele starają się uzasadnić podwyższenie opłaty, która już teraz jest pobierana od kilkudziesięciu produktów, wśród których są płyty CD, DVD itd.
Podwójna opłata?
- Próbują rozszerzyć tę opłatę o nowe urządzenia, czyli np. smartfony i tablety uzasadniając to tym, że na tych urządzeniach kopiujemy muzykę i przez to twórcy tracą. Jest to oczywiście nieprawda - uważa Michał Kanownik i dodaje, że wielu użytkowników używa np. tabletów i smartfonów do robienia zdjęć i komunikowania się, a nie do kopiowania muzyki. - Używają ich do słuchania muzyki, bo te urządzenia dają dostęp do niej w serwisach streamingowych, a nie do kopiowania utworów. Już w nich płacimy abonament za to, że korzystamy z tej muzyki. Więc podwyżka będzie dodatkową, podwójną opłatą od tego samego - przekonuje dyrektor ZIPSEE.
Pieniądze dla artystów?
Kanownik ma nadzieję, że Ministerstwo Kultury posłucha głosów najbardziej zainteresowanych stron, czyli konsumentów i twórców.
- W czasie konsultacji sami artyści powiedzieli, że nie chcą nowego podatku od smartfonów, bo to ich stawia w złym świetle. Formalnie pieniądze z podatku powinny trafić do artystów, ale widząc to, co dzieje się obecnie, to nie trafią. Jeśli ten podatek wejdzie w życie, to pieniądze trafią do takich organizacji jak ZAIKS. Gro tych pieniędzy pochłoną koszty administrowania tą kwotą. Kolejne koszty wiążą się z utrzymaniem pracowników, którzy średnio w ZAIKS zarabiają 10 tys. złotych miesięcznie. Tymczasem średnie wynagrodzenie twórcy to 1,3 tys. złotych miesięcznie - twierdzi Kanownik.
Poszerzenie listy
Natomiast Jerzy Kornowicz, kompozytor i członek ZAIKS przekonuje, że zmiana prawa jest konieczna, bo coraz mniej osób używa starszych nośników i urządzeń jak np. kaset magnetofonowych i VHS. - Nośniki starsze przestały być miejscem, gdzie wszyscy nagrywamy i przetrzymujemy oraz dzielimy się twórczością, a weszły nowe sprzęty takie jak smartfony i tablety. Na te urządzenia pobieramy w ramach dozwolonego użytku prywatnego. Można powiedzieć, że to jest rodzaj poszerzenia katalogu urządzeń, które są objęte nieco zwiększoną odpłatnością ze strony dystrybutorów sprzętu na rzecz dostępu. Chodzi o dostęp do twórczości, aby nadal był możliwie łatwy i szeroki oraz o to, aby artyści, którzy tworzą zasób kulturowy miały z tego rekompensatę - wyjaśnia Jerzy Kornowicz i dodaje, że podobny podatek we Francji wynosi 9 proc. od urządzenia.
- W Polsce byłaby to opłata w wysokości 3 proc. od urządzenia - dodaje.
Autor: msz//km / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com