Propozycje zmian dotyczące umów na czas określony będą gotowe we wrześniu, rząd powinien je przyjąć w czwartym kwartale roku - powiedział w poniedziałek minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz. Resort chce, by maksymalny czas trwania umów terminowych wynosił 36 miesięcy.
Pracodawcy proponowali wcześniej, by okres trwania umów terminowych nie przekraczał czterech lat, a związki zawodowe (FZZ, OPZZ i NSZZ "Solidarność") postulowały, by wynosił on maksymalnie 18 miesięcy.
Okres wypowiedzenia
- My proponujemy 36 miesięcy - powiedział Kosiniak–Kamysz. - Chcielibyśmy, by okres wypowiedzenia umów terminowych, wynoszący obecnie dwa tygodnie, był taki, jak przy umowach zawartych na czas nieokreślony: dla osób zatrudnionych do pół roku - dwa tygodnie, do trzech lat - miesiąc, dla pracujących dłużej niż trzy lata - trzy miesiące - mówił.
Minister zaznaczył, że umowa terminowa "nie może być wieczna". - Chcemy zachować propozycję, żeby trzecia umowa była umową stałą i chcielibyśmy, żeby pracodawcy nie stosowali takiego mechanizmu, że po miesiącu przerwy znów zawierają kolejną umowę. Żeby nie było tak, że w ciągu 36 miesięcy mamy 36 umów. Stabilizacja zatrudnienia jest dla nas bardzo ważna - podkreślił.
Jak dodał, propozycje te będą jeszcze konsultowane z pracodawcami i ze związkowcami. - Projekt ustawy zawierającej zmiany w kodeksie pracy ma być gotowy we wrześniu, trafi do konsultacji społecznych, a w czwartym kwartale ma być przyjęty przez Radę Ministrów i skierowany do parlamentu - mówił Kosiniak-Kamysz.
Resort pracy miał przedstawić projekt założeń zmian w kodeksie pracy dotyczący umów terminowych jeszcze przed wakacjami. Pod koniec maja zespół ds. prawa pracy Komisji Trójstronnej omawiał rozwiązania dotyczące umów tymczasowych zaproponowane wspólnie przez organizacje pracodawców. W pracach Komisji Trójstronnej nie uczestniczy strona związkowa, która zawiesiła prace w KT od końca czerwca 2013 r.
Jak jest teraz?
Obecne przepisy prawa pracy nie mówią o żadnych ograniczeniach co do czasu trwania umowy na czas określony. Obowiązuje jedynie ograniczenie co do liczby takich umów - pracodawca może zatrudnić tę samą osobę tylko dwa razy na czas określony, trzecia umowa z mocy prawa staje się umową na czas nieokreślony. Warunkiem jest jednak, by przerwy między umowami nie przekraczały jednego miesiąca, co pracodawca może ominąć.
Okres wypowiedzenie umów terminowych to dwa tygodnie. W marcu 2014 r. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że dwutygodniowy okres wypowiedzenia dla umów terminowych bez względu na długość zatrudnienia jest dyskryminujący.
Autor: ToL//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24