- Propozycja pracodawców o zatrudnieniu na czas określony na maks. 48 miesięcy to jest dobre podanie ręki (związkom zawodowym) do powrotu do Komisji Trójstronnej. Warto tej ręki nie odrzucić – mówił w sobotę w Ropczycach (Podkarpackie) Władysław Kosiniak-Kamysz.
Minister Pracy i Polityki Społecznej dodał, że postulaty zgłoszone w piątek przez pracodawców, byłyby "super tematem do powrotu do rozmów Komisji Trójstronnej".
Wśród propozycji wysłanych w piątek do resortu pracy przez organizacje pracodawców m.in. Business Centre Club, Konfederacji Lewiatan, Pracodawców RP i Związku Rzemiosła Polskiego jest postulat zatrudniania pracowników na maksymalnie 48-miesięczne umowy okresowe.
Pole do rozmów
Zdaniem Kosiniak-Kamysza, propozycja ta wychodzi naprzeciw deklaracjom rządu, że "umowa na czas określony nie może być umową wieczną". - Czy 48 miesięcy to jest ten okres? Ja bym widział ten okres troszkę krótszy, ale to dobra możliwość do dyskusji między rządem, pracodawcami i związkowcami. Związkowcy mówią pewnie o ok. dwóch latach, pracodawcy o 48 miesiącach, może gdzieś pośrodku jest jakieś dobre wyjście. Warto o tym dyskutować - zaznaczył minister. Kosiniak-Kamysz odniósł się również do innej propozycji pracodawców, którzy chcą by zamiast - jak obecnie - informować o zamiarze zwolnienia pracownika reprezentujący go związek zawodowy, robić to dopiero po zwolnieniu go - w ramach kontroli następczej. - Chciałbym poznać bezpośrednie powody takiej deklaracji, może one wynikają z doświadczeń w poszczególnych firmach, bo nigdy nie byłem i nie będę zwolennikiem ograniczania praw związków zawodowych - podkreślił minister. W jego ocenie najważniejszą kwestią jest zajęcie się umowami na czas określony i znalezienie kompromisu w tej kwestii.
Dialog zerwany
Dialog w Komisji Trójstronnej został zerwany w czerwcu ub.r., kiedy to związki zawodowe opuściły jej obrady w proteście przeciwko uchwaleniu przez Sejm tzw. elastycznego czasu pracy, czyli wydłużeniu okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do 12 miesięcy. "Solidarność", OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej - odwołanie Kosiniaka-Kamysza z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu. Kosiniak-Kamysz był w Ropczycach w ramach kampanii przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Minister jest liderem podkarpackiej listy PSL w wyborach do PE. Odwiedził m.in. żłobek i spotkał z władzami miasta.
Autor: mn//bgr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24