Rosnieft domaga się 42 mld dolarów pożyczki od rosyjskiego rządu. Władze koncernu działającego w branży petrochemicznej uważają, że przez sankcje nałożone ma Moskwę, ich spółka nie może pożyczać pieniędzy na rynkach finansowych.
Głównym akcjonariuszem rosyjskiego koncernu Rosnieft jest tamtejszy skarb państwa. Teraz władze działającego w branży petrochemicznej giganta zażądały pożyczki w wysokości 42 mld dolarów od rządu Rosji.
Chcą pożyczki
Zdaniem władz koncernu nałożone na Moskwę sankcje m.in. ze strony USA i Unii Europejskiej sprawiły, że energetyczny gigant nie może pożyczyć pieniędzy na korzystnych warunkach na światowych rynkach finansowych.
Prezes Rosnieftu Igor Sieczin stwierdził, że zarządzania przez niego firma potrzebuje pieniędzy, aby poradzić sobie z zakazem wprowadzonym przez USA dotyczącym udzielania kredytów zaciąganych na dłuższy niż 3 miesiące okres.
Kreml odpowiedział, że rozważy wniosek Igora Sieczina, szefa Rosnieftu w ciągu dwóch najbliższych tygodni.
Dotkliwe sankcje
Stany Zjednoczone w zeszłym miesiącu nałożyły sankcje na Rosnieft i Novatek, czyli drugiego co do wielkości producenta gazu w Rosji. Sankcje UE i USA ograniczyły także sprzedaż do Rosji technologii wykorzystywanych w przemyśle naftowych.
Zdaniem Davida Spancera-Percivala, prezesa Spencer Ogden, międzynarodowej firmy zajmującej się branżą energetyczną żądania Rosnieftu pokazują, że zachodnie sankcje są odczuwalne w Rosji.
Duża zależność
- Europejskie rządy są uzależnione od rosyjskiego przemysłu energetycznego. Dlatego aby zwiększyć samowystarczalność muszą zwiększyć inwestycje w odnawialne źródła energii - twierdzi Spencer-Percival.
Autor: msz/ / Źródło: BBC