Politycy PiS zaapelowali do Komisji Nadzoru Finansowego, by ta dokonała rzetelnej oceny nominacji na szefa GPW b. wiceministra Skarbu Państwa Pawła Tamborskiego. PiS chce też kontroli CBA w sprawie tej nominacji.
Walne Zgromadzenie Giełdy Papierów Wartościowych powołało 26 czerwca Tamborskiego, do niedawna wiceministra skarbu, na nowego prezesa spółki. Aby objąć tę funkcję, musi on jeszcze otrzymać zgodę Komisji Nadzoru Finansowego.
Posłanka Beata Szydło (PiS), wiceszefowa komisji finansów publicznych zaapelowała na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie do Komisji Nadzoru Finansowego, żeby ta, "kierując się bezstronnością i niezależnością, dokonała rzetelnej oceny tej nominacji". - Uważamy, że Paweł Tamborski to najbardziej polityczny z dotychczasowych prezesów GPW - oceniła Szydło.
Przez kontrowersyjne przejęcia
Jako zarzuty wobec nowego prezesa GPW posłanka PiS przedstawiła m.in. fakt, że Tamborski, jako wiceminister skarbu, zajmował się prywatyzacją państwowej spółki chemicznej Ciech. Chodzi o przejęcie na początku czerwca pakietu 51,1 proc. akcji Ciechu przez KI Chemistry spółkę z grupy Kulczyk Investments należącej do najbogatszego Polaka Jana Kulczyka. PiS już w kwietniu sprzeciwiało się tej prywatyzacji uznając, że oferta Kluczyka jest niekorzystna, a zakłady powinny pozostać pod kontrolą państwa, jako potencjalnie bardzo dochodowe. Dlatego Szydło oceniła, że ta prywatyzacja była "kontrowersyjna".
Inny zarzut jaki Szydło stawia b. wiceministrowi skarbu dotyczy przejęcia akcji państwowej grupy Azoty, największej polskiej firmy chemicznej notowanej na GPW, przez rosyjską spółkę Acron. Posłanka określiła to mianem "kontrowersyjnych wydarzeń w grupie Azoty".
Sprawa Grupy Azoty
Posłowie PiS w połowie czerwca wyrażali w Sejmie zaniepokojenie tym, że Norica Holding, spółka zależna rosyjskiej grupy Acron, zwiększyła udział w akcjonariacie Grupy Azoty nadzorowanej przez Skarb Państwa o 2,8 proc. i ma ponad 20 proc. akcji chemicznej firmy. Mówili wtedy o możliwości wrogiego przejęcia tej strategicznej dla Polski spółki przez Rosjan, domagając się w Sejmie informacji rządu na ten temat. 25 czerwca premier Donald Tusk odpowiedział na takie obawy przyznając, że rząd podjął "definitywną decyzję o zwiększaniu udziałów do 33 proc., które gwarantują państwu pośrednią lub bezpośrednią kontrolę nad Azotami".
Jako kolejny zarzut wobec Tamborskiego posłanka PiS przytoczyła rozmowę ujawnioną przez tygodnik "Wprost" pomiędzy ministrem skarbu Włodzimierzem Karpińskim a prezesem koncernu naftowego PKN Orlen Jackiem Krawcem. Według tygodnika podczas tej rozmowy dyskutowali oni o Tamborskim. Z opublikowanych przez tygodnik zapisów podsłuchów wynikało, że Karpiński ocenił swojego zastępcę, jako "zesranego w tym ministerstwie".
- Wynika z tego, że postać Tamborskiego jest kontrowersyjna ze względów merytorycznych, ale też politycznych. Afera taśmowa pokazała, że minister Skarbu Państwa używał w swoich rozmowach stwierdzeń, które poddają w wątpliwość kompetencje nowego prezesa - podkreśliła Szydło.
[Po pewnym czasie tygodnik "Wprost" przyznał się do błędu w tej publikacji i podał, że Karpiński wcale nie mówił o Tamborskim lecz o wiceministrze gospodarki Tomaszu Tomczykiewiczu - dopisek redakcji tvn24bis.pl z 14.08.2014].
Kontrola?
Poseł PiS Marcin Mastalerek poinformował, że jego klub zwróci się na piśmie do szefa CBA o wszczęcie kontroli w sprawie nowego prezesa GWP.
Mastalerek podał dwa powody do takiej kontroli. - Istnieje podejrzenie, że może zostać złamany przepis o rocznej karencji - zakazie podejmowania pracy przez urzędnika państwowego u pracodawcy, w stosunku do którego podejmował decyzje. Jak wiadomo Paweł Tamborski był wiceministrem skarbu i nadzorował rynek kapitałowy, spółki, które są na GPW i brały udział w prywatyzacji - stwierdził Mastalerek. W rozmowie z PAP powołał się na art.7 Ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne.
Drugi powód, to spadki na giełdzie. Zdaniem Mastalerka przyczyniło się do tego "zamieszanie z odwołaniem (Tamborskiego z ministerstwa Skarbu Państwa) i powołaniem go na nowego szefa GPW". - To jest sytuacja niedopuszczalna. Rząd nie powinien doprowadzać do takiej destabilizacji na Giełdzie i tym też powinno się zająć CBA - mówił Mastalerek.
Były wiceminister
Paweł Tamborski był wiceministrem skarbu od stycznia 2012 r. Na początku czerwca br. resort skarbu podał, że premier Donald Tusk przyjął dymisję Tamborskiego, rezygnacja oficjalnie miała związek z planowanym zgłoszeniem na stanowisko prezesa GPW.
W czwartek Walne Zgromadzenie GPW, po wybraniu Tamborskiego na nowego prezesa, na wniosek Ministerstwa Skarbu Państwa, zostało przerwane do 15 lipca. Przedstawicielka MSP argumentowała, że powodem przerwania walnego jest oczekiwanie na zgodę KNF na powołanie Tamborskiego na szefa GPW.
Autor: //gry / Źródło: PAP