Minister gospodarki Waldemar Pawlak w czwartek ma rozmawiać z Rosjanami o przyszłości fabryk Opla w Polsce. To m.in. w ręce rosyjskiego, państwowego banku przechodzi część koncernu samochodowego należącego do niedawna do General Motors. Zarówno wicepremier, jak i Przemysław Byszewski z GM Poland o losy polskich fabryk są spokojni.
Przyszłość fabryki Opla w Gliwicach wydaje się bezpieczna - ocenił w TVN CNBC Biznes Przemysław Byszewski z GM Poland. Polska fabryka przygotowuje się do produkcji nowej wersji Opla, której debiut planowany jest na jesieni.
- Wszystko wydaje się, że będzie w porządku i te plany, które były związane z gliwicką fabryką, nigdy nie zostały podważone. Także szef General Motors Europe podkreślał za każdym razem, że plany dotyczące produkcji Astry IV generacji w trzech zakładach w Europie, w tym również w Gliwicach, zostają podtrzymane i tego należy się teraz trzymać - mówił Byszewski.
W Rosji bez emocji
O losy Opla w Polsce spokojny jest także wicepremier Waldemar Pawlak, który sugerował w Radiu Zet, że jego wizyta w Rosji i rozmowy o Oplu będą miały charakter "raczej techniczny". - Polski rząd nie musi reagować w sprawie fabryk Opla. Ich płynność jest zapewniona. Spółki europejskie zostały wydzielone w odrębną grupę - powiedział w Radiu Zet Pawlak.
Wicepremier jedzie do Petersburga na forum ekonomiczne. Już wcześniej zapowiadał, że przy tej okazji będzie rozmawiał o dostawach rosyjskiego gazu do Polski.
Rosjanie grają pierwsze skrzypce
Spółka Adam Opel powstała w wyniku wydzielenia europejskiej części z koncernu General Motors. Jednak w związku z pojawieniem się nowego inwestora w spółce, pod znakiem zapytania stanęły losy pracowników w poszczególnych fabrykach Opla, m.in. gliwickiej.
W ostatnich dniach maja General Motors sprzedał większość akcji Opla. Rosyjski Sbierbank obejmie 35 proc. udziałów Adam Opel AG, austriacko-kanadyjski koncern Magna - 20 proc. 35 proc. papierów zachowa GM, a 10 proc. dostaną pracownicy Opla.
Fiat byłby lepszy
Wicepremier Pawlak przyznał, że może lepiej byłoby, gdyby polskiego Opla wykupił Fiat. Przypomniał, że w samym rządzie niemieckim były różnice zdań co do przyszłości firmy i minister gospodarki opowiadał się za tym, żeby otwierać się bardziej na Fiata. - Z punktu widzenia trwałości funkcjonowania koncernu, firma o rodzinnych tradycjach była większą stabilizacją, bo inwestor kapitałowy zawsze ma skłonność do np. wykorzystania najlepszych części – tłumaczył Pawlak.
Klucz do serca Tuska
Wicepremier zapewnił też, że „nie czuje się dyskryminowany w rządzie” i będzie popierał ministra Jacka Rostowskiego. – Rostowski ma lepszy klucz do serca premiera i będzie w stanie załatwić wiele spraw, których z mojej pozycji nie da się przeprowadzić – przyznał szczerze Pawlak w rozmowie na antenie Radia Zet.
Źródło: TVN CNBC Biznes, Radio Zet
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC Biznes/PAP