- Każdy z nas chce mieć to swoje miejsce na ziemi, które nazywa domem, które jest jego, którego jest właścicielem - mówi pan Radosław Rózga, który niedawno wprowadził się do mieszkania kupionego dwa lata temu. Wówczas cena za metr kwadratowy w Warszawie wynosiła 11 tysięcy złotych. - Z perspektywy czasu nie żałuję, dlatego, że ceny teraz są o wiele wyższe - zaznacza w rozmowie z Łukaszem Fabianem, reporterem TVN24. Dziś cena za metr w tej okolicy wynosi 15 tysięcy złotych.
Pan Radosław kupił mieszkanie na Białołęce. To peryferyjna dzielnica Warszawy położona w prawobrzeżnej części miasta i wysunięta najdalej na północ. Dwa lata temu metr kwadratowy mieszkania kosztował tu około 11 tys. zł, a dziś trzeba dorzucić kolejne 4 tys. zł.
- Cena 15 tysięcy złotych za metr kwadratowy, na peryferiach właśnie, to jest ta, za którą jeszcze jest szansa znaleźć mieszkanie, ale pamiętajmy, że ofert w tej chwili, zwłaszcza na rynku pierwotnym, jest bardzo mało - komentuje Marcin Drogomirecki, ekspert rynku nieruchomości serwisów Morizon i Gratka.
Dane serwisu bigdata.rynekpierwotny.pl za wrzesień 2023 roku pokazują, że najdrożej jest w Warszawie (15 765 zł), Krakowie (15 223 zł) oraz Trójmieście (13 547 zł). Nieco taniej, ale wciąż dwucyfrowo, jest we Wrocławiu (12 898 zł) oraz Poznaniu (11 606 zł). Poniżej 10 tys. zł za metr kwadratowy zapłacimy w Katowicach (9 947 zł) oraz w Łodzi (9 837 zł).
- Mieszkania coraz bardziej stają się towarem luksusowym, coraz bardziej są poza zasięgiem młodych ludzi. Te ceny rzeczywiście doszły do pułapu bardzo wysokiego. Już tylko osoby, które bardzo dużo zarabiają są w stanie kupić średniej wielkości mieszkanie w Krakowie - mówi Piotr Krochmal, analityk i doradca rynku nieruchomości.
Nie pomaga brak nowych mieszkań i "bezpieczny kredyt 2 proc."
Na ceny ma wpływ m.in. dostępność nowych mieszkań na rynku. Jeszcze do niedawna deweloperzy nie śpieszyli się z rozpoczynaniem nowych inwestycji, jednak po trwającym wiele miesięcy zamrożeniu na rynku widać w końcu ruch.
- Mamy dość pozytywne sygnały, które przedstawił nam GUS, które mówią o tym, że deweloperzy we wrześniu rozpoczęli o 40 procent więcej budów niż rok temu, co świadczy o tym, że ruszyli tę machinę budowlaną - komentuje Tomasz Narkun, analityk i inwestor na rynku nieruchomości.
Na poziom cen wpływ miał i ma także państwowy program "Bezpieczny kredyt 2 proc.". Z jego powodu do biur nieruchomości zaczęli zgłaszać się nie tylko ci, do których program jest bezpośrednio skierowany, ale także te osoby, które liczyły na spadek cen.
- To jest to, że ludzie zaczynają się napędzać sami - wskazuje Katarzyna Kuniewicz, dyrektor badań rynku Otodom Analytics. W rozmowie z Łukaszem Fabianem ekspertka wskazuje, że obecnie są tylko dwa rynki, Poznań i Łódź, gdzie mieszkania od początku roku deweloperzy wprowadzali dość systematycznie do sprzedaży. - Na tych rynkach kłopotów z popytem nie ma, ale tam też ceny rosną - stwierdza.
Wzrost cen mieszkań. Dane GUS
Wzrost cen mieszkań widać wyraźnie w danych Główny Urząd Statystycznego, który zebrał informacje oparte na danych transakcyjnych z aktów notarialnych. Różnica, w zależności od województwa, między pierwszym a drugim kwartałem 2023 roku to kilka procent.
- Ceny mieszkań w drugim kwartale, w porównaniu do pierwszego kwartału to one były wyższe o ponad 3 procent i ten wzrost dotyczył zarówno rynku pierwotnego, jak i rynku wtórnego. Jeżeli przypatrzymy się województwom, to najbardziej wzrosły ceny w województwie dolnośląskim i warmińsko-mazurskim - powiedziała Ewa Adach-Stankiewicz, Dyrektor Departamentu Handlu i Usług GUS.
Jednak patrząc na ujęcie roczne, to przez ostatnie 12 miesięcy ceny zmieniły się nawet o 12 proc. Tak było na Dolnym Śląsku. To rekord w skali kraju. O 10,5 proc. ceny wzrosły w woj. podkarpackim, o 9,4 w woj. małopolskim i o 9,2 proc. w woj. opolskim.
Czy ceny mieszkań spadną?
Jeśli chodzi o liczbę udzielonych kredytów rok do roku, to jest to ponad 150 procent - mówi Mirosław Król, ekspert rynku nieruchomości. - To powoduje ogromne zainteresowanie - dodaje.
Czy ceny kiedykolwiek spadną? Eksperci przewidują, że mogą co najwyżej przestać tak szybko rosnąć. Uspokojenie przewidywane jest na koniec roku.
- Wpływ na ceny i na sytuację na rynku będzie miało to jak będzie dalej rozwijał się program "Bezpieczny kredyt 2 procent". W tym sensie, czy będą dalej środki, czy będą one dostępne - zaznacza Marcin Drogomirecki.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN