Środowe publikacje wyników finansowych amerykańskich banków nie dały jednoznacznej informacji o kondycji sektora. Bank of America rozczarował większą od oczekiwanej stratą, Morgan Stanley - niższym od oczekiwań zyskiem, a Wells Fargo zarobił grubo powyżej prognoz.
Ostatnie trzy miesiące 2009 roku Bank of America zamknął stratą na poziomie 5,2 miliarda dolarów, czyli 60 centów w przeliczeniu na jedną akcję zwykłą. Rok wcześniej strata była o ponad połowę mniejsza.
Teraz analitycy spodziewali się jej także, ale prognozowali 52 centy na akcję. To trzecia strata kwartalna w ciągu ostatnich 5 kwartałów. Jednak dzięki dobrej pierwszej połowie tego roku, BoA zamknął go 6,3 mld dol nad kreską, wobec czterech mld dol. w roku 2008.
Słaby wynik największego amerykańskiego kredytodawcy, to podobnie jak przypadku Citigroup, który we wtorek powiadomił o stracie 7,6 mld dol, jest związany ze spłatą rządowej pomocy i odsetek z programu TARP, którym jeszcze administracja Georga Busha ratowała banki przed upadkiem. BoA oddał rządowi w sumie 45 mld dolarów.
Nad kreską
Nie wszyscy jednak tracą. Morgan Stanley w ostatnim kwartale był 413 mln dol. na plusie, czyli 29 centów na akcję. Rok temu stracił w tym okresie ponad 10 mld dol.
Analitycy spodziewali się jednak, że teraz zysk na akcję wyniesie 42 centy. Pogorszenie wyników Morgana Stanleya jest w dużej mierze wynikiem spadku przychodów z obrotu instrumentami rynku pieniężnego i obligacjami.
Miłą niespodziankę zrobił natomiast Wells Fargo, czwarty pod względem przychodów amerykański bank. W IV kwartale wypracował 2,82 mld dol. zysku - osiem razy więcej niż mówiły prognozy. Z końcem roku bank również ostatecznie rozliczył się z amerykańskim rządem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu