Na warszawskiej giełdzie dzień zakończył się dużymi spadkami. Po dwóch pierwszych godzinach notowań indeks WIG20 zaczął się systematycznie osuwać w dół i zakończył dzień ze stratą 2,15 proc.
Na zamkniecie notowań na warszawskiej giełdzie wpływ miał niekorzystny przebieg notowań w USA w czasie pierwszej godziny handlu. Na otwarciu główne indeksy w Nowym Jorku straciły ponad 2 proc. z powodu kolejnych zapowiedzi zwolnień pracowników w przemyśle i sektorze finansowym oraz prognoz analityków, że banki wykażą olbrzymie straty za IV kwartał.
Dopiero po zamknięciu rynku w Warszawie indeksy w USA zaczęły odrabiać straty, a Nasdaq o 16.40 naszego czasu notował nawet lekki plus. Potem w USA ceny akcji rosły.
Środowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się całkiem nieźle. WIG20 na otwarciu wzrósł o 0,46 proc. i wyniósł 1745 pkt. Już po kilkunastu minutach stracił jednak zdecydowanie na wartości i znalazł się pod kreską. Dobry początek notowań na GPW to efekt wtorkowych wyraźnych wzrostów na Wall Street.
Indeks dużych spółek WIG 20 był jednak najgorzej zachowującym się w środę. WIG stracił 1,38 proc., a indeks średnich spółek mWIG40 zaledwie 0,06 proc. Zdecydowanie największym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się spółki o najmniejszej kapitalizacji. Ich indeks sWIG 80 zanotował wzrost o 0,26 proc.
Na zmianę nastrojów w USA zdążyły zareagować inne, zamykające się później europejskie rynki, które zanotowały wzrosty. Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu wzrósł o 1,07 proc., do 4.166,99 pkt., frankfurcki DAX na wzrósł o 0,78 proc., do 4.567,24 pkt., a paryski CAC 40 wzrósł o 0,44 proc., do 3.166,65 pkt.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl