Udział aut z silnikiem wysokoprężnym w rejestracjach nowych samochodów osobowych był w styczniu 2021 roku najniższy od 18 lat – informuje Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Zastanawia się przy tym, czy oznacza to "zmierzch napędu Diesla".
"W styczniu 2021 roku udział silników Diesla w nowych samochodach osobowych wyniósł zaledwie 18,07 proc." – pisze w raporcie IBRM Samar. Według danych Instytutu w pierwszym miesiącu tego roku zarejestrowano 5829 nowych aut z silnikiem wysokoprężnym (spadek o 23,2 proc. rok do roku).
Świt i zmierzch Diesla
Dodaje, że "udział silników wysokoprężnych w nowych samochodach na poziomie poniżej 20 proc., dokładnie 14,70 proc., odnotowano ostatnio w styczniu 2003 roku".
"O ile w latach 2000-2010 popularność silników wysokoprężnych systematycznie rosła, w drugiej dekadzie wyraźnie widać trend spadkowy. Dopiero dane z ostatnich dwóch lat pokazują pewną stabilizację; udział Diesla w rejestracjach 2019 i 2020 wyniósł 20,8 proc." – czytamy w raporcie.
Z danych wynika, że w grudniu 2010 roku był największy udział aut z silnikiem Diesla w nowych samochodach osobowych – wyniósł wtedy 48,26 proc.
"Z analizy danych dotyczących 2020 roku, ale pomijając samochody bazujące na modelach użytkowych (minibusy i kombivany) wynika, że największy udział mają silniki Diesla w pojazdach klasy wyższej (61,6 proc.), przy czym w modelach z nadwoziem SUV udział ten wynosi nawet 72,0 proc. Dla klasy średniej takie udziały wynoszą odpowiednio 45,2 proc. oraz 49,4 proc." – napisano w raporcie.
Jak dodano, ciekawostkę stanowi grupa samochodów kompaktowych, gdzie udział silników wysokoprężnych w rejestracjach 2020 roku wyniósł 14,2 proc., ale w SUV-ach – zaledwie 10,4 proc. "Oczywiście, im niższa klasa aut, tym skromniejsza oferta takich silników. W autach miejskich Diesel stanowił jedynie 1,1 proc. udziału" – zaznaczono.
Źródło: TVN24 Biznes
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock