Sąd w Kolonii uniewinnił Algierczyka od zarzutu napaści seksualnej na kobietę w noc sylwestrową w tym mieście. Sędziowie uznali, że nie ma dowodów na to, iż 26-letni mężczyzna należał do osób, które otoczyły i napastowały poszkodowaną.
Kobieta nie potwierdziła podczas rozprawy, że oskarżony był osobą, która wraz z innymi mężczyznami napastowała ją na dworcu kolejowym w Kolonii.
- To porażka prokuratury - oceniła telewizja publiczna ARD w komentarzu po ogłoszeniu wyroku.
Rzecznik sądu powiedział w rozmowie z BBC, że "nie udało się udowodnić", iż mężczyzna brał udział w napaściach.
Sąd i tak skazał Algierczyka, ale za inne przestępstwo. Znaleziono u niego bowiem telefon komórkowy kobiety, na sześć miesięcy więzienia w zawieszeniu za paserstwo oraz wcześniejsze włamanie do samochodu. Oskarżony twierdził, że kupił telefon od przypadkowo spotkanego człowieka. Skazany zostanie wkrótce deportowany do kraju pochodzenia, ponieważ wjechał do Niemiec nielegalnie.
Ponad 1000 zawiadomień
Rozprawa przed sądem w Kolonii była pierwszym procesem dotyczącym napaści seksualnych w nocy z 31 grudnia 2015 roku na 1 stycznia 2016 roku. Wcześniejsze procesy dotyczyły napaści rabunkowych.
W noc sylwestrową przed dworcem głównym i katedrą w Kolonii doszło do masowych napaści seksualnych i rabunkowych na kobiety. Grupki mężczyzn - jak się okazało, głównie imigrantów z Afryki Północnej - tworzyły sztuczny tłok, osaczały kobiety i napastowały je, a następnie okradały. Zbyt słabe siły policyjne przez wiele godzin nie były w stanie opanować sytuacji. Do podobnych zajść, choć na mniejszą skalę, doszło także w innych miastach, m.in. w Duesseldorfie i Dortmundzie. Na policję wpłynęło ponad 1000 zawiadomień o napaściach. Poszkodowanych jest 1200 osób. Część rzekomych sprawców zatrzymano, jednak ze względu na złą jakość nagrań z kamer oraz trudności w identyfikowaniu sprawców przez ofiary przygotowywanie procesów przebiega bardzo wolno.
Autor: kg\mtom / Źródło: PAP, BBC