"Na placu Taksim jedna wielka radość"

To wszystko na dziś. Dziękujemy Państwu za śledzenie naszej relacji z wydarzeń w Turcji. Jednocześnie zachęcamy do oglądania TVN24 i TVN24 BiS - znajdziecie tam Państwo wszystkie najświeższe i najważniejsze informacje dotyczące próby zamachu stanu w tym kraju, podobnie jak na portalu tvn24.pl.

Prezydent Turcji zażądał od władz USA wydania lub aresztowania przebywającego na terytorium Stanów Zjednoczonych opozycyjnego tureckiego kaznodziei muzułmańskiego Fethullaha Gulena. Erdogan zwrócił się w tej sprawie bezpośrednio do prezydenta Baracka Obamy. - Jeśli Stany Zjednoczone i Turcja są rzeczywiście strategicznymi partnerami, to Obama musi zadziałać - powiedział turecki prezydent w wieczornym przemówieniu do swych zwolenników w Stambule. Erdogan obciąża swego niegdysiejszego sojusznika, a obecnie wroga nr 1 Gulena odpowiedzialnością za próbę puczu, czemu ten zaprzecza, potępiając jednocześnie bunt wojskowych przeciwko obecnemu rządowi.

W związku z nieudanym wojskowym puczem tureckie władze nakazały w sobotę aresztowanie 2745 sędziów i prokuratorów - poinformowała prywatna turecka telewizja NTV. Wcześniej podała ona, że Wysoka Rada Sędziów i Prokuratorów (HSYK) usunęła wszystkie te osoby z zajmowanych stanowisk

Lotnisko otrzymało informację od LOT-u o odwołaniu w sobotę lotu o godz. 12.55 do Stambułu oraz przylotu o godz. 19. Rzecznik Lotniska Chopina Przemysław Przybylski, że kilka godzin opóźniony był jedynie samolot charterowy z Antalyi, który miał wylądować w Warszawie po godz. 15. Przybylski podkreślił, że na razie nie ma informacji o odwołaniu lotów linii rejsowych i czarterowych zaplanowanych na niedzielę. - Z podróży do Turcji rezygnuje jedynie część pasażerów, ale nie wiemy dokładnie jak dużo – powiedział Przybylski.

Na placu Taksim w Stambule zebrali się młodzi ludzie, którzy manifestują jedność narodu w obliczu nieudanego puczu części tureckich wojskowych.

- Nie ma napięcia, jest za to radość. Są wiwaty, co chwila słychać klaksony samochodów tych, którzy wspierają młodych ludzi - relacjonuje specjalny wysłannik TVN24 do Stambułu, Cyprian Jopek. - Teraz na placu Taksim jest jedna wielka radość - dodaje Jopek.

Szef tureckiego MSZ oświadczył z kolei, że zakończono operację w bazie lotniczej Incirlik na południowym wschodzie kraju. Jak mówił, jej żołnierze byli zamieszani w próbę przeprowadzenia zamachu stanu, doszło do aresztowań. - Turcja wznowi naloty przeciwko tzw. Państwu Islamskiemu, przeprowadzane pod przewodnictwem USA - dodał. To właśnie z bazy Incirlik korzystają Amerykanie walczący z dżihadystami.

- Nie ma rejonu Turcji, który byłby poza kontrolą rządu - oświadczył w sobotę wieczorem turecki minister obrony Fikri Isik. Dodał, że nie można jednocześnie mówić o "całkowitym zażegnaniu zagrożenia, jakim jest pucz" i wezwał zwolenników rządu do pozostania na ulicach.

Transformacja Turcji planowana przez jej prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana głęboko podzieliła kraj, który dodatkowo jest narażony na przemoc, jaka ma miejsce w sąsiedniej, ogarniętej wojną Syrii - uważa komentator BBC ds. Bliskiego Wschodu Jeremy Bowen. Takie są, jego zdaniem, przyczyny nieudanego wojskowego zamachu stanu, do którego doszło w nocy z piątku na sobotę w Turcji. - Prezydent Erdogan i jego Partia Sprawiedliwości i Rozwoju stali się ekspertami w wygrywaniu wyborów, ale trwałe przywiązanie Erdogana do demokracji zawsze budziło wątpliwości - uważa Bowen. Podkreśla on islamistyczne tendencje Erdogana, "który odrzucił świeckie dziedzictwo nowoczesnej Turcji". Komentator zwraca także uwagę na autorytaryzm Erdogana i jego zamiary przekształcenia ustroju państwa w kierunku jeszcze silniejszej władzy prezydenckiej.

Tak w tej chwili wygląda sytuacja przed budynkiem tureckiego parlamentu.

Turecki premier do ludzi zebranych przed parlamentem w Ankarze: to jeszcze nie koniec, wzywam zwolenników rządu do pozostania na ulicach.

Premier Turcji Binali Yildirim podziękował w parlamencie opozycji i obywatelom za okazane władzom wsparcie. Oświadczył jednocześnie, że 15 lipca - czyli dzień nieudanego puczu - będzie w przyszłości "dniem święta demokracji".

Według niego uczestnicy puczu nie byli żołnierzami, lecz terrorystami, którzy wzięli sobie za cel parlament. Kemal Kilicdaroglu, przywódca będącej głównym tureckim ugrupowaniem opozycyjnym świeckiej Partii Ludowo-Republikańskiej (CHP), oświadczył w swym wystąpieniu, że fiasko puczu zbliżyło partie polityczne do wspólnego stanowiska w sprawie ulepszenia demokracji.

Cztery główne partie polityczne w Turcji potępiły próbę zamachu stanu we wspólnym oświadczeniu odczytanym w parlamencie.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel ostro skrytykowała w sobotę turecką armię za próbę dokonania zamachu stanu. Merkel zaapelowała równocześnie do prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana o przestrzeganie praworządności w postępowaniu przeciwko odpowiedzialnym za pucz. Szefowa niemieckiego rządu zaznaczyła, że sposób postępowania z odpowiedzialnymi za tragiczne wydarzenia minionej nocy będzie dla tureckiego państwa "testem na praworządność". Według Merkel najlepszym fundamentem jest "demokracja, która przestrzega praw wszystkich (ludzi) i chroni mniejszości". - Niemcy popierają wszystkich tych w Turcji, który bronią demokracji i państwa prawa - powiedziała kanclerz.

"Chcemy egzekucji!" - mają wykrzykiwać prorządowi manifestanci, którzy przeszli m.in. przez Istiklal - jedną z najsłynniejszych ulic w Stambule, prowadzącą do niemniej znanego placu Taksim.

Parlament Turcji zebrał się w Ankarze na transmitowanym przez telewizję nadzwyczajnym posiedzeniu.

Przed rozpoczęciem obrad deputowani zastygli na chwilę w ciszy, czcząc pamięć ofiar puczu, a następnie odśpiewali hymn narodowy. Przybyły premier Binali Yildirim został powitany aplauzem. Próbę obalenia legalnych władz potępiły zarówno rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), jak i cała parlamentarna opozycja. Przed rozpoczęciem posiedzenia przed parlamentem zgromadziły się setki demonstrantów, powiewających tureckimi flagami. W sobotę wieczorem budynek parlamentu doznał znacznych uszkodzeń w rezultacie dokonanych przez uczestników puczu bombardowań lotniczych.

Amerykański urząd lotnictwa cywilnego FAA zawiesił loty amerykańskich linii lotniczych do Stambułu i Ankary, a także zakazał wszelkich połączeń lotniczych z Turcji do USA z międzylądowaniem i bez - poinformowała ambasada USA w Ankarze. W komunikatach zamieszczonych na stronach internetowych ambasada podkreśla, że zakaz lotów z Turcji do USA dotyczy linii lotniczych z wszystkich krajów. FAA nie podał, kiedy restrykcje te mogą zostać zniesione. Na zdjęciu: chaos na lotnisku Ataturka w Stambule w sobotę rano, dzień po próbie puczu.

Dostęp do bazy lotniczej Incirlik na południowym wschodzie Turcji został zamknięty, nikt nie może się do niej dostać ani jej opuścić - poinformował w sobotę konsulat USA w Adanie. Według tego źródła odcięto dostawy prądu do bazy Siły powietrzne USA dokonują z bazy Incirlik uderzeń na bojowników tzw. Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku. Stacjonują tam również przeznaczone do zadań rozpoznawczych niemieckie myśliwce Tornado wraz z samolotem-cysterną.

W związku z próbą puczu władze aresztowały 10 sędziów należących do tureckiej Rady Stanu oraz poszukują 140 sędziów Sądu Kasacyjnego - podała stacja NTV. Rada Stanu jest ostateczną instancją w sądownictwie administracyjnym Turcji, Sąd Kasacyjny jest ostateczną instancją w pozostałych sprawach.

Najnowszy bilans ofiar: co najmniej 265 zabitych, w tym 104 zwolenników puczu. 161 osób (cywili i policjantów) zginęło w wyniku ostrzału z helikoptera na przedmieściach Ankary oraz w wyniku eksplozji, do jakiej doszło w tureckim parlamencie.

Tureckie siły bezpieczeństwa zakończyły w siedzibie sztabu generalnego operację przeciwko spiskowcom, którzy stali za nieudanym zamachem stanu przeprowadzonym ostatniej nocy - podała w sobotę stacja telewizyjna CNN Turk.

Tureckie władze morskie otworzyły w sobotę cieśninę Bosfor dla ruchu tankowców - poinformowała agencja żeglugowa GAC. Wcześniej ten strategiczny szlak morski, w związku z puczem, został zamknięty ze względów bezpieczeństwa.

Sekretarz stanu USA John Kerry: nie otrzymaliśmy od Turcji wniosku o ekstradycję islamskiego duchownego Fethullaha Gulena Ankara oskarża go inspirowanie nieudanego zamachu stanu. Gulen mieszka w USA od 1999 roku.

Przywódcy największych wspólnot religijnych w Turcji w wydanym oświadczeniu potępili próbę wojskowego zamachu stanu. Sygnatariuszami oświadczenia są przywódcy społeczności żydowskich, chrześcijańskich i muzułmańskich mieszkających w Turcji. Wśród osób, które podpisały się pod oświadczeniem jest m.in. prawosławny patriarcha Konstantynopola Bartłomiej i naczelny rabin żydowskiej wspólnoty w Turcji.

Przebywający w USA muzułmański duchowny Fethullah Gulen zaprzeczył, by odegrał on jakąś rolę w nieudanym puczu w Turcji. Dodał, że "z całą mocą" potępia on próbą obalenia rządu.

Oskarżenia pod adresem Gulena kierował m.in. turecki prezydent Recep Erdogan. Obaj w przeszłości byli sprzymierzeńcami - potem Erdogan oskarżył Gulena o spisek i inicjowanie śledztw ws. korupcji w tureckim rządzie.

Premier Bułgarii Bojko Borysow poinformował po naradzie z szefami MSW, MSZ i służb specjalnych, że do ochrony granicy z Turcją wysłano dodatkowo 230 funkcjonariuszy straży granicznej. Otrzymał też zapewnienie, że Turcja nie zmniejszy ochrony swych granic. Szef rządu podkreślił, że obecnie nie widać większej presji migracyjnej na granicy bułgarsko-tureckiej. Na kontrolę udali się tam szefowie MSW i policji oraz szef sztabu generalnego armii.

Reuters: turecka policja zatrzymała w sobotę ok. 100 wojskowych oficerów w bazie lotniczej w Incirlik na południowym wschodzie kraju. Siły powietrzne USA dokonują z bazy Incirlik uderzeń na bojowników tzw. Państwa Islamskiego w Syrii i Iraku. Stacjonują tam również przeznaczone do zadań rozpoznawczych niemieckie myśliwce Tornado wraz z samolotem-cysterną.

Tureckie władze zdecydowały o usunięciu z urzędu 2745 sędziów w związku z próbą zamachu stanu - informuje Reuters za telewizją NTV. Stacja powołała się przy tym na decyzję Wysokiej Rady Sędziów i Prokuratorów (HSYK), z której usunięto z kolei pięciu członków. Licząca 22 osoby HSYK jest organem dyscyplinarnym tureckiego wymiaru sprawiedliwości.

Puczyści zajęli fregatę w bazie tureckiej marynarki wojennej. Szef tureckiej floty jest przetrzymywany jako zakładnik - agencja Reutera.

Szef francuskiej dyplomacji Jean-Marc Ayrault napisał w sobotę w oświadczeniu, że Francja potępia próbę przewrotu w Turcji i ma nadzieję, że "turecka demokracja wyjdzie z niej wzmocniona". Dyplomata spodziewa się, że "spokój wróci do tego kraju bardzo szybko i podstawowe swobody będą w pełni respektowane po wydarzeniach, które wywołują bardzo ostre potępienie ze strony Francji". - Francja ma nadzieję, że turecka demokracja wyjdzie wzmocniona z tej próby - dodał. Podkreślił, że "naród turecki wykazał swą wielką dojrzałość opowiadając się za poszanowaniem swych instytucji. Zapłacił za to cenę w postaci wielu ofiar".

MSZ Rosji wezwało w sobotę władze i naród Turcji do uregulowania sytuacji bez użycia przemocy i zadeklarowało gotowość do konstruktywnej współpracy z legalnie wybranymi władzami tego kraju. Moskwa jest bardzo zaniepokojona wydarzeniami w Turcji - wskazało MSZ.

"Zaostrzenie wewnętrznej sytuacji politycznej na tle istniejących (w Turcji) zagrożeń terrorystycznych i trwającego w regionie konfliktu zbrojnego stwarza podwyższone ryzyko dla stabilności międzynarodowej i regionalnej. Wzywamy władze i naród Turcji do rozwiązywania obecnych problemów bez przemocy, przy respektowaniu ładu konstytucyjnego" - głosi komunikat MSZ Rosji. "Potwierdzamy gotowość do wspólnej konstruktywnej pracy z legalnie wybranymi władzami Turcji w interesie rozwoju stosunków dwustronnych" - oświadczyło ministerstwo. Jak dodało, chodzi m.in. o współpracę międzynarodową związaną przede wszystkim z przeciwdziałaniem zagrożeniu terrorystycznemu.

Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier potępił w sobotę próbę wojskowego zamachu stanu w Turcji i wezwał wszystkie siły polityczne do przestrzegania konstytucyjnego porządku. - Jesteśmy głęboko zaniepokojeni ostatnim rozwojem wydarzeń w Turcji - oświadczył Steinmeier w Berlinie. Szef niemieckiej dyplomacji potępił wszelkie próby zmierzające do zmiany za pomocą siły demokratycznego ustroju. - Wzywam wszystkie uczestniczące (w konflikcie) strony do poszanowania instytucji demokratycznych w Turcji i do przestrzegania porządku konstytucyjnego - powiedział.

Turecki samolot wojskowy wylądował w północnej Grecji. Na pokładzie znajdowało się osiem osób, wszystkie aresztowano - podała grecka policja.

Yildrim: zginęło 161 osób, 1440 jest rannych. 2839 osób zostało zatrzymanych w związku z próbą zamachu stanu.

- Nigdy nie należy wspierać tak zdradzieckich prób ataku (…) Udało się pokonać ogromne zagrożenie - mówi premier Turcji. - Puczyści poniosą zasłużoną surową karę za te obrzydliwe akty - zaznacza.

Yildrim: naród dał najlepszą odpowiedź terrorystom

Premier Turcji Binali Yildrim: piątkowa noc była czarną plamą na tureckiej dyplomacji.

Jeden z tureckich ministrów poinformował, że sytuacja jest opanowana w 90 proc.

W starciach zginęło w sumie ponad 190 osób, w tym 104 puczystów - taką informację podał turecki szef sztabu. W ataku zginęło także 41 policjantów, dwóch żołnierzy i 47 cywilów.

MSZ: w wyniku próby zamachu stanu w Turcji nie ucierpiał żaden polski turysta.

Przebywający na emigracji w USA imam Fethullah Gulen, którego turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan oskarżył o to, że stoi za próbą zamachu stanu w Turcji, zdecydowanie odrzucił te zarzuty. Erdogan już w przeszłości zarzucał Gulenowi próbę obalenia władz. "Ucierpiałem od wielu wojskowych zamachów stanu w ciągu minionych 50 lat i uważam, że oskarżanie mnie o związki z tą próbą jest wyjątkowe uwłaczające" - głosi komunikat Gulena. "Potępiam próbę zamachu stanu w Turcji w najbardziej zdecydowany sposób" - oświadczył.

Umit Dundar, pełniący obowiązki szefa armii poinformował, że zginęło 90 osób, w tym 47 cywilów. 1563 żołnierzy zostało zatrzymanych. Według niego, za zamachem stali żołnierze głównie z lotnictwa i żandarmerii.

Wciąż trwa operacja odbicia kwatery sił zbrojnych w Ankarze.

Liczba zabitych wzrosła do 90 osób - podała agencja Anadolu. W tym momencie wiadomo, że ranne zostały 1154 osoby.

Liczba aresztowanych w związku z próbą zamachu stanu wzrosła do 1563 osób.

Szef sztabu armii tureckiej, gen. Hulusi Akar został został uwolniony w operacji przeprowadzonej przez siły rządowe na bazę lotniczą na przedmieściach Ankary - podała w sobotę agencja Anatolia. Akar został uprowadzony przez żołnierzy podczas nieudanej próby przewrotu wojskowego, do której doszło w Turcji w nocy z piątku na sobotę.

Siedziba wywiadu Turcji została ostrzelana z powietrza przez helikoptery. Strzały padły także z broni maszynowej - podaje agencja Reutera.

Unia Europejska zaapelowała w sobotę o "szybki powrót ładu konstytucyjnego w Turcji" po nieudanej próbie puczu. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk podkreślił, że trudności w kraju nie mogą być rozwiązywane przy użyciu broni. "UE całkowicie popiera wybrany w Turcji demokratycznie rząd, instytucje i państwo prawa" - napisali we wspólnym komunikacie Tusk, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker i szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini, którzy uczestniczyli w szczycie przywódców Azji i Europy w stolicy Mongolii, Ułan Bator.

Agencja Reutera: 754 osoby zostały do tej pory aresztowane.

Agencja Reutera: ze stanowisk usunięto 29 pułkowników i 5 generałów po próbie zamachu stanu.

Wysoki rangą przedstawiciel tureckich władz w rozmowie z agencją Reutera przekazał, że helikoptery pozostające w kontroli puczystów zostaną wkrótce sprowadzone na ziemię.

Reuters: atak na turecki parlament i pałac prezydencki został w dużej mierze zatrzymany.

Wojskowa kwatera główna Turcji została przejęta przez siły popierające prezydenta Erdogana - podała agencja Reutera. Część puczystów ma jednak wciąż się bronić.

Agencja Reutera podaje, powołując się na świadków, że zwolennicy prezydenta Turcji zaatakowali żołnierzy sił puczystów, którzy poddali się na moście nad cieśniną Bosfor.

Oświadczenie puczystów: jesteśmy zdeterminowani, aby dalej walczyć.

Co najmniej 60 osób zginęło w czasie próby zamachu stanu w Turcji - podały tureckie władze.

Minister sprawiedliwości Turcji informuje, że w związku z próbą zamachu stanu zatrzymano 336 osób - podała agencja Reutera.

Turcja wyznaczyła szefa Pierwszej Armii, grupy pododdziałów w obrębie swoich sił lądowych, który pełnić będzie obowiązki szefa armii - podał agencja Reutera. Miejsce pobytu szefa tureckich sił zbrojnych pozostaje nieznane.

CNN Turk podaje, że około 50 żołnierzy puczystów zgromadzonych na moście nad cieśniną Bosfor poddaje się.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan przemawia pośród tłumu w Stambule. - Będziemy stać twardo, nie pójdziemy na żadne ustępstwa. (…) Z każdym krokiem, który podejmujemy będziemy coraz silniejsi - mówi prezydent Turcji. - Zdrada, której się dopuściliście wobec kraju i narodu to już za dużo - zaznaczał.

Nagranie ma przedstawiać odbicie redakcji CNN Turk z rąk puczystów.

Tureckie władze podkreślają, że operacja przeciwko spiskowcom "niedługo się zakończy"

Władze tureckie ostrzegły puczystów, że jeżeli ci będą używać wojskowych helikopterów i samolotów, zostaną zestrzeleni - Reuters

Nagranie mające pokazywać moment eksplozji w parlamencie.

Turkey attempted coup: Video filmed by a Turkish MP shows the moment a bomb hit the Parliament building in Ankara https://t.co/ItAVapRIrS

— Sky News (@SkyNews) 16 lipca 2016

PODAJEMY NUMER ALARMOWY POLSKIEJ AMBASADY W ANKARZE: (+90 312) 4572000

Członek tureckich władz: atak bombowy na parlament w Ankarze wciąż jest kontynuowany

Władze Turcji zamknęły ruch w cieśninie Bosfor dla "zapewnienia bezpieczeństwa".

Tureckie władze: 13 żołnierzy, którzy w nocy próbowali wejść do pałacu prezydenckiego, zostało aresztowanych

CO WIEMY DO TEJ PORY: - Około godz. 19:30 w Turcji rozpoczęła się akcja wojska: zamknięto mosty w Stambule, nad Ankarą pojawiły się samoloty i śmigłowce. Kilkadziesiąt minut potem przedstawiciele wojska ogłosili, że władzę w kraju przejęła "Rada Pokoju", która zapewni bezpieczeństwo ludności i porządek publiczny - Po godz. 2 w nocy w sobotę zaczęły pojawiać się pierwsze objawy załamania puczu - Tuż po informacji o puczu przebywający poza krajem prezydent Recep Tayyip Erdogan wezwał ludzi do wyjścia na ulice, do czego też doszło. Erdogan wylądował przed godz. 3 w Stambule. Zapowiedział odpowiedź puczystom i czystki w armii - Jest pewne, że nie cała armia popiera puczystów, także służby porządkowe w dużej mierze wydają się nie popierać puczu - Turecka prokuratura podała, że w Ankarze zginęły 42 osoby - Puczyści weszli do redakcji kilku mediów, przejmując nad nimi, na dłużej lub krócej, kontrolę - Świat pośpieszył z poparciem dla cywilnego rządu Erdogana CZEGO NIE WIEMY: - Jak szerokie poparcie ma wojskowy pucz w wojsku i społeczeństwie - Jak długo to jeszcze potrwa

Biuro prokuratora, cytowane przez agencję Anadolu, podaje, że w Ankarze podczas próby puczu zginęły 42 osoby. 17 spośród ofiar to policjanci, większość to cywile.

AFP powołując się na tureckie szpitale podaje, że w próbie zamachu stanu zostało rannych ponad 150 osób

Yildrim mówi także o 130 osobach zatrzymanych w związku z próbą zamachu stanu.

Premier Turcji Binali Yildrim informuje, ze wojskowe F-16 wystartowały w celu wyeliminowania sił powietrznych przejętych przez puczystów.

Premier Turcji poinformował na antenie CNN Turk, że żołnierze biorący udział w zamachu stanu wciąż ostrzeliwują z powietrza Stambuł i Ankarę

CNN Turk: 12 osób zginęło w wybuchu w tureckim parlamencie

Turcja zamknęła w sobotę nad ranem wszystkie trzy przejścia na granicy z Bułgarią - poinformowało bułgarskie radio publiczne, powołując się na bułgarskie MSW.

Hotel, w którym przebywał nad Morzem Egejskim Erdogan został zaatakowany po jego wyjeździe. Tak twierdzi Erdogan - donosi AFP.

CNN Turk wznowiło nadawanie programu

CO WIEMY DO TEJ PORY: - Przed godz. 20 w Turcji rozpoczęła się akcja wojska: zamknięto mosty w Stambule, nad Ankarą pojawiły się samoloty i śmigłowce. Kilkadziesiąt minut potem przedstawiciele wojska ogłosili, że władzę w kraju przejęła "Rada Pokoju", która zapewni bezpieczeństwo ludności i porządek publiczny - Po godz. 2 w nocy w sobotę zaczęły pojawiać się pierwsze objawy załamania puczu - Tuż po informacji o puczu przebywający poza krajem prezydent Recep Tayyip Erdogan wezwał ludzi do wyjścia na ulice, do czego też doszło. Erdogan wylądował przed godz. 3 w Stambule. Zapowiedział odpowiedź puczystom i czystki w armii - Jest pewne, że nie cała armia popiera puczystów, także służby porządkowe w dużej mierze wydają się nie popierać puczu - Pojawiły się doniesienia o pierwszych rannych, a nawet zabitych. Wciąż nie zostały oficjalnie potwierdzone - Puczyści weszli do redakcji kilku mediów, przejmując nad nimi, na dłużej lub krócej, kontrolę - Świat pośpieszył z poparciem dla cywilnego rządu Erdogana CZEGO NIE WIEMY: - Jak szerokie poparcie ma wojskowy pucz w wojsku i społeczeństwie - Czy są ofiary śmiertelne - Jak długo to jeszcze potrwa

Prezydent Turcji podkreślił także, że "zostanie ze swoimi ludźmi" i nigdzie się nie wybiera - odniósł się w ten sposób do doniesień, jakoby miał ubiegać się o azyl w innych krajach.

O inspirowanie zamachu Erdogan oskarżył duchownego Fethullaha Gulena. Dodał, że próba zamachu jest dowodem na to, że grupa Gulena jest organizacją terrorystyczną

Erdogan zapowiedział także dalsze aresztowania, nawet na wysokich szczeblach administracji

Prezydent Turcji: ci, którzy są za to odpowiedzialni zapłacą za to dużą cenę.

Erdogan dodał, że po puczu należy "posprzątać w armii".

Erdogan: wystąpienie było przejawem zdrady

Żołnierze w redakcji dziennika "Hurriyet".

Najnowsze doniesienia mediów mówią o sześciu ofiarach śmiertelnych próby puczu i ponad 100 rannych.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan pojawił się wśród tłumu na lotnisku Ataturka w Stambule.

Tureckie telewizje wyemitowały wypowiedź prezydenta, który podkreślił, że "żadna siła nie jest ponad wolą narodu" oraz zapewnił, że osoby odpowiedzialne za zamach zostaną ukarane "niezależnie od tego z jakiej instytucji są".

CO WIEMY DO TEJ PORY: - Przed godz. 20 w Turcji rozpoczęła się akcja wojska: zamknięto mosty w Stambule, nad Ankarą pojawiły się samoloty i śmigłowce - Kilkadziesiąt minut potem przedstawiciele wojska ogłosili, że władzę w kraju przejęła "Rada Pokoju", która zapewni bezpieczeństwo ludności i porządek publiczny - przebywający poza krajem prezydent Recep Tayyip Erdogan wezwał ludzi do wyjścia na ulice, do czego też doszło. Erdogan wylądował przed godz. 3 w Stambule - Wszystkie loty w międzynarodowym porcie lotniczym Stambułu zostały wstrzymane, choć lotnisko zapewnia, że niedługo zostaną wznowione - Jest pewne, że nie cała armia popiera puczystów, także służby porządkowe w dużej mierze wydają się nie popierać puczu - Pojawiły się doniesienia o pierwszych rannych, a nawet zabitych. Wciąż niepotwierdzone - Świat pośpieszył z poparciem dla cywilnego rządu Erdogana CZEGO NIE WIEMY: - Jak szerokie poparcie ma wojskowy pucz w wojsku i społeczeństwie - Czy są ofiary śmiertelne. - Jak długo to jeszcze potrwa

Czołg rozjeżdża samochody w Ankarze.

Na centralnym placu w Stambule żołnierze biorący udział w puczu złożyli broń - Reuters powołujący się na świadka

Turecki oddział CNN przestał nadawać program. Pojawiają się informacje, że do siedziby weszło wojsko.

Świadkowie donoszą o dwóch kolejnych eksplozjach w parlamencie w Ankarze.

Według telewizji NTV w starciach podczas próby puczu zginęły dwie osoby.

Erdogan wylądował w Stambule - podaje jego otoczenie.

Według doniesień medialnych do lądowania w Stambule szykuje się samolot z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem.

Oficjalne konto prezydenta Turcji się ożywiło:

Państwowa telewizja TRT znów nadaje. Stacja telewizyjna jest w rękach przeciwników puczu.

Premier Turcji Binali Yildrim ogłosił, że sytuacja jest "w większości pod kontrolą", a szef sztabu i dowódcy kontrolują sytuację. Premier oskarżył o spisek grupę Gulena, mimo że ta zaprzeczyła związkom z puczystami.

CO WIEMY DO TEJ PORY: - Przed godz. 20 w Turcji rozpoczęła się akcja wojska: zamknięto mosty w Stambule, nad Ankarą pojawiły się samoloty i śmigłowce - Kilkadziesiąt minut potem przedstawiciele wojska ogłosili, że władzę w kraju przejęła "Rada Pokoju", która zapewni bezpieczeństwo ludności i porządek publiczny - przebywający poza krajem prezydent Recep Tayyip Erdogan wezwał ludzi do wyjścia na ulice, do czego też doszło - Wszystkie loty w międzynarodowym porcie lotniczym Stambułu zostały wstrzymane, choć lotnisko zapewnia, że niedługo zostaną wznowione - Jest pewne, że nie cała armia popiera puczystów, także służby porządkowe w dużej mierze wydają się nie popierać puczu - Pojawiły się doniesienia o pierwszych rannych, a nawet zabitych. Wciąż niepotwierdzone - Świat pośpieszył z poparciem dla cywilnego rządu Erdogana CZEGO NIE WIEMY: - Wciąż nie wiemy, jak szerokie poparcie ma wojskowy pucz w wojsku i społeczeństwie - Czy są ofiary śmiertelne. - Jak długo to potrwa

Duży wybuch słyszany był też w Stambule - Reuters

Agencja Reutera - powołując się na rządową agencję Anadolu - informuje o wybuchu w tureckim parlamencie.

Władze Bułgarii zdecydowały o wzmocnieniu patroli na granicy z Turcją

Głos zabrało NATO, którego drugą armią jest Turcja. Sekretarz generalny Sojuszu wezwał do spokoju i pełnego poszanowania demokratycznych instytucji i konstytucji.

Berlin: demokratyczny porządek w Turcji musi być przestrzegany. Waszyngton: absolutne wsparcie dla demokratycznego rządu.

Grecki minister spraw zagranicznych Nikos Kotzias w trybie nagłym wraca z Mongolii. Grecja ma historię niespokojnych relacji z Turcją.

Prezydent USA Barack Obama i sekretarz stanu John Kerry wezwali wszystkie strony konflktu w Turcji do poparcia wybranego w drodze wyborów rządu. Obama i Kerry wezwali też strony konfliktu do powściągliwości, unikania przemocy i rozlewu krwi. Kerry zapewnił, że Departament Stanu skupi się na zapewnieniu bezpieczeństwa obywatelom USA w Turcji.

Grupa Fethullaha Gulena, przebywającego na emigracji duchownego i politycznego przeciwnika Erdogana, potępiła próbę puczu.

Premier Turcji Binali Yildirim oświadczył, że "nikt nie powinien się niepokoić, rząd nadal sprawuje władzę". Dodał, że wojsko otrzymało rozkaz powrotu do koszar. Puczystów określił jako "zdrajców". Równocześnie wezwał zwolenników rządu do wyjścia na ulice.

Telewizja Anadolu podaje, że 17 policjantów zginęło w siedzibie służb specjalnych w Ankarze. Informacja nie jest potwierdzona w innych źródłach.

CO WIEMY DO TEJ PORY: - W wydanym komunikacie siły zbrojne Turcji poinformowały o przejęciu władzy w państwie w celu przywrócenia porządku demokratycznego. - Władzę w kraju przejęła "Rada Pokoju", która zapewni bezpieczeństwo ludności i porządek publiczny - poinformowała turecka telewizja TR. - Według miejscowych źródeł wojsko kontroluje lotniska i punkty strategiczne w Stambule oraz przejęło "pełną kontrolę nad krajem". Wprowadzono też stan wojenny. - Wszystkie loty w międzynarodowym porcie lotniczym Stambułu zostały wstrzymane. - Prezydent Recep Tayyip Erdogan wzywa ludzi do wyjścia na ulice. - Nie cała armia popiera puczystów. - Na ulicach tureckich miast wyszli przeciwnicy puczu. - Doniesienia o pierwszych rannych. CZEGO NIE WIEMY: - Jak szerokie poparcie ma wojskowy pucz. - Kogo ostatecznie poprze ulica. - Czy są ofiary śmiertelne. - Z kim jest większość policji i służb bezpieczeństwa.

Czołgi na ulicach Stambułu.

Według telewizji NTV turecki myśliwiec zestrzelił biorący udział w puczu śmigłowiec.

Pierwsze doniesienia o rannych w Stambule. Podaje agencja AFP.

Dowódca tureckich sił specjalnych: grupa stojąca za zamachem dopuściła się zdrady, ale nie uda im się. To my stoimy po stronie ludu.

Premier Turcji nazwał osoby stojące za zamachem stanu "zdrajcami", i "gangiem, nielegalną formacją". Zamach stanu nazwał "aktem terrorystycznym".

Premier Turcji Binali Yildirim powtórzył, że obywatele nie mają się czego bać i rząd pozostaje u władzy. Wezwał też wojsko do powrócenia do baz i ponowił apel prezydenta Erdogana, żeby obywatele Turcji wyszli na ulice.

Doniesienia o losie Recepa Tayyipa Erdogana są wyjątkowo rozbieżne według różnych mediów. Według jednych miał prosić o azyl w Niemczech, inni mówią o tym, że skierował się do Londynu, irańska agencja prasowa podała nawet, że Turek wylądował w Teheranie. Żadna z tych informacji nie została potwierdzona.

Manifestanci przeciwko czołgom.

Ankara'da az önce canlı yayında olanlar; pic.twitter.com/0lIaEqAxgs

— Aydın Cingöz (@AydinCingoz) 15 lipca 2016

Dowódca dywizjonu tureckiej "Pierwszej Armii" twierdzi, że przewrót został zorganizowany przez małą grupę wojskowych - podaje agencja Reutersa.

- Nie ma się czym przejmować - dodaje wojskowy.

Wszystkie partie, także te opozycyjne wobec rządzącej AKP, są przeciwko puczowi.

Agencje informacyjne donoszą o kolejnych eksplozjach w Ankarze i Stambule

Turecka, rządowa agencja informacyjna: Helikoptery otworzyły ogień w kierunku siedziby głównej tureckiego wywiadu.

Wysoki rangą przedstawiciel tureckiego rządu, cytowany przez Reutersa, twierdzi, że zbuntowanemu wojsku nie udało się przejąć dużych obszarów, na których planowali.

Według przekazów telewizyjnych część ludzi wyszła na ulice świętować.

Inni próbują powstrzymać czołgi.

CO WIEMY DO TEJ PORY: - W wydanym komunikacie siły zbrojne Turcji poinformowały o przejęciu władzy w państwie w celu przywrócenia porządku demokratycznego. - Władzę w kraju przejęła "Rada Pokoju", która zapewni bezpieczeństwo ludności i porządek publiczny - poinformowała turecka telewizja TR. - Według miejscowych źródeł wojsko kontroluje lotniska i punkty strategiczne w Stambule oraz przejęło "pełną kontrolę nad krajem". Wprowadzono też stan wojenny. - Wszystkie loty w międzynarodowym porcie lotniczym Stambułu zostały wstrzymane. - Prezydent Recep Tayyip Erdogan wzywa ludzi do wyjścia na ulice. CZEGO NIE WIEMY: - Jak szerokie poparcie ma wojskowy pucz. - Kogo poprze ulica. - Czy są ofiary. - Z kim jest policja i służby bezpieczeństwa.

Strzały słychać na lotnisku w Stambule oraz w innych miejscach.

Reuters - powołując się na świadka - podaje, że w okolicach tureckiego parlamentu czołgi otworzyły ogień.

Minister sprawiedliwości Turcji stwierdził, że za zamachem stanu stoi część wojska wierna przebywającemu w USA duchownemu Fethullahowi Gulenowi.

Na ulicach Stambułu słychać było strzały. Potem nastąpiło duże zamieszanie

Szef MSZ Wielkiej Brytanii Boris Johnson wyraził zaniepokojenie wydarzeniami w Turcji.

Nad Ankarą wojskowe śmigłowce otworzyły ogień - podaje agencja Reutera.

Zaniepokojony sytuacją w Turcji jest Iran.

Według doniesień agencyjnych eksplozja wstrząsnęła Ankarą, niedaleko sztabu generalnego słychać strzały.

Telewizja NBC News podaje, jakoby prezydent Erdogan szukał azylu w Niemczech. Jest to informacja niepotwierdzona.

CO WIEMY DO TEJ PORY: - W wydanym komunikacie siły zbrojne Turcji poinformowały o przejęciu władzy w państwie w celu przywrócenia porządku demokratycznego. - Władzę w kraju przejęła "RadaPokoju", która zapewni bezpieczeństwo ludności i porządek publiczny - poinformowała turecka telewizja TR. - Według miejscowych źródeł wojsko kontroluje lotniska i punkty strategiczne w Stambule oraz przejęło "pełną kontrolę nad krajem". Wprowadzono też stan wojenny. - Wszystkie loty w międzynarodowym porcie lotniczym Stambułu zostały wstrzymane. - Prezydent Recep Tayyip Erdogan wzywa ludzi do wyjścia na ulice

Państwowa telewizja TRT już nie nadaje. Została wyłączona.

Erdogan zapowiada, że wraca do Ankary. Prezydent jest teraz na wakacjach.

Szef sztabu tureckich sił zbrojnych znalazł się wśród zakładników, wziętych w siedzibie naczelnego dowództwa w Ankarze przez uczestników wojskowego zamachu stanu - poinformowała państwowa turecka agencja Anadolu.

Erdogan: próba powstania zostanie odparta. Prezydent wzywa ludzi do wyjścia na ulice: przezwyciężymy to.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan mówi, że zamach stanu to próba małej grupy wewnątrz wojska.

Sekretarz stanu USA oznajmił, że ma nadzieję na pokój i stabilność w Turcji. Szef MSZ Rosji wezwał obywateli do niewychodzenia z domów.

W Damaszku strzały na wiwat na wieść zamachu stanu w Turcji - podaje agencja Reutera powołując się na świadków.

Turecki rząd i prezydent Recep Tayyip Erdogan są nadal przy władzy - podaje źródło agencji Reutera w administracji prezydenta

Francja wezwała swoich obywateli, by nie wychodzili z domów. To samo nakazuje Departament Stanu USA swoim obywatelom.

W telewizji TRT trwa odczytywanie oświadczenia armii: - nowa konstytucja zostanie przygotowana w najszybszym możliwym terminie, - obecny rząd naruszył demokrację i rządy prawa, - kraj jest rządzony przez "radę pokojową", którą zapewni spokój społeczeństwu, - "rada pokojowa" zapewni, że spokój publiczny nie zostanie zakłócony, - wolność obywateli będzie gwarantowana bez względu na religię, rasę i język, - stan wojenny został ogłoszony

Wszystkie lotniska w Turcji zostały zamknięte - podaje telewizja TRT.

Według telewizji TRT godzina policyjna została ogłoszona na terenie całego kraju.

Szef stambulskiego oddziału rządzącej konserwatywno-islamskiej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) mówi CNN Turk, że wojsko weszło do siedziby partii w Stambule. Ludzie znajdujący się wewnątrz dostali rozkaz opuszczenia budynku.

Amerykańska telewizja NBC News podaje, że personel bazy lotniczej USA w Incirlik jest w stanie najwyższego pogotowia.

Żołnierze na placu Taksim.

Korespondent agencji Reutera donosi, że żołnierze weszli do państwowej telewizji TRT w Ankarze.

Telewizja CNN Turk zapowiada, że niedługo zostanie wygłoszone orędzie Erdogana

PODAJEMY NUMER ALARMOWY POLSKIEJ AMBASADY W ANKARZE: (+90 312) 4572000

Według źródeł agencji Reutera w administracji prezydenckiej, próby puczu dokonała grupa wewnątrz sił zbrojnych. To samo źródło wzywa świat do solidarności z narodem tureckim.

Telewizja CNN Turk informuje, ze prezydent Erdogan jest bezpieczny.

Reporter telewizji NTV informuje, że w pobliżu siedziby głównej policji w Stambule słychać strzały.

Jeden z użytkowników Twittera opublikował film, na którym ma być moment w którym jeden z helikopterów otwiera ogień.

Reporter telewizji NTV informuje, że w pobliżu siedziby głównej policji w Stambule słychać strzały.

Reuters: Z lotniska Ataturka w Stambule zostały odwołane wszystkie wyloty

Z kolei premier Turcji Binali Yildirim oświadczył, że rząd wezwał siły bezpieczeństwa do "zrobienia tego co konieczne" dla uśmierzenia buntu. - Pewna liczba ludzi podjęła nielegalne działania poza strukturą dowodzenia. Wybrany przez naród rząd nadal sprawuje swe funkcje. Rząd ten ustąpi tylko wtedy, jeśli zadecyduje o tym naród - powiedział Yildirim, cytowany przez turecką telewizję NTV.

Wojskowi twierdzą, że przejmują w kraju władzę w celu ochrony demokratycznego porządku i praw człowieka.

Dodają, że będą przestrzegać wszystkich zobowiązań międzynarodowych jakie ma Turcja.

W wydanym oświadczeniu przedstawiciele wojska powiedzieli, że armia przejęła władzę w Turcji

Cytowani przez agencję Reutera świadkowie widzieli także śmigłowce nad największym tureckim miastem Stambułem. Pojazdy wojskowe zablokowały ruch na obu tamtejszych mostach przez Bosfor.

Turecka telewizja publiczna pokazała czołgi, które wjechały na teren lotniska Ataturka w Sambule.

W mediach społecznościowych pojawiają się nagrania z przelotów F16 nad miastem

Nic nie zaszkodzi tureckiej demokracji - powiedział premier Turcji Binali Yıldırım, który zaapelował o spokój.

Według premiera akcja części wojskowych została przeprowadzona bez rozkazów ze sztabu generalnego. Jak stwierdził, siły bezpieczeństwa podjęły kroki konieczne do opanowania sytuacji.

Autor: tmw / Źródło: Reuters