Koszmarnie. Można po prostu się udusić - takie głosy pojawiają się wśród podróżujących komunikacją miejską podczas upałów. Brak klimatyzacji w części autobusów i tramwajów nie jest jedyną uciążliwością. "Gorącym problemem" są też wiaty przystankowe. Sprawie przyjrzał się reporter magazynu "Polska i Świat" TVN24 Łukasz Wieczorek.
Jak wygląda podróż komunikacją miejską podczas upałów sprawdził w środę. Tego dnia w Warszawie termometry wskazywały 34 stopnie w cieniu. Wewnątrz nieklimatyzowanego tramwaju kamera termowizyjna pokazała jeszcze więcej - był nagrzany do około 40 stopni. - Jadę z Puławskiej proszę pana, już naprawdę źle się czuję. Jest okropnie - mówiła pani Irena. - Koszmarnie, piekło na ziemi - wtórowała jej inna kobieta.
Pasażerowie przyznawali, że z trudem znoszą takie warunki - Można po prostu się udusić- stwierdził jeden z mężczyzn.
- Jest bardzo gorąco, cali spoceni. Jak się otworzy okno jest z kolei przeciąg, a później ból gardła - stwierdziła pani Liliana.
Prawie połowa tramwajów nie ma klimatyzacji
Po Warszawie ciągle jeździ ponad 200 nieklimatyzowanych tramwajów. To prawie połowa wszystkich. Dwie setki autobusów też nie mają urządzeń chłodzących. Tego lata będziemy jeszcze musieli poczekać na rozwiązanie tej bolączki. - Ta klimatyzacja pojawi się we wszystkich autobusach w ciągu najbliższych trzech lat - zapewnia Kamil Dąbrowa, rzecznik ratusza.
Z takim problemem mierzą się też mieszkańcy innych polskich miast. Podobnie jest na przykład w jednej ze śląskich metropolii. Tam pasażer też ma 50 procent szans, że trafi na pojazd, w którym da się odetchnąć od upału.
- Podróż odbywa się w warunkach potwornych - ocenia mieszkanka Śląska. - Staram się też dużo nie podróżować. Minimalnie, tyle ile potrzeba - dodaje inna. Niestety klimatyzacja też nie daje gwarancji komfortu. - Czasem bywa tak, że w jednym pojeździe, do kierowcy zgłasza się najpierw jeden pasażer, który prosi o włączenie klimatyzacji, a po chwili przychodzi drugi pasażer i prosi o jej wyłączenie - mówi Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy śląskiego Zarządu Transportu Metropolitalnego.
Szklarnia zamiast cienia
Przetrwanie podróży bez klimatyzacji to nie jedyne wyzwanie. Już czekając na przyjazd autobusu lub tramwaju można się spocić. Część przystanków nie zdaje latem egzaminu. Dach nie daje cienia i przepuszcza promienie.
- Te wiaty przystankowe są takie, że po prostu nie ma się gdzie specjalnie schować przed słońcem - ocenia Krzysztof Herman, architekt krajobrazu ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Zdaniem niektórych podróżnych, powinny one być takie jak w Dubaju, czyli klimatyzowane. Kilka takich wiat pojawiło się już w Rzeszowie. Inne miasta stawiają na zielone przystanki. W czasie upałów, mają dać ulgę. Podlaskie Siemiatycze podchwyciły pomysł ze Skandynawii i ustawiły wiaty z elementami drewna i zielonych roślin. Ich śladem chcą iść kolejne miasta. - Zamiast kawałka wybetonowanego miejsca może powstać coś ładnego, kawałek zieleni, gdzie owady, ptaszki mogą znaleźć swoje miejsce - Piotr Siniakowicz, burmistrz Siemiatycz.
Zdaniem architekta krajobrazu rozwiązanie może być nieco prostsze. - Takie wiaty to w dużej mierze gadżet. Chyba bardziej by mnie cieszyło, gdyby po prostu przy tych przystankach były posadzone na przykład duże drzewa. Takie duże drzewo dałoby więcej cienia - ocenia Herman.
Chwila wytchnienia
Jak prognozują meteorolodzy, w najbliższych dniach nieco odpoczniemy od upałów.
W Warszawie spodziewane jest zmienne zachmurzenie, chwilami wystąpią przelotne opady deszczu. Termometry wskażą do 24 stopni Celsjusza Pojawi się umiarkowany i dość silny wiatr, wiejący okresami w porywach do 40-60 km/h, z północnego zachodu. Ciśnienie rośnie, w południe sięgnie 1003 hPa.
Łukasz Wieczorek kk/ran