Ulica Jagielska na Ursynowie bardziej przypomina odcinek specjalny offroadowgo rajdu, niż jedną z ulic w stolicy. - Dziury są tak głębokie, że wpada w nie jedna trzecia koła. Jakby tego było mało, na ulicy stoi cały czas woda - pisze na warszawa@tvn.pl Ola. Dzielnica problem zna, ale na szybki remont nie ma co liczyć.
- To skandal, ta droga do niczego się nie nadaje. Dziwię się, że ludzie nie wytoczyli jeszcze procesów miastu - zgadzają się z Olą jeżdżący Jagielską kierowcy. I trudno im się dziwić, bo głębokie na kilkanaście centymetrów dziury wypełnione wodą, to pułapka dla samochodów.
Bez kaloszy nie przejdziesz
Narzekają także piesi, Jagielską nie sposób bowiem przejść bez kaloszy. Mieszkańcy twierdzą jednak, że nie mogą się doprosić żadnej pomocy ze strony władz dzielnicy. - Te worki sami ułożyliśmy, bo woda wchodziła na nasze podwórka. Już ponad rok jest taka sytuacja i nikt z tym nic nie robi - skarży się jeden z nich.
Problem dobrze znany
- Problemem jest wysoki poziom wód gruntowych. Dlatego na ulicy cały czas stoi woda - tłumaczy Andrzej Bittel, wiceburmistrz Ursynowa. I dodaje, że dzielnica planuje podnieść nawierzchnię i krawężniki oraz wybudować nowe chodniki.
Kiedy? Na szybki remont nie ma co liczyć. - Brakuje nam pieniędzy na drogowe interwencje - rozkłada ręce burmistrz. Składa jednak obietnicę, że prace ruszą, jak tylko znajdą się na to środki: - Myślę, że czerwiec jest realnym terminem.
Mapy dostarcza Targeo.pl
Jagielską zajęliśmy się po mailu wysłnym na warszawa@tvn.pl przez internautkę Olę.
O podobnych sprawach informujcie nas pisząc na warszawa@tvn.pl, kontakt24@tvn.pl lub publikując artykuły na swoich profilach na tvnwarszawa.pl lub kontakt24.tvn.pl.
Marcin Gula par, ec