Zmodernizowany za ponad 11 mln zł plac Grzybowski będzie remontowany. Pół roku po otwarciu, urzędnicy ocenili i wycenili efekty postępującej dewastacji. Łączny koszt naprawy rozjechanych trawników i połamanych słupków wycenili na 10 tys. zł.
- Przeprowadziliśmy dwie kontrole. Jedną w ramach przeglądu gwarancyjnego, drugą pod kątem aktów wandalizmu - mówi Renata Kaznowska, dyrektor Zarządu Terenów Publicznych.
Trzy miesiące na remont
O dewastacji placu pisaliśmy już wielokrotnie. Urzędnicy zapewniali już, że część zniszczeń naprawią, obiecują też instalacje kamery monitoringu, a teraz szykują się, do naprawiania szkód. Jakich dokładnie?
Wandale połamali lub uszkodzili 10 słupków drogowych, które oddzielają chodnik od jezdni. Swoje trzy grosze dorzucili też kierowcy rozjeżdżając trawnik. Zniszczone są również siedziska i okładziny murków oporowych.
Naprawa tych wszystkich elementów zajmie maksymalnie trzy miesiące, a ZTP zapłaci za nią 10 tys. zł.
"Drobne rzeczy"
Urzędnicy nie zapłacą jednak nic za poprawki w ramach gwarancji. - To drobne rzeczy. Wytarte w jednym miejscu oznakowanie poziome, poprawienie szczelności przy kilku lampkach bo zbierają się w nich kropelki wody, czy wykruszenie spoin w płytach - wylicza Kaznowska.
Z tymi problemami wykonawca modernizacji placu ma sobie poradzić do 15 maja.
ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: | Eurosport