Zaprosiliśmy do wspólnego grania Sylwestra Kozerę z Kapeli Czerniakowskiej i Witka Muzyka Ulicy. Zobaczcie - i posłuchajcie - co wyszło ze spotkania dwóch pokoleń ulicznej piosenki.
Zaprosiliśmy do wspólnego grania Sylwestra Kozerę z Kapeli Czerniakowskiej i Witka Muzyka Ulicy. Zobaczcie - i posłuchajcie - co wyszło ze spotkania dwóch pokoleń ulicznej piosenki. To był moment bez mała historyczny. Za naszą namową spotkali się dwaj niezwykli, charyzmatyczni artyści piosenki ulicznej. Sylwester Kozera, lider legendarnej Kapeli Czerniakowskiej i Witek Muzyk Ulicy, który krąży po stolicy śpiewając przechodniom i zdobywa popularność dzięki internetowi.
Uliczna chemia
Do wspólnego grania namówiliśmy ich na Sielcach, na rogu Gagarina i Czerniakowskiej, gdzie od dziesięcioleci mieszka Kozera. Sielce mają szczególne znaczenie dla folkloru warszawskiego, bo tu mieszkał przed wojną Stanisław Grzesiuk. Kozera znany jako wirtuoz bandżoli i śpiewak, tym razem zagrał na gitarze. Po szybkim zestrojeniu, razem z Witkiem wykonali legendarny "Bal na Gnojnej" rosyjskiej kompozytorki żydowskiego pochodzenia Fanny Gordon, która tworzyła w przedwojennej stolicy.
Od pierwszych dźwięków słychać było, że jest między nimi chemia. Z marszu przeszli do piosenki Witka "Dla Londyńczyków (Serce wolności)". Kozera zaprezentował kunszt, akompaniując młodszemu koledze bez potknięcia.
Obaj hauzerują
Kozera zaczął zarabiać na graniu jeszcze w latach 60. W 1968 r. z kolegami z Sielc założyli Kapelę Czerniakowską. Sięgnęli po uliczne piosenki, które wcześniej odkopywał i nagrywał Grzesiuk. Folklor w ich wykonaniu spotkał się z doskonałym przyjęciem. Trzy albumy Kapeli zdobyły status złotej płyty. Grali z Mieczysławem Foggiem i jeździli na trasy m.in. do Stanów Zjednoczonych.
Doskonałą passę przerwały jednak niesnaski w zespole, których efektem był rozpad. Kozera wylądował na ulicy. Zarabiał na życie grając na ulicy, czyli - jak to się mówi po warszawsku - hauzerując. W końcu reaktywował Kapelę Czerniakowską, w której dziś jest jedynym oryginalnym członkiem.
To właśnie „hauzerka” jest doświadczeniem, które połączyło bohaterów naszego materiału. Witek Muzyk Ulicy porzucił dobrze płatną pracę handlowca i też zaczął zarabiać na ulicy.
Od Kozery odróżnia go to, że wykonuje wyłącznie swoje kompozycje. Jak tłumaczy, grając i śpiewając na ulicy stworzył materiał na płytę, którą wkrótce nagra, a potem zostanie gwiazdą i będzie występował na dużej scenie. Posłuchacie tego jak razem grają i podzielcie się wrażeniami.
Alex Kłoś, montaż Marcin Chłopaś