Specjalny zespół śledczych z Prokuratury Regionalnej w Warszawie przeprowadził audyt spraw dotyczących reprywatyzacji. Wykazał, że wiele śledztw umorzono albo wcale nie podjęto, mimo zawiadomień - poinformowała Rzeczpospolita.
Jak podaje dziennik „Rzeczpospolita”, kontrola wykazała bezczynność prokuratorów prowadzących sprawy reprywatyzacyjne, które dotyczyły oszustw, zaniedbań i nadużyć urzędniczych przy zwracaniu gruntów i kamienic wartych miliony złotych. Na większości decyzji zwrotowych miał widnieć podpis ówczesnego wicedyrektora stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami Jakuba Rudnickiego - informuje gazeta. Dodaje, że mimo mocnych dowodów warszawskie prokuratury – głównie rejonowe - nie podejmowały śledztw lub szybko je umarzały.
Hoża 25A za bezcen
Przykładem jest sprawa budynku przy ul. Hożej 25. Kamienica w centrum stolicy trafiła do jednego z handlarzy roszczeniami. Mężczyzna kupił prawa do nieruchomości od 85-letniej kobiety. To, co przykuło uwagę śledczych ze specjalnego zespołu to zapis w akcie notarialnym, że mężczyzna kupił sąsiednią kamienicę (Hoża 25A) za 50 złotych - pisze Rzeczpospolita. Dodaje, że choć zawiadomienia o o sprzedaży majątku za bezcen wpłynęło do prokuratury, ta nie wszczęła śledztwa. Umorzono też m.in. sprawę kamienicy przy Odolańskiej 15. Jak podała „Rz”, wszystko wskazuje na to, że nieruchomość w ogóle nie powinna trafić w prywatne ręce, bo najprawdopodobniej nie spłacono zaciągniętego na nią kilkadziesiąt lat temu kredytu. Z audytu, na którego wyniki powołują się dziennikarze "Rz" wynika, że przedłożone przez starającą się o nieruchomość kobietę pisma bankowe były przerabiane korektorem, co nie wzbudziło podejrzeń śledczych - nie zlecili biegłemu badań dokumentów, a pisma przejrzał tylko policjant. Sprawę umorzono zaś z braku dowodów przestępstwa. "Kobiety, która posłużyła się wątpliwymi pismami (oddano jej nieruchomość), nawet nie przesłuchano – podaje Rzeczpospolita.
Mieszkańcy udaremnili przejęcie
Gazeta przytacza jeszcze kilka innych przykładów pokazujących niefrasobliwość prokuratorów, do których trafiały sprawy reprywatyzacyjne od próby przejęcia kamienicy udaremnionej przez jej lokatorów demaskujących dwie Francuzki, rzekome spadkobierczynie po sprawie zwrotu kamienicy rodzinie Jakuba Rudnickiego.
skw/mś
Źródło zdjęcia głównego: archiwum