Samochód został poderwany przez tornado wraz z prowadzącym go strażakiem. Jak relacjonował kierowca, wiatr uniósł ciężkie auto w okamgnieniu i odrzucił je na bok. Do zdarzenia doszło w Kalifornii, zarejestrowano je na nagraniu.
W sobotę nad Kalifornią przeszły gwałtowne burze, którym towarzyszyły intensywne opady deszczu i silny wiatr. W sporej części stanu, w tym w San Francisco, obowiązywały ostrzeżenia przed tornadami, ale lokalny oddział Krajowej Służby Pogodowej (NWS) potwierdził tylko jedno, w mieście Scotts Valley.
Samochód uniósł się w powietrze
Trąba powietrzna była na tyle silna, że porwała kilka samochodów, odrzucając je na bok. Jeden z nich prowadził Manuel Garcia, strażak z Kalifornii. Podczas jazdy mężczyzna nagle zobaczył, jak jadący przed nim pojazd zaczął niebezpiecznie przechylać się w jedną stronę. Zanim zdążył zareagować, żywioł dotarł do jego pojazdu, służbowego pikapa.
- Następną rzeczą, jaką pamiętam, było unoszenie się w powietrzu i nie do końca wirowanie, ale obracanie się. Samochód obrócił się dookoła i spadł - opowiadał w rozmowie ze stacją CNN.
Świadkowie zdarzenia pomogli strażakowi wydostać się z przewróconego samochodu. Garcia odniósł niegroźne obrażenia, a po ich opatrzeniu wrócił do domu.
Źródło: CNN, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2024