Po gwałtownej ulewie w Tatrach Bielskich na Słowacji na szlak zeszła lawina błotna, uderzając w wiatę, pod którą stali turyści. Dwie osoby - Polka i Słowaczka - zginęły, cztery zostały ranne, a dziesięć doznało lżejszych obrażeń – podsumowali słowaccy ratownicy górscy. W akcji brali też udział ratownicy TOPR z Zakopanego.
Do zdarzenia doszło w godzinach popołudniowych. W turystycznej wiacie w Dolinie Mąkowej przed burzą ukryło się 16 turystów. Uderzyły w nich zwały błota. Dwóch osób nie udało się uratować, a cztery zostały ranne. Kolejni poszkodowani doznali drobnych obrażeń – poinformowali ratownicy Horskiej Zachrannej Służby (HZS).
Informację o tym, że ofiary śmiertelne to Polka i Słowaczka, podały słowackie media. Wcześniej pojawiały się sprzeczne informacje o Polce. Ciała dwóch zmarłych kobiet zostały zabrane do Ździaru, a w ich transporcie brała udział załoga śmigłowca TOPR z Zakopanego.
Na miejsce zdarzenia udali się pieszo ratownicy HZS, a jednocześnie z bazy wystartowały dwa śmigłowce. Ze względu na wylewający z brzegów górski potok, błotnisty teren i powalone drzewa ratownicy mieli problem z dotarciem na miejsce, dlatego konieczne było przetransportowanie ich na miejsce wypadku śmigłowcami. W poszukiwaniach poszkodowanych brały również udział psy. Wykorzystano również kamerę do przeszukiwania gruzów – relacjonowali ratownicy HZS.
Ewakuowano pozostałych 14 osób
Poszkodowani zostali przetransportowani do Ździaru, skąd dalej karetki przewiozły ich do szpitala w Popradzie. Następnie ratownicy ewakuowali na pokładzie śmigłowców turystów, którzy z uwagi na osuwisko i zniszczenie szlaku zostali uwięzieni w Dolinie Mąkowej i nie doznali żadnych urazów.
W trakcie akcji ratunkowej spod Szerokiej Przełęczy wpłynęła kolejna prośba o pomoc od czeskiego turysty, który doznał urazu nogi i nie mógł samodzielnie zejść. Został przetransportowany na dół na pokładzie śmigłowca.
Pozostałe z 16 osób, które były uwięzione, ewakuowano w bezpieczne miejsce. W akcji ratowniczej uczestniczyli ratownicy górscy oraz dwa śmigłowce. Ratownik dyżurny Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego poinformował, że w rejon katastrofy przed godziną 20 śmigłowcem udali się ratownicy z Zakopanego.
Szlak do wysokości Szerokiej Przełęczy Bielskiej został zamknięty do odwołania.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24