Ważący ponad 200 kilogramów niedźwiedź został znaleziony pod domem w Kalifornii. W przeciwieństwie do wielu swoich kuzynów, zwierzak nie schronił się tam przed zimnem, a przed ogniem. Zwierzak od lat bytował w okolicach zniszczonych przez pożar Eaton - doczekał się nawet statusu lokalnego celebryty.
Na początku stycznia południową Kalifornię nawiedziły rozległe pożary, przyczyniając cię do śmierci co najmniej 28 osób. Jeden z nich, Eaton Fire, spustoszył okolice miasta Altadena na obrzeżach Los Angeles. Żywioł zakłócił spokój nie tylko ludzkich mieszkańców tamtych okolic.
Smakowita przynęta
Jak opowiadał Samy Arbid, mieszkaniec zniszczonego przez ogień miasta, jego dom został częściowo oszczędzony przez płomienie. Gdy mógł w końcu do niego wrócić, okazało się, że w korytarzu technicznym pod jego domem zadomowił się nowy lokator - ważący 230 kilogramów niedźwiedź czarny.
- Umieściliśmy kamerkę bezpieczeństwa z reflektorem w korytarzu i okazało się, że mamy tam gigantycznego niedźwiedzia - opowiadał w rozmowie z lokalnymi mediami. - Myślę, że schował się tam podczas pożaru i po prostu się bał.
Niezwykły gość utrudniał dostęp do infrastruktury technicznej, przez co operator nie mógł przywrócić dostaw gazu do budynku. Technicy poprosili o pomoc Kalifornijski Departament Rybołówstwa i Ochrony Przyrody, który przygotował specjalną pułapkę. Zwierzę zostało wywabione z domu przez kuszący zapach kurczaka z rożna, masła orzechowego i innych przysmaków. Gdy niedźwiedź się zajadał, eksperci zabezpieczyli go, założyli mu obrożę GPS i przetransportowali w bezpieczne miejsce.
- Biolog powiedział mi, że był to największy niedźwiedź, jakiego kiedykolwiek widział - dodał Arbid.
Ulubieniec społeczności
Co ciekawe, niedźwiedź mieszkał w okolicy od długiego czasu i był bardzo dobrze znany mieszkańcom Altadeny. Niektórzy sąsiedzi nazywali giganta Berry, zaś według innych nosił on imię Victor.
- Jest całkiem nieszkodliwy, po prostu ma ochotę pogrzebać w dobrych śmieciach, jak my wszyscy - opowiadała sąsiadka Arbida. - Nie wiem, czy został ranny, ale na szczęście znalazł bezpieczne schronienie.
Lokalna społeczność obawiała się o los dzikich zwierząt po pożarze. Fakt, że Berry-Victor przeżył i trafił w bezpieczne miejsce ucieszył mieszkańców - podobnie jak to, że w międzyczasie porządnie się najadł.
Źródło: CNN, CBS News
Źródło zdjęcia głównego: Cable News Network Inc. All rights reserved 2025