Niedziela w wielu regionach okazała się mroźna. Miejscami przy gruncie temperatura spadła nawet do -12 stopni Celsjusza. Stało się tak za sprawą zimnego powietrza arktycznego, docierającego do nas z północy.
Jak przekazała synoptyk tvnmeteo.pl Arleta Unton-Pyziołek, Polska pozostaje jeszcze pod wpływem wielkiego wiru niżowego Katharina, którego centrum przemieszcza się w kierunku północnej Rosji. Od zachodu jednak kraj dostaje się na skraj Wyżu Azorskiego. Front atmosferyczny z opadami śniegu rozciąga się już tylko nad południowo-wschodnimi województwami i odchodził na południe. Z północy napływa do nas zimne powietrza pochodzenia arktycznego.
Temperatura w Polsce o poranku
Najchłodniej o poranku w niedzielę było w Szczecinku i Resku (woj. zachodniopomorskie) oraz Słubicach (woj. lubuskie), gdzie termometry pokazały -6 stopni Celsjusza. W Katowicach były -4 stopnie, a w Łodzi i Warszawie -3 st. C.
Zdecydowanie bardziej spadła temperatura przy gruncie. W Słubicach odnotowano -12 st., w Pile (woj. wielkopolskie) -11 stopni, w Resku -9 st., a w Lęborku (woj. pomorskie), Koszalinie i Szczecinie -8 st.
Co nas czeka w niedzielę?
Po południu nasunie się nad Pomorze Zachodnie ciepły front atmosferyczny z mieszanymi opadami, będący zwiastunem dużej zmiany w pogodzie. Od poniedziałku zapanuje aura atlantycka, wilgotna i sztormowa. Opowiadał o niej na antenie TVN24 prezenter tvnmeteo.pl, Tomasz Wasilewski.
Źródło: tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock