Mokradła nas żywią, oczyszczają wodę i regulują nasz klimat. Mimo tego, Polska jest na pierwszym miejscu w rankingu krajów, które w największym stopniu degradują te ekosystemy.
Polska jest niechlubnym rekordzistą w kategorii degradowania mokradeł. Tymczasem są one niezwykle ważne dla środowiska.
- Mokradła i torfowiska są dla przyrody tym, czym nerki i wątroba dla naszego organizmu - bez nich nie ma przyszłości, również dla naszego gatunku - powiedział prof. Wiktor Kotowski - biolog, ekolog torfowisk, współzałożyciel Centrum Ochrony Mokradeł i przewodniczący Komisji ds. Ochrony Ekosystemów Państwowej Rady Ochrony Przyrody z Uniwersytetu Warszawskiego.
Dla wspólnej przyszłości
W niedzielę 2 lutego obchodzimy Światowy Dzień Mokradeł. W tym roku przyświeca mu hasło: "Mokradła dla naszej wspólnej przyszłości". Ma ono przypominać, że ekosystemy te są regulatorami bardzo wielu procesów w biosferze, a dzięki temu są niezbędne między innymi do tego, by zapewnić nam dostęp do czystej wody oraz bezpieczeństwo żywnościowe i ekonomiczne.
Pod nazwą mokradła kryją się zarówno torfowiska, jak również mokradła nietorfowe, na przykład tereny zalewowe rzek. Konwencja Ramsarska (międzyrządowy traktat z 1971 roku, ustanawiający ramy dla ochrony i zrównoważonego użytkowania mokradeł oraz ich zasobów) definiuje mokradła szeroko i obejmuje ochroną zarówno różnego typu podmokłe tereny lądowe, jak i wody śródlądowe oraz przybrzeżne wody morskie.
- Mokradła [...] regulują zarówno obieg wody, jak i obieg węgla w przyrodzie. Są najpotężniejszymi magazynami węgla organicznego w biosferze, dlatego - póki nie są zdegradowane - przyczyniają się do schładzania klimatu, zmniejszając ilość dwutlenku węgla w atmosferze, a tym samym osłabiając efekt cieplarniany - powiedział ekspert.
Kotowski wytłumaczył, że mokradła oczyszczają wodę, tak jak nerki oczyszczają krew, bo wyłapują z niej substancje biogenne, takie jak azotany i fosforany, pochodzące ze spływających do wód nawozów i zapobiegają ich przedostawaniu się do wód powierzchniowych. W ten sposób zapewniają dostęp do czystej wody milionom ludzi na świecie.
- Mokradła również nas żywią. Nasza cywilizacja zaczęła się rozwijać na mokradłach, dlatego że tam było dużo zwierząt i roślin jadalnych - przypomniał biolog. Niezdegradowane mokradła stanowią wsparcie dla lokalnego rybołówstwa, rolnictwa i ekoturystyki. Dzięki temu są źródłem utrzymania dla milionów ludzi. Dodatkowo mokradła oczyszczają wodę i stabilizują jej dostępność, przeciwdziałając suszom, z kolei ich naturalna zdolność do pochłaniania nadmiaru wody zmniejsza ryzyko powodzi.
"Odwodniliśmy co najmniej 85 procent z nich"
Kotowski przypomniał, że mokradła regulują klimat zarówno w skali globalnej, jak i w skali lokalnej, poprzez wspomaganie obiegu wody. - Tereny w sąsiedztwie obszarów mokradłowych mają łagodniejszy, chłodniejszy i bardziej wilgotny klimat. Okolice bagien mają też wyższe poziomy wód - wyjaśnił. Dodał, że gdy osuszamy torfowisko, tracimy wodę nie tylko zawartą w torfie, ale i w całym krajobrazie.
- Niszcząc mokradła i przekształcając je w tereny pod uprawy rolne odbieramy sobie własną przyszłość, "zjadamy ją", ponieważ naruszamy wszystkie regulacyjne funkcje, które mokradła pełnią - mówił.
Z danych, które przytoczył wynika, że w Europie około 50 procent torfowisk jest zdegradowanych przez rolnictwo, leśnictwo i wydobywanie torfu. Mokradła są najszybciej ginącymi ekosystemami świata.
- Polska jest jednym z liderów degradacji mokradeł. Jesteśmy wśród czterech krajów o największej skali osuszania torfowisk w Europie, odwodniliśmy co najmniej 85 procent z nich. Jedynie Niemcy, Holandia i Dania mają większy lub taki sam jak my odsetek osuszonych torfowisk - powiedział biolog.
Co więcej, proces ten wciąż trwa, mimo że te mokradła, których nie zdążyliśmy osuszyć, są siedliskami zagrożonych gatunków roślin i zwierząt, w tym gatunków z Czerwonej Księgi. Niszcząc mokradła zaczynamy generować gigantyczne emisje gazów cieplarnianych.
- Najwyższa pora, byśmy zaprzestali praktyk odwadniających i przywrócili wysoki poziom wody na mokradłach - ocenił specjalista. - Spokojnie możemy sobie darować produkcję żywności na osuszonych torfowiskach czy terenach zalewowych. A dzięki temu, że przywrócimy tam retencję wody, ograniczymy proces ocieplania się klimatu, odtworzymy siedliska dla zagrożonych gatunków, a ponadto poprawimy produktywność obszarów rolniczych na przylegających terenach - wymienił.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: 264474744/Adobe Stock