NASA zajrzała pod "powierzchnię" Jowisza. Dane zebrane przez sondę Juno, która krąży dookoła gazowego olbrzyma, dały badaczom wgląd w procesy zachodzące w atmosferze planety. Naukowcy przeanalizowali także procesy wulkaniczne zachodzące na jednym z księżyców Jowisza, Io.
Juno to bezzałogowa amerykańska sonda kosmiczna. Została wystrzelona z Ziemi 5 sierpnia 2011 roku, na orbitę wokół Jowisza dotarła 5 czerwca 2016 roku, stając się jego sztucznym satelitą. Misja ma zakończyć się we wrześniu 2025 roku, ale orbiter do ostatniej chwili ma zbierać ważne dane na temat największej planety Układu Słonecznego i jej okolic. Część z nich została zaprezentowana w tym tygodniu podczas kongresu Europejskiej Unii Geofizycznej w Wiedniu.
Ekstremalna pogoda
Zespół badawczy przedstawił wyniki pomiarów temperatury atmosfery Jowisza metodą okultacji radiowej. Polega ona na przesyłaniu i odbieraniu sygnałów sondy, gdy ta jest "zakryta" przez Jowisza z perspektywy obserwatora na Ziemi. Fale przechodzą przez atmosferę planety, gdzie ulegają ugięciu, a na podstawie tej interakcji badacze mogą określić właściwości fizyczne gazów i ich skład chemiczny. Naukowcy zaobserwowali, że w stratosferze dookoła bieguna północnego panowała temperatura o 11 stopni Celsjusza niższa niż w otoczeniu, a podmuchy wiatru przekraczają 160 kilometrów na godzinę.
Kolejnym zbadanym ostatnio elementem zostały cyklony polarne. Korzystając z danych zebranych przez dwa instrumenty, badacze śledzili ruch dużego wiru polarnego na północy oraz ośmiu cyklonów, które go otaczają. Jak się okazało, każdy z cyklonów powstał bliżej równika i stopniowo przesuwał się w stronę bieguna. Podobnie dzieje się na Ziemi, ale nasze huragany i tajfuny są samotne, a na dodatek znikają przed osiągnięciem wysokich szerokości geograficznych. Cyklony na Jowiszu tworzą grupy podczas zbliżania się do bieguna, a gdy zaczną oddziaływać ze sobą, spowalniają i stabilizują się - dzięki temu trwają dłużej niż te ziemskie.
- Wszystko na Jowiszu jest ekstremalne. Na planecie możemy znaleźć cyklony polarne większe niż Australia, gwałtowne prądy strumieniowe, najpotężniejsze zorze polarne - powiedział Scott Bolton z Southwest Research Institute w San Antonio. - Orbita Juno prowadzi nas do coraz nowych regionów Jowisza i okolic, przez co możemy bliżej przyjrzeć się ogromowi energii, jaką dysponuje ten gazowy olbrzym.
Wulkaniczny świat
Instrumenty pomiarowe zwróciły się także w stronę Io, wulkanicznego księżyca Jowisza. Zebrane dane wskazały, że tuż pod skorupą nadal znajdowała się ciepła magma, która nie uległa zestaleniu. Stygnące strumienie dostrzeżono w wielu rożnych miejscach - około 10 procent obszaru księżyca miało tuż pod powierzchnią pozostałości powoli stygnącej masy stopionych skał. Dokładniejsze analizy mogą pomóc w zrozumieniu, w jaki sposób Io odnawia swoja powierzchnię tak szybko.
Shannon Brown z NASA Jet Propulsion Laboratory w Kalifornii Południowej, użyła analogii, że na Io wulkany, pola lawowe i podpowierzchniowe strumienie lawy są jak samochodowy radiator. Przemieszczają one ciepło z wnętrza do powierzchni, ochładzając się w próżni kosmicznej.
Wskazano, że najbardziej energetyczna erupcja na Io w historii nadal wyrzuca lawę i popiół. Erupcję zidentyfikowano na zdjęciach w podczerwieni 27 grudnia 2024 roku. 6 maja sonda ma przelecieć w odległości 89 tysięcy kilometrów od księżyca. Naukowcy liczą na dalsze obserwacje tej trwającej erupcji.
Źródło: PAP, NASA
Źródło zdjęcia głównego: NASA/JPL-Caltech/SwRI/MSSS/Jackie Branc