Lód Antarktydy z pewnością skrywa wiele tajemnic. Ostatnio we wschodniej części tego lodowego kontynentu naukowcy odkryli największy kanion na świecie. Teraz nowe, eksperymentalne badania sugerują, że na Antarktydzie mogą znajdować się żelazne meteoryty i to nie głębiej niż pół metra pod powierzchnią lodu. Być może kryją one historię utworzenia się Układu Słonecznego.
Antarktyda jest świetnym miejscem do "zbierania" meteorytów z dwóch powodów. Przede wszystkim odłamki kosmicznych skał są zazwyczaj ciemne, więc łatwo je odnaleźć na bezkresnych lodowych równinach południowego kontynentu. Poza tym stare meteoryty, które dawno temu znalazły się pod powierzchnią lodu, przemieszczają się w stronę jego powierzchni. Dzieje się tak, gdy lodowiec nagle zwolni i jego część zostaje wypychana do góry. Dzięki temu meteoryty skupiają się na powierzchni lodu, zazwyczaj w pobliżu pasm górskich, w miejscach nazywanych "meteorite stranding zones" (tłum. strefy meteorytów na mieliźnie).
Ponad 60 proc. próbek z Antarktydy
Nic więc dziwnego, że około 35 tys. próbek meteorytów zebrano na Antarktydzie. To ponad dwie trzecie wszystkich takich próbek zebranych na świecie. Wiele fragmentów skał, znalezionych na lodowym kontynencie, pochodzi z Księżyca i Marsa. Choć według najnowszych badań meteoryty żelazne są znacznie rzadsze niż kamienne.
Oba te typy kosmicznych skał powinny być rozłożone na Ziemi równomiernie, w związku z czym mała ilość żelaznych meteorytów długo zastanawiała naukowców. Żeby rozwiązać tę zagadkę, badacze z brytyjskiej uczelni University of Manchester postanowili zbadać problem i sprawdzić czy żelazne meteoryty mogą ukrywać się pod lodem.
Eksperyment naukowy
Naukowcy umieścili dwa kuliste meteoryty, jeden kamienny, a drugi bogaty w żelazo, w bryłach lodu, znajdujących się w komorach z regulowaną temperaturą. Następnie naświetlano je za pomocą lampy, symulującej światło słoneczne na Antarktydzie.
Choć obie próbki rozgrzewały się tak, że były w stanie stopić otaczający je lód, żelazny meteoryt zanurzał się w lodzie o 1,6 raza szybciej niż kamienny. Metale zawarte w żelaznym odłamku sprawiają, że bardziej efektywnie przewodzi on ciepło, stąd wokół niego topi się więcej lodu. To sprawia, że żelazne meteoryty zapadają się głębiej w lód.
Warstwa meteorytów pod lodem
Aby potwierdzić eksperymentalne badania, naukowcy ustawili nasłonecznianie lodu na warunki panujące na górze Frontier Mountain, która jest znaną "pułapką" dla meteorytów. Symulacje komputerowe wykazały, że kamienne odłamki prawie zawsze pojawią się na lodzie, a żelazne pozostaną uwięzione pod jego powierzchnią. Wniosek, płynący z badań, jest taki, że pod powierzchnią antarktycznego lodu znajduje się warstwa żelaznych meteorytów.
- Każdy z tych żelaznych meteorytów może potencjalnie przedstawiać wewnętrzną strukturę protoplanety, która nigdy nie osiągnęła pełnego rozmiaru - mówi Katherine Joy, jedna z autorek badań. - To oznacza, że gdy je odnajdziemy, możemy uzyskać dostęp do rdzeni ciał planetarnych, które już nie istnieją - dodaje.
Każdy z odnalezionych meteorytów dostarcza danych o tworzeniu się, ewolucji i niszczeniu niektórych z najmłodszych obiektów w Układzie Słonecznym.
Zobacz piękno lodowego kontynentu Antarktydy.
Autor: zupi/rp / Źródło: IFL Science, tvnmeteo.pl