Trwa fala upałów - jedna z największych w historii Polski. A co właściwe odpowiada za to, że robi się gorąco? Okazuje się, że nie tylko układ wysokiego ciśnienia, co udowodnili naukowcy z Politechniki Federalnej w Zurychu.
Przez około dwa lata szwajcarscy specjaliści analizowali dane klimatyczne z całego świata z okresu 21 lat. Wszystko po to, by wyjaśnić skąd pochodzą siły, które warunkują stabilność ośrodka wysokiego ciśnienia. Już od dawna wiadomo, że rozległe wyże są bardzo stabilne i potrafią przez długi czas kształtować pogodę nad obszarem, nad którym zalegają. Sprzyjają one nagrzewaniu się powietrza, co prowadzi do fali upałów.
Meteorolodzy mówią potocznie, że wyż "blokuje" ośrodki niskiego ciśnienia. Dlatego nie pojawiają się związane z niżem zjawiska, takie jak opady deszczu czy ochłodzenie.
Zmiana cyrkulacji powietrza
Rozległe i głębokie wyże mogą mieć aż dwa tysiące kilometrów średnicy, dlatego jeden ośrodek potrafi ogarnąć dużą część Europy. W rezultacie nad naszym kontynentem zmienia się typowa cyrkulacja. Zazwyczaj z zachodu, czyli znad Atlantyku, nad ląd wkraczają niże, a wraz z nimi fronty atmosferyczne i opady. Wyż hamuje niże i fronty - w efekcie my cieszymy się słoneczną aurą, a temperatura szybuje w górę.
Ciepło utajone
Dotąd naukowcy przyglądali się głównie warunkom panującym w górnej troposferze. Wnioski, jakie płynęły z analizy danych, mówiły o tym, że gwałtowne ocieplenie jest skutkiem jedynie nagrzewania się powietrza w wyżu. Inaczej myślą badacze z Politechniki Federalnej w Zurychu. Zwrócili oni uwagę na to, co dzieje się przed nadciągnięciem wyżu.
- Wznoszenie się mas powietrza z niższych warstw troposfery również może wpływać na skalę fali upałów - powiedział Stephan Pfahl z Politechniki Federalnej w Zurychu. - Ważną rolę odgrywa ciepło utajone (energia wytwarzana podczas zmian stanu skupienia - przyp. red.), dzięki któremu powstają chmury. Powietrze unosi się do góry, a para wodna zawarta w nim ulega skropleniu i uwalnia ukrytą energię. To dodatkowe ogrzewanie się partii powietrza powoduje ich dalszą wędrówkę w górę atmosfery - dodał Pfahl.
Dzięki temu jeszcze zanim nadciągnie wyż, powietrze jest już nagrzane, a ośrodek wysokiego ciśnienia jedynie zwiększa wcześniej wypracowane ciepło.
Ogrzewanie powietrza
Po analizie danych z ostatnich 21 lat naukowcy uważają, że trzy dni przed tym, jak wyż nadciągnie nad dany region, masy powietrza są ogrzewane dzięki ciepłu utajonemu.
- Tydzień przed pojawieniem się wyżu ponad połowa masy powietrza przechodzi ten "utajony proces ogrzewania" - powiedział Heini Wernli z Politechniki Federalnej w Zurychu.
Autor: AD/map / Źródło: phys.org