W miejscowości Oldbury-on-Severn w pobliżu Bristolu po 45 latach pracy została w środę wygaszona najstarsza w Wielkiej Brytanii elektrownia jądrowa.
Operator elektrowni amerykańska spółka Magnox oraz brytyjska agencja rządowa Nuclear Decommissioning Authority uznały, że zakłady są nierentowne.
Energia dla 1 mln gospodarstw przez 20 lat
Około 500 pracowników zebranych w pracowniczej stołówce oglądało transmisję z wyłączenia drugiego, działającego dotychczas reaktora elektrowni.
Od otwarcia w latach 60. zakłady w południowo-zachodniej Anglii wygenerowały 137,5 TWh elektryczności, co jest ilością równoważną tej, jakiej potrzebuje milion gospodarstw domowych przez 20 lat.
Rozmontowywanie elektrowni potrwa trzy lata. Pozostałości paliwa nuklearnego zostaną usunięte z reaktora i przetworzone.
W końcowym etapie z terenu zakładów będą usuwane niebezpieczne materiały. Większość budynków ma być zburzona - główny dopiero w 2100 r., gdy nie będzie już wątpliwości, że poziom radioaktywnego promieniowania nie przekracza dopuszczalnych norm.
Cameron nie boi się powtórki z Fukushimy
Do 2025 r. w odległości kilkuset metrów od wyłączonych zakładów powstaną nowe. Zbuduje je spółka o mieszanym kapitale założycielskim Horizon Nuclear Power utworzona przez E.On i RWE. Nowa siłownia ma być sześciokrotnie bardziej wydajna od poprzedniej.
Rząd brytyjski w rozbudowie energetyki jądrowej widzi sposób na zmniejszenie emisji dwutlenku węgla.
Katastrofa japońskiej elektrowni Fukushima I nie odwiodła władz od tych planów. Ostatnio premier David Cameron i prezydent Francji Nicolas Sarkozy podpisali porozumienie o współpracy w rozwijaniu tej formy energetyki.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: PAP