Susza w Kalifornii nie ustaje. Według ekspertów już 98 proc. stanu zmaga się z jej tragicznymi skutkami. Woda stała się tam cennym towarem - jej wartość na rynku znacznie wzrosła. Gubernator stanu wprowadził ograniczenie zużycia wody do 25 proc.
To już kolejny rok, kiedy mieszkańcom Kalifornii doskwiera susza. Według ekspertów problem dotyczy już 98 proc. stanu. Na początku kwietnia 2015 roku gubernator Jerry Brown wydał dekret w którym mowa o tym, by obniżyć zużycie wody o 25 procent. To pierwsza taka sytuacja w historii całego kraju.
- My, Kalifornijczycy, musimy trzymać się razem i oszczędzać wodę w każdy możliwy sposób - mówił Brown.
Oszczędzanie wpłynie nie tylko na komfort życia, lecz także na zmianę otoczenia przestrzeni miejskiej.
Gubernator zamierza wprowadzić zmiany w doborze roślin sadzonych na terenie parków, uczelni czy pół golfowych. Pojawią się tam takie odmiany roślin, które lepiej znoszą suszę.
Już wiosną 2014 roku gubernator Jerry Brown oświadczył, że przeznaczy miliony na pomoc lokalnym społecznościom.
Woda na wagę złota
Jak informują lokalne media, ci rolnicy, którzy nawadniają swoje pola ryżowe, mogą sprzedawać wodę zamiast używać jej do swoich upraw. Zarabią na tym średnio 700 dolarów więcej niż na sprzedaży produktów rolniczych.
- Zazwyczaj to, co kupiliśmy od rolników kosztowało od 250 do 300 dolarów za akrostpę (1215 m kw. - przyp. red.). W tym roku cena wody na rynku wynosi dwa i pół raza więcej - mówił w wywiadzie dla lokalnych mediów dyrektor generalny Metropolitan Water District Jeffrey Kightlinger.
Kilka suchych lat
To kolejny rok z rzędu, kiedy Kalifornię dotykają katastrofalne susze. Przyczyną jest mniejszą ilość opadów śniegu w Sierra Nevada, które to zasilały główne rzeki w stanie.
- Śnieg jest tylko na szczytach - relacjonował dziennikarz z lokalnego portalu npr.org Kirk Siegler.
I tak jest go więcej niż w zeszłym roku w tym samym czasie. Mimo to poziom wody nadal nie osiągnął nawet stanów średnich.
- Żeby susza zakończyła się w 2015 roku, w Kalifornii musiałoby spaść dużo więcej deszczu i śniegu - przyznał dyrektor Departamentu Zasobów Wodnych Mark Cowin. Dodał przy tym, że nadal zachęca mieszkańców Kalifornii do ochrony wody.
Pokrywa śnieżna to dla Kalifornijczyków cenne źródło wody. Stanowi około 30 proc. zasobów, które wykorzystywane są w rolnictwie i przemyśle.
Najważniejszy sektor w Kalifornii
W 2014 roku 60 proc. upraw zostało zniszczonych przez suszę, a należy dodać, że rolnictwo stanowi 70 proc. stanowej gospodarki. Rolnicy sprzedali swoje zwierzęta hodowlane do farm w północno-zachodnich stanach.
- Kalifornijczycy powinni zmienić swoje zachowanie - powiedziała Karren Ross, sekretarz kalifornijskiej Agencji do spraw Żywności i Rolnictwa. Zwróciła również uwagę na konieczność zwiększenia ilości magazynowanej wody oraz lepszego wykorzystania opadów burzowych.
Może potrwać jeszcze przez jakiś czas
Zdaniem naukowców należy przyzwyczaić się do suszy w tej części USA, bo zjawisko to może potrwać jeszcze przez kilka lat.
W przeszłości zdarzało się, że nie padało przez dekadę. Najdłuższy natomiast okres suszy wyniósł 100 lat. Naukowcy zauważają, że zjawisko to się powtarza.
Prognoza na najbliższe dni
Jak informuje portal weather.com, w ciągu najbliższych dni nad Kalifornią pojawi się układ niskiego ciśnienia. Synoptycy prognozują, że jest to szansa na opady deszczu i śniegu. Niż przyniesie również silny i porywisty wiatr. Najmocniej ma wiać w środkowej Kalifornii.
Autor: PW/map / Źródło: npr.org, weather.com, losangeles.cbslocal.com