Ludzie w wewnętrznych dzielnicach Bangkoku przygotowują się na przyjście powodzi. Zaczęli "uzbrajać" się w worki z piaskiem zaraz po tym, jak rząd nakazał zabezpieczyć centrum biznesowe.
Worki z piaskiem na ulicy Silom w dzielnicy biznesowej, gdzie znajdują się banki, centra handlowe i urzędy, były układane na wysokość 1,5 metra.
Powódź sprawiła, że artykułami pierwszej potrzeby stały się kalosze, kamizelki ratunkowe oraz tratwy.
Wschodnia i zachodnia część stolicy została zalana wodą, której poziom sięgnął aż półtora metra. Teraz wały układane są w półnonych rejonach miasta. Około 6 tysięcy worków z piaskiem ułożono wzdłuż kanału, który przepływa przez centrum miasta. W ten sposób nie tylko zabezpieczono jego koryto, ale i ułatwiono wodzie przepływ.
Fala kulminacyjna już przeszła
Stolica Tajlandii przetrwała kumlinacyjny moment fali powodziowej między innymi dzięki sieci grobli oraz workom z piaskiem. Samochody, ciężarówki, taksówki zaparkowane były zderzak w zderzak na 20 kilometrowym odcinku estakady. Ludzie w ten sposób chcieli ocalić przed zalaniem chociaż część swojego dobytku.
- Nie jestem zmartwiony w tej chwili, ponieważ poziom wody wzrasta stopniowo. To daje trochę czasu na ocenę sytuacji – mówi jeden z mieszkańców.
Tajlandzkie władze twierdzą, że minęło największe zagrożenie powodziowe dla Bangkoku, jednakże sytuacja na przedmieściach wciąż daleka jest od stabilizacji. Wzniesione wały i bariery wytrzymały przechodzącą przez miasto falę powodziową i uchroniły centrum miasta.
Bangkokowi wciąż jednak zagraża wysoki poziom wody w Zatoce Tajlandzkiej. Nadchodzi stamtąd seria przypływów, która może przełamać zapory i doprowadzić do zalania. Dotychczas ewakuowano ludność w czterech z 50 dzielnic.
Pomoc humanitarna pod wodą
Krajowe lotnisko, Don Muang, zostało zamknięte 25 października. Trwa akcja ratunkowa na drugim lotnisku w Bangkoku, po tym jak zostało zalane przez powódź. Rząd zorganizował ekipy zbierające odzież z lotniska Don Muang, którego jeden z jego terminali wcześniej był wykorzystywany jako centrum przechowywania darów oraz miejsce schronienia dla osób ewakuowanych z terenów powodziowych.
Wśród pomagających są nastolatki, przebywające na co dzień w centrum dla sierot i młodzieży z zaburzeniami zachowań. - Jesteśmy szczęśliwi, że możemy wyjść i pomóc ludziom. Przebywając w centrum nie jesteśmy w stanie wiele dla nich zrobić – mówi kierownik Ittipol Jurarat.
Reaktor jądrowy jest bezpieczny
Specjaliści zajmujący się na co dzień "tajskim atomem" uspokajają, że pomimo powodzi nie doszło do wycieku z reaktora badawczego znajdującego się w Bangkoku. W okolicy OAP (Urzędzie Atomu dla Pokoju) oraz tajlandzkiego instytutu techniki jądrowej woda sięgała kolan.
- Mogę zapewnić w stu procentach, że nasz reaktor jest bezpieczny. To reaktor badawczy, jest bardzo mały – powiedział Sirinart Laoharojanaphand, zastępca dyrektora zarządzającego insytutem – działa tylko na około 1,2 megawata, a więc wytworzone ciepło jest niewielkie – dodaje.
Reaktor jądrowy znajduje się na trzecim piętrze; około 8,7 metra nad ziemią. Dodatkowo chroni go gruba, betonowa ściana.
Jednym z głównych źródeł energii w Tajlandii jest woda.
Autor: usa/ms / Źródło: Reuters, PAP, APTN