Zerwane linie energetyczne spadały m.in. na budynki i drzewa przez co wybuchały pożary. Groźne nawałnice przeszły przez dwa hrabstwa w stanie Kansas zostawiając po sobie katastroficzny krajobraz.
Nawałnice przechodziły w czwartek przez hrabstwa Sedgwick i Barton w amerykańskim stanie Kansas. Zniszczenia, jakie po sobie pozostawiły, były ogromne. Na szczęście nikt nie został ranny.
143 km/h
W mieście Wichita (stolica hrabstwa Sedgwick) załamanie pogody miało miejsce o godz. 19.00 czasu lokalnego: wtedy to w rejonie portu lotniczego zaczęło wiać z prędkością 143 km/h. W całym hrabstwie Sedgwick wichury zerwały ponad 100 linii energetycznych - część z nich spadła na budynki, a także drzewa, stając się zarzewiem pożarów. Prawie 21 tys. mieszkańców do godz. 22.00 nie miało prądu. Ponadto ulewy sprawiły, że na kilka godzin, tym razem już w obu hrabstwach, ogłoszono alarmy przeciwpowodziowe.
Pobojowisko
Amerykańskie media podają, że najmocniej ucierpiała zachodnia część Wichity. Niemalże na całym jej obszarze walały się połamane drzewa. W Haysville, które znajduje się na przedmieściach Wichity, na jednej z dróg zalegało tyle gruzu, że przejechanie nią było niemożliwe.
Autor: map/tr / Źródło: ENEX, kansascity.com