Nikt nie spodziewał się takiej tragedii. Według najnowszych informacji ponad 40 osób straciło życie w powodzi błotnej w Kolumbii. Liczba ta może wzrastać.
Katastrofa miała miejsce w poniedziałek w prowincji Antioquia w północno-zachodniej Kolumbii. Intensywne opady doprowadziły do wystąpienia z brzegów rzeki Liboriana, a to wprawiło w ruch ogromne pokłady ziemi. Niszczycielski żywioł z samego rana zmiótł większą część wioski Santa Margarita leżącej na południowy zachód od miasta Medellin.
Ofiary śmiertelne
Jak podaje agencja Reutera, co najmniej 40 osób nie żyje i wciąż trwają poszukiwania zaginionych. Wcześniejsze doniesienia mówiły o 33 odnalezionych ciałach.
- Spodziewamy się, że ta liczba wzrośnie - powiedziała Ines Cardona, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego w Antiquii, dodając, że 20 osób zostało rannych.
Jak można przeczytać w lokalnych mediach, "wszystko jest na dobrej drodze do oceny i naprawy szkód". Jednak ulice wciąż są pokryte błotem i gruzem.
- To takie trudne, ponieważ nigdy nie wyobrażałem sobie, że coś takiego może się wydarzyć - powiedziała jedna z mieszkanek Salgar Nieves Herrera. - Tak wielu sąsiadów nie żyje. Dzięki Bogu, że ja, moje córki i wnuczka jesteśmy cali - dodała.
Akcja ratunkowa
- To ogromna tragedia - powiedziała Zulma Osorio, przedstawicielka lokalnych władz. - Poszukiwania zaginionych trwają. Urzędnicy starają się stworzyć listę poszkodowanych rodzin - dodała.
Prowadzona jest akcja ratunkowa z udziałem strażaków i zespołów reagowania kryzysowego ze wszystkich okolicznych terenów.
Autor: ab/map / Źródło: ENEX, eluniversal.com
Źródło zdjęcia głównego: PAP