Trwa usuwanie szkód po przejściu orkanu Ksawery. Energetycy pracują, aby przywrócić prąd wszystkim odbiorcom. Najwięcej awarii występuje w województwie lubuskim.
W województwie lubuskim wciąż trwają prace, mające na celu usunięcie szkód wyrządzonych przez orkan Ksawery, który przeszedł przez Polskę w nocy z czwartku na piątek
Obecnie w regionie bez prądu jest około 3,2 tysiące odbiorców - poinformował w poniedziałek rzecznik Oddziału Dystrybucji Gorzów Wielkopolski Enea Operator Krzysztof Osiński.
Dodał, że w poniedziałek zostaną zasilone wszystkie stacje Sn/nn (stacje średniego napięcia na niskie napięcie). Trwa jednocześnie usuwanie awarii na niskim napięciu.
- Nasze zespoły pracują pełną parą od kilku dni, by stało się to jak najszybciej - dodał.
W poniedziałek rano na obszarze gorzowskim na powrót zasilania musiało jeszcze czekać ok. 700 odbiorów, z rejonów dystrybucji w Międzychodzie i Sulęcinie. Z kolei na bardziej dotkniętym żywiołem obszarze zielonogórskim ich liczba wynosiła ok. 2,5 tys. Kłopoty w tym regionie występowały jeszcze w rejonach Wolsztyn, Zielona Góra, Krosno Odrzańskie, Świebodzin, Żary i Nowa Sól.
W województwie wielkopolskim prawdopodobnie jeszcze w poniedziałek zostaną wznowione dostawy prądu do wszystkich odbiorców w regionie - podała Enea Operator. Bez prądu pozostaje jeszcze kilkuset klientów spółki. Mateusz Gościniak z Enei Operator powiedział w poniedziałek, że w regionie trwają ostatnie naprawy awarii - głównie w okolicach Międzychodu. Na terenie działania spółki bez prądu pozostaje około 3 tysiące odbiorców - głównie w województwie lubuskim, w okolicach Zielonej Góry.
Po nawałnicach w nocy z czwartku na piątek najtrudniejsza sytuacja występowała w województwie lubuskim, w województwie zachodniopomorskim w okolicach Szczecina, Stargardu i Goleniowa. W Wielkopolsce awarie wystąpiły głównie na południu regionu, w okolicach Leszna, a także Opalenicy i Wrześni.
Tysiące interwencji
Ponad 19 tysięcy razy interweniowali strażacy od czwartku w związku z opadami deszczu i silnym wiatrem - poinformował w sobotę rano rzecznik Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.
Z danych przekazanych przez policję i straż pożarną wynika, że od czwartku w wyniku wichur zginęły dwie osoby. - Liczba osób rannych wzrosła z 38 do 45. W tym jest 11 strażaków - powiedział Frątczak.
Podczas wichury w Ośnie Lubuskim w czwartek z dachu jednego z budynków spadł 67-letni mężczyzna. Zginął, kiedy próbował zabezpieczyć dom przed silnym wiatrem. W województwie wielkopolskim kobietę przygniótł konar drzewa. Zmarła w szpitalu.
Najwięcej pracy strażacy mieli w czterech województwach: wielkopolskim (4,2 tys. interwencji), łódzkim (3,2 tys.), dolnośląskim (2,4 tys.) i lubuskim (2 tys.). Interwencje dotyczą przede wszyskim połamanych drzew oraz uszkodzonych i zalanych budynków.
- Silny wiatr uszkodził 1770 budynków, w tym ponad tysiąc, to budynki mieszkalne - powiedział rzecznik PSP.
W działania ratownicze w całym kraju zaangażowanych było w sumie ponad 83 tys. strażaków PSP i OSP wyposażonych w prawie 20 tys. pojazdów.
Zobacz, którędy przechodził orkan:
Województwo łódzkie
Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi odnotowało w ciągu ostatniej doby ponad 2,5 tys. interwencji straży pożarnej.
Wichura, która przeszła nad regionem w czwartek i piątek, uszkodziła ponad 100 budynków i połamała liczne drzewa. Poszkodowanych zostało pięć osób. Największe szkody dotyczą powiatów wieluńskiego, sieradzkiego, bełchatowskiego i wieruszowskiego.
Śląskie
W związku z silnym wiatrem w woj. śląskim ranne zostały trzy osoby. Dwie z nich w Cieszynie - po tym, jak drzewo przewróciło się na samochód, którym jechały. Po uwolnieniu z pojazdu trafiły do szpitala. W Gliwicach drzewo przewróciło się na pieszego, został przygnieciony przez gałęzie. On także trafił pod opiekę lekarzy.
Według zbiorczej informacji WCZK opartej m.in. na statystykach Państwowej Straży Pożarnej w całym regionie wiatr zerwał 6 dachów, a uszkodził 49. Podliczono też 1501 wiatrołomów.
Strażacy interweniowali w regionie do godz. 6 rano łącznie 1908 razy. Najwięcej interwencji przeprowadzili w powiatach: częstochowskim, cieszyńskim, będzińskim i kłobuckim, a także w Gliwicach, Katowicach i Tarnowskich Górach.
Województwo lubuskie
W związku z orkanem lubuska Straż Pożarna otrzymała ok. 2 tys. zgłoszeń. Przeprowadziła ponad 1,2 tys. interwencji związanych z akcjami ratunkowymi i usuwaniem skutków przejścia żywiołu. Najwięcej wyjazdów było związanych z usuwaniem wiatrołomów. Były też zerwane i uszkodzone dachy na budynkach mieszkalnych i gospodarczych.
Wielkopolska
W województwie wielkopolskim trwa usuwanie szkód i szacowanie strat po przejściu nad regionem orkanu Ksawery.
- Wielkopolska najbardziej, po województwie lubuskim, odczuła konsekwencje tej nawałnicy. Nie minęło też wiele czasu od poprzednich nawałnic - powiedział Hoffman.
Jak podkreślił, z powodu wichur najbardziej ucierpiały powiaty: krotoszyński, nowotomyski, ostrzeszowski, kaliski, leszczyński, ostrowski, oraz powiat poznański. Zaznaczył, że podległe wojewodzie służby były przygotowane na nadejście orkanu.
Szef wielkopolskiej straży pożarnej brygadier Andrzej Bartkowiak podał, że do piątku w regionie odnotowano ponad 3,5 tys. zdarzeń związanych z wichurami. Uszkodzonych zostało 388 budynków, w tym 224 budynki mieszkalne. Silny wiatr zerwał dachy z 30 budynków mieszkalnych i 28 budynków gospodarczych. Strażacy byli wzywani również 2,5 tys. razy z powodu powalonych i połamanych drzew.
Autor: ao, sj/aw,AP/aw, sj/aw / Źródło: TVN Meteo, Kontakt 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Wojtasik