Za nami pierwszy weekend lipca i gigantyczny upał na początek wakacji. Najwyższa temperatura zmierzona w weekend to 36,3° w Słubicach. O taki skwar postarał się wyż, który jest na wschodzie Europy i niż z zachodu kontynentu.
Między niżem a wyżem powstał silny, intensywny strumień gorącego i suchego powietrza. Jego "ojczyzną" jest północna Afryka i największa pustynia świata Sahara. To właśnie stamtąd wielkie masy powietrza upalnego i suchego jak pieprz dotarły do nas, a nawet do Skandynawii (patrz mapa).
Gorąca cyrkulacja powietrza jednych będzie uszczęśliwiać, a innych nękać do środy. W tym czasie upał osiągnie 34 stopnie na południu, w centrum i na wschodzie kraju. Lokalnie może być o 1, 2 stopnie więcej. Nieco niższa temperatura, już poniżej 30 stopni, będzie nad morzem. W czwartek czeka nas zmiana pogody, czyli ochłodzenie. Z północy napłynie zimne powietrze i w piątek będzie zaledwie od 16 (!) do 21 stopni. To prawie 20 stopni mniej niż teraz!
Następnie ociepli się , a w połowie miesiąca znowu zrobi się gorąco, ale tym razem tylko na 2, 3 dni. Po tej drugiej i krótkiej fali upałów temperatura wróci do umiarkowanych wartości w zakresie od 17 stopni na wybrzeżu do 25 na południu.
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Meteo