Portugalscy urzędnicy zamiast siedzieć w biurach postanowili zarobić na parkach krajobrazowych. Każą sobie płacić 152 euro, czyli około 600 zł za wejście grupy zwiedzających. Turyści jednak nie chcą płacić.
W kwietniu na terenie 13 portugalskich parków krajobrazowych oraz parku narodowego Peneda-Geres pojawili się inspektorzy Krajowego Instytutu Ochrony Przyrody. Żądają uiszczenia opłaty od grup przemieszczających się po szlakach wyznaczonych dla zwiedzających. Urzędnicy domagają się wpłacenia kwoty także od zwyczajnych miłośników natury, których wizyta w parku nie ma celu turystycznego ani komercyjnego.
Prawny galimatias
Ministerstwo turystyki w Lizbonie potwierdziło, że od kilku tygodni zalewane jest skargami na działalność państwowych urzędników pobierających opłaty w parkach krajobrazowych. Jego przedstawiciele wyjaśniają, że inicjatywa wprowadzenia opłat pochodziła od socjalistycznego gabinetu Jose Socratesa, który w rozporządzeniu z 2009 r. przewidział dla grup turystycznych opłatę w wysokości 200 euro.
Tymczasem przedstawiciele portugalskich organizacji turystyki górskiej wskazują, że po licznych protestach rząd Socratesa jeszcze w 2009 r. wprowadził korektę do rozporządzenia, usuwając zapis o odpłatnościach w parkach krajobrazowych.
Są wszędzie, nawet w narodowym
Według informacji dziennika "Publico" najwięcej inspektorów pobierających opłaty działa na terenie jedynego portugalskiego parku narodowego Peneda-Geres, a także w parku krajobrazowym Serra de Aires e Candeeiros.
"Państwowi urzędnicy dosyć często żądają też opłat w podlizbońskim parku Cascais-Sintra" - napisała gazeta.
Turyści nie chcą płacić
Pobieranie należności za wstęp do portugalskich parków krajobrazowych przyniosło na razie niewielkie wpływy do budżetu resortu turystyki. Jak ujawniło ministerstwo, większość zatrzymanych osób odmawia zarówno uiszczenia wymaganej kwoty, jak i stawienia się przed kolegium ds. wykroczeń.
Autor: mm/ŁUD / Źródło: PAP