Przez ostatni weekend mieszkańcy dwóch francuskich regionów: Bordeaux i Var walczyli z pożarami. Ewakuowano ponad 10 tys. osób. Akcję ratunkową utrudniał silny wiatr, ale ostatecznie udało się ugasić pożar. Po zakończonej akcji ludzie mogą już powrócić na pola namiotowe i do swoich domów.
Mieszkańcy, którzy zostali ewakuowani z powodu pożaru w okolicach regionu Bordeaux i Var, mogą we wtorek bezpiecznie wrócić do swoich domów.
Dziesiątki tysięcy ewakuowanych
Od piątku ewakuowano 650 rodzin z miejsc, do których na niebezpieczną odległość zbliżył się żywioł w regionie Bordeaux.
Trudna sytuacja była w mieście Pessac, gdzie w sobotę ewakuowano mieszkańców ze 150 domów. Dzień wcześniej w tym samym mieście i w miejscowości Saint-Jean-d'Illac swoje mieszkania opuściło 120 rodzin.
Również w regionie Var pożary strawiły w weekend ok. 40 kamperów. Ewakuowano 10 tys. osób. Dzisiaj straż opanowała sytuację i wypoczywający w pobliżu znanego ośrodka turystycznego Frejus mogą powrócić na pola namiotowe.
Szybko się rozprzestrzeniał
Pożar, który wybuchł w piątek (24 lipca) po południu, bardzo szybko się rozprzestrzeniał. W poniedziałek (27 lipca) żywioł zajął 550 hektarów lasu sosnowego na zachód od miasta Bordeaux.
Z ogniem walczyło 200 strażaków z całej Francji.
Akcję utrudniał silny wiatr
W sobotę (25 lipca) po południu sytuacja wydawała się być pod częściową kontrolą, ale zmiana pogody i silne wiatry sprawiły, że w ciągu kilku godzin spłonęło 200 kolejnych hektarów lasu sosnowego.
- Pożar jest tak rozległy, że stanowi duży problem, bo nawet kiedy słabnie wiatr, ogień ma wystarczającą siłę, by wytworzyć swój własny podmuch - wyjaśniał w weekend pułkownik straży pożarnej Dominique Mathieu.
To mógł być niedopałek
Pożar wybuchł w piątek, około 20 km od Bordeaux, na południowym zachodzie kraju w okolicy miejscowości Saint-Jean-d'Illac. Specjaliści podejrzewają, że ogień rozszalał się przy drodze i został wzniecony przez kierowcę.
- Podczas jazdy ktoś mógł wyrzucić niedopałek papierosa za okno - powiedział burmistrz miasta Saint-Jean-d'Illac.
Autor: mab, mag/mk / Źródło: PAP, theguardian.com, ENEX