Pół tysiąca lat temu, i dawniej, podróżowali tędy kupcy z Rusi nad Morze Czarne. Teraz dawna główna droga województwa mazowieckiego w wielu miejscach jest małą osiedlową uliczką. Spróbowaliśmy odtworzyć jeden z najstarszych szlaków.
TVN METEO ACTIVE TO NAJBARDZIEJ WIARYGODNE INFORMACJE O ZDROWYM STYLU ŻYCIA! JAK OGLĄDAĆ TVN METEO ACTIVE? SPRAWDŹ NUMERY KANAŁÓW!
Jak to jest, że w miejscu, gdzie kiedyś podróżowały tłumy kupców, jest teraz mała uliczka, poprzecinana progami zwalniającymi i obudowana blokami?
Gdy pierwszy raz usłyszałam o tym, że lokalna Nowoursynowska na warszawskim Ursynowie była kiedyś jednym z najważniejszych szlaków handlowych woj. mazowieckiego, mocno się zdziwiłam. Ale coś było na rzeczy - widać, że w niektórych miejscach droga jest bardzo stara, brukowana, a wzdłuż niej rosną bardzo stare drzewa.
Słabość do zapomnianych dróg pchnęła mnie więc do poszukiwań. Przekopałam internet w poszukiwaniu starych map południowych okolic Warszawy. Oto pomysł na wycieczkę rowerową szlakami dawnych kupców.
1. Start - najstarszy kościół
Żółty, znajdujący się na górce budynek to jeden z najstarszych kościołów Warszawy. Benedyktyni swój ośrodek na Służewie mieli już w 1065 roku, a parafia powstała pół wieku przed lokacją Starej Warszawy - w 1238 roku.
Jak sugerują archeolodzy, na terenie parafii istnieć mógł ośrodek kultu pogańskiego. Sugerować to ma wypalona ziemia, która wskazuje na ognisko, płonące nieustannie przez kilkaset lat. Mogło więc być tak, że chrześcijanie wykorzystywali najpierw dawną świątynię pogańską, w której miejscu w XIII wieku wybudowali drewniany kościół. Ten zaś w późnym średniowieczu zastąpiony został przez murowany, który następnie w 1792 roku przebudował książę August Aleksander Czartoryski. Drugi raz świątynia przebudowana została w 1848.
Kościół i dzwonnica przetrwały II wojnę światową, zaś na msze wiernych wzywa pięć dzwonów: XVI-wieczny, XVIII-wieczny, jeden z początku i dwa z końca XX wieku.
Pod wzgórzem znajdują się jaskinie, które są pomnikiem przyrody - mieszka tam wiele gatunków nietoperzy. Miłośnicy starych drzew na pewno docenią rosnące na terenie parafii 300-letnią lipę i platana.
2. Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego
Z kościoła zjeżdżamy ul. Fosy do ul. Nowoursynowskiej i kierujemy się na południe. Prowadzi tam dobrze utrzymana, nowa ścieżka rowerowa. Dojeżdżamy do kampusu SGGW. Tutaj także warto na chwilę zboczyć z trasy.
Po lewej stronie Nowoursynowskiej znajdują się zabudowania dawnej wsi Wolica. Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego na początku XX w. została właścicielem części gruntów ówczesnej wsi. Urządzone tam zostały pola doświadczalne. Teraz wciąż jest tam kilka klimatycznych (ale niezbyt starych - z XX wieku) domów z niewielkimi ogródkami, wjeżdżając między nie, można przenieść się w inną rzeczywistość. I to wszystko kilkadziesiąt metrów od ruchliwej ulicy!
Sam kampus też może zaciekawić. Gnojna Sorbona - tak nazywana była uczelnia - była już przy Nowoursynowskiej, gdy Ursynów dopiero powstawał. Jeszcze przed wojną istniały tu dwa wydziały: Rolniczy i Leśny. Reszta powstała w czasach powojennych. W pałacyku Krasińskich, który znajduje się w starej części kampusu, mieści się obecnie rektorat. Jak przypomina ursynow.org.pl, budynek pojawił się w kilku produkcjach filmowych, m.in. Teatrze Telewizji i niezależnej produkcji "Bułgarski pościkk".
Na terenie kampusu znaleźć można dużo ciekawych okazów drzew. Ursynow.org.pl wspomina, że jest to spuścizna po pracujących tu kiedyś dendrologach. Jak podaje serwis, w dzikich zakątkach znaleźć można m.in. kłęk kanadyjski, judaszowiec południowy czy ambrowiec. Jest też dużo dziwnych placyków czy instalacji - to prace zaliczeniowe studentów, którzy uczyli się projektować elementy małej architektury i nawierzchnie. Na terenie kampusu znajduje się również zabytkowy model ciągnika rolniczego Ursus.
I na koniec jeszcze jeden interesujący obiekt na terenie SGGW. Gdy dojeżdżamy do ul. Ciszewskiego, po prawej stronie zobaczyć można niewielki, ogrodzony płotem teren. Wygląda jak nowoczesny park - z kamieniami, alejkami i oczkami wodnymi. To Centrum Wodne. Uczelnia zamyka je na co dzień, bo w to miejsce, które służy do celów edukacyjnych. Studenci uczą się tu, jak wygląda obieg wody w środowisku.
3. Ciszewskiego do Kokosowej
To jeden z mniej atrakcyjnych odcinków. Na naszym starym trakcie powstało bowiem osiedle mieszkaniowe. Żeby kontynuować przejazd dawnym szlakiem, trzeba ominąć tę "przeszkodę".
Skręcamy więc w Ciszewskiego w lewo, dojeżdżamy do ul. Nugat i objeżdżając osiedle docieramy do dalszej części ul. Nowoursynowskiej. Jedziemy nią dalej prosto i w ten sposób docieramy do ul. Kokosowej. Po drodze natrafić można na kilka starych, drewnianych domów, które są pozostałością po dawnej wsi Wolica. Zabudowań tych z roku na rok jest coraz mniej, warto więc - póki jeszcze istnieją - uwiecznić je na zdjęciach.
4. Park Natoliński i dąb Mieszko I
Od tego miejsca wkraczamy w jeden z najstarszych odcinków ul. Nowoursynowskiej, jaki ostał się na naszej trasie.
Droga robi się mniej komfortowa, bo zamiast asfaltu, wyłożona jest kocimi łbami, ale warto przejechać i poczuć historię tego traktu. Po lewej stronie mijamy klinikę koni SGGW, a zaraz potem docieramy do rezerwatu Park Natoliński.
To 116 hektarów z rezerwatem i zabytkowymi obiektami – XVIII-wiecznym pałacem Potockich, świątynią dorycką, akweduktem. Jest jednym z najcenniejszych romantycznych założeń pałacowo-parkowych w Polsce. Jego inicjatorem był sam Jan III Sobieski, który urządził tu królewski zwierzyniec.
Na teren parku normalnie nie ma wstępu - organizowane są jedynie wycieczki z przewodnikiem. Aby się na taki spacer wybrać, trzeba śledzić doniesienia na stronach dzielnicy ursynow.pl. Na co dzień od wiosny do jesieni nawet zza płotu słychać tu niesamowite ptasie śpiewy, wyłaniają się też bardzo stare drzewa. Warto zobaczyć je z bliska, jeżeli tylko mamy taką okazję.
Ale nie patrzmy tylko w lewo. Po prawej stronie na wysokości parku jest jeden z najciekawszych okazów drzew. Według informacji na tabliczce 1000-letni - a według ostatnich pomiarów ponad 600-letni - dąb Mieszko I. Obwód jego pnia to 846 cm. wysoki jest na ok. 26 metrów. Drzewo wciąż żyje - chociaż dziupla w pniu zalana została betonem i wypełniona cegłami - i wciąż wypuszcza nowe pędy. Dąb jest ostańcem prastarej Puszczy Mazowieckiej, która porastała te tereny.
5. Przez las i pola
Gdy już miniemy Mieszka i Park Natoliński, pozostaje nam dojechać drogą do ul. Relaksowej i dalej ścieżką rowerową, a potem lokalną drogą, dojechać do lasu.
Już od granicy lasu widać, że droga ta jest bardzo stara - szeroka, z wysokimi bokami, prosta. To tędy podążali kupcy z północy na południe. Gdy porównamy przebieg dzisiejszej Relaksowej, a potem Muchomora, z dawnymi mapami, okaże się, że jest prawie niezmieniony.
Przejeżdżamy obok parku kultury w Powsinie, po prawej stronie mijamy polankę, na której można rozpalić ognisko albo wrzucić na grilla kiełbaskę. Nie zatrzymujmy się jednak na długo, bo mamy przed sobą jeszcze sporo drogi. Tutaj, w Powsinie, zaczyna nam towarzyszyć niebieski szlak, czyli Nadwiślański Szlak Rowerowy. Prowadzi z Powsina do Góry Kalwarii i do Czerska, ma 32 kilometry. Jego przebieg pokrywa się z dawnym szlakiem kupców.
Z grillowej polanki kierować trzeba się dalej ul. Muchomora, przeciąć Prawdziwka, dojechać do końca i skręcić w kierunku torów. Po przeprawie przez przejazd, dalej prosto i - po przebiciu się przez kolejną mocno uczęszczaną przez samochody drogę - wkraczamy w konstancińskie parki.
6. Konstancin i Stara Papiernia
Nasza droga biegnie teraz między stawami, groblą, w kierunku Starej Papierni. Fabryka w tym miejscu powstała w 1760 roku i napędzana była kołem wodnym.
Była najstarszym tego rodzaju obiektem na Mazowszu i nosiła nazwę Królewska Fabryka Papieru. To tu drukowało się dokumenty Sejmu Czteroletniego i Konstytucję Trzeciego Maja. W XIX wieku fabryka stopniowo traciła na znaczeniu, a w 1984 strawił ją ogień. Zrujnowany budynek przetrwał do 2000 roku. Po przebudowie, w 2002 roku powstało tu centrum handlowe.
Z papierni kierujemy się do ronda i ulicą Wilanowską dojeżdżamy do Kopernika, skręcamy w lewo i dojeżdżamy do ul. Literatów. Ta teraz mała uliczkakiedyś tętniła życiem. To tędy właśnie dalej prowadził szlak handlowy.
7. Literatów do Obór
Ulicą Literatów jedziemy dalej prosto. Po lewej stronie zobaczymy pałac w Oborach. Wzniesiony został w latach 1681-1688 i zastąpił drewniany dwór, który znajdował się w tym miejscu wcześniej.
Właścicielem Obór był Jan z Wielopola, wojewoda krakowski, a następnie jego dziedzic Jan. Dwór charakteryzował się łamanym dachem polskim, odmiany krakowskiej. Dzięki lokalizacji dworu - w pobliżu pałacu w Wilanowie - Jan Wielopolski miał ułatwiony kontakt z Janem III Sobieskim. Za żonę zaś pojął siostrę królowej Marysieńki. Prowadząca do pałacu droga do końca XVIII wieku była główną, reprezentacyjną aleją. W pałacu w Oborach po II wojnie światowej znajdowała się siedziba Związku Literatów Polskich i stąd wzięła się też nazwa ulicy. Wtedy jednak była to już podrzędna droga.
Gdy cofniemy się do XVII wieku, zobaczymy jednak ciągnących drogą kupców. Jak podaje konstancinjeziorna.blox.pl, w Oborach istniała wtedy wielka karczma, która sprawiała, że był to ważny punkt na trasie. Ze skarpy zaś zjeżdża w miejscu, gdzie do dziś znajdują się kilkusetletnie dęby, zasadzone w czasach, gdy szlak był główną drogą regionu.
8. Cieciszew. Kościół zmieciony z powierzchni ziemi
Z Literatów nie skręcamy w lewo w stronę Wisły, ale kierujemy się dalej ulicą Podlaską. I natrafiamy na Cieciszew, w którym w 1236 roku wzniesiony został kościół.
W okolicach - jak podaje konstancinjeziorna.blox.pl - znajdowano rzymskie monety (znaleziony został np. denar cesarza Trajana z II wieku), co jest dowodem na to, że ludzie osiedlali się tu już dużo, dużo wcześniej. Starożytny szlak przetrwał upadek Imperium i potem znów ożył. Świadczyć mogą o tym kolejne znalezione monety - tym razem z Samarkandy z X wieku. Moneta ta była głównym środkiem płatniczym i handlowano nią m.in. w Drohobyczu - podaje konstancinjeziorna.blox.pl.
Przez Cieciszew szlak handlowy prowadził do czasu, gdy w 1715 istniejący tu kościół został zmieciony z powierzchni ziemi przez Wisłę. Zniszczonych wtedy zostało także kilka sąsiednich wsi. Po tej klęsce i zmianie linii brzegowej rzeki kościół odbudowano w Słomczynie, już na skarpie, i to właśnie przebiegająca tamtędy droga stała się główną.
9. Podłęcze, Wólka Dworska, Góra Kalwaria, Czersk.
Dalej lecimy już wzdłuż Wisły przez wsie Podłęcze, Wólka Dworska, wjeżdżamy na chwilę na skarpę w Górze Kalwarii, ale zaraz potem zjeżdżamy z niej brukowaną starą uliczką.
Nasz cel to Czersk, który był celem dla wielu kupców, a jeżeli nie kończyli tu swojej podróży - jednym z głównych punktów na ich drodze. Początki osadnictwa w tym rejonie to epoka kamienna, a pierwszy znany gród powstał w XI wieku. Prawa miejskie Czersk uzyskał w 1350 roku, ale już od 1413 roku zaczął tracić znaczenie na rzecz Warszawy. Powodem była zmiana koryta Wisły w XIV wieku, która odcięła drogę kupcom.
Czersk ponownie rozkwitł w czasach, gdy rządziła nim królowa Bona, która otrzymała miasto jako odprawę wdowią po śmierci Zygmunta Starego. Często tam bywała, założyła browar, ogrody i winnice, a na miejscu znów rozwinął się handel i uprawa winorośli. W czasie potopu szwedzkiego Czersk częściowo wysadzony został w powietrze. Całkiem podupadł natomiast w czasach zaborów - zburzono mury twierdzy i odebrano miejscowości prawa miejskie.
Teraz są tam ruiny twierdzy, które wznoszą się nad zamieszkałą przez 600 osób niewielką wsią.
Zobacz, jak zadbać o rower:
Autor: Katarzyna Karpa / Źródło: ursynow.org.pl, konstancinjeziorna.blox.pl, haloursynow.pl