Potężne korki na ulicach Moskwy i opóźnienia ponad 150 lotów spowodowała czwartkowa burza śnieżna. Na ulice rosyjskiej stolicy wyjechało 10 tysięcy pługów. Według prognoz, taka aura utrzyma się do Nowego Roku.
Burza śnieżna rozpoczęła się w czwartek o poranku. Śnieg w tym kraju wystąpił wyjątkowo późno, zwłaszcza, że niską temperaturę odnotowano już pod koniec października. W rosyjskiej stolicy tego dnia spadło ponad 25 centymetrów śniegu.
Synoptycy prognozują, że temperatura w najbliższych dniach będzie utrzymywała się poniżej -15 st. C. Według nich taka pogoda utrzyma się do Nowego Roku.
Paraliż komunikacji lądowej i lotniczej
Jak poinformował premier Dmitrij Miedwiediew, z powodu fatalnej pogody utworzyły się takie korki, że kilku ministrów nie dotarło na czas na ostatnie w tym roku posiedzenie rządu.
Po drogach rosyjskiej stolicy jeździło 10 tys. pługów, a 20 tys. osób odśnieżało infrastrukturę przy jezdniach. Opady śniegu spowodowały ponad tysiąc wypadków samochodowych. Trzy główne lotniska w Moskwie były sparaliżowane, 150 lotów zostało opóźnionych, a 20 odwołanych.
Śnieżyce w Rosji, w przeciwieństwie do innych miast zachodniej Europy, zwykle nie paraliżują tak komunikacji lądowej i lotniczej.
Białe święta
Jednak Rosjanie mają również powód do radości. Dzieci i dorośli trzymają kciuki, żeby śnieg utrzymał się do 7 stycznia, czyli do Bożego Narodzenia u wyznawców prawosławia.
- Jest wspaniale, idealna noworoczna pogoda - mówi w rozmowie z agencją Reutera Aleksander, mieszkaniec Moskwy. - Czekaliśmy długo na śnieg i na Nowy Rok wreszcie spadł - dodał.
Autor: mb,mab//tka / Źródło: PAP