Chiny, Laos i Wietnam przygotowują się na nadejście tajfunu Haiyan. W Wietnamie już w nocy ulewnie padało i wiało, w ciągu kilku godzin nad jego terytorium znajdzie się centrum tajfunu. W ciągu doby słabnący Haiyan uderzy w Chiny. Meteorolodzy szacują, że w tym momencie będzie już nie huraganem, a burzą tropikalną.
- Pierwsza fala, która miała uderzyć w Wietnam, miała miejsce już minionej nocy w środkowym Wietnamie - poinformowała w rozmowie z TVN24 Małgorzata Kasprzyk, polska konsul w Wietnamie. Uderzenie dotyczyło głównie miasta Da Nang, gdzie odnotowano ulewy, huraganowe wiatry. - Kontaktowaliśmy się z obywatelami polskimi, którzy zamieszkują w tym rejonie. Nie byli oni ewakuowani, nie mogli jedynie opuszczać swoich domów - dodała.
Wcześniej ewakuowano ponad 880 tys. osób. W niedzielę pozwolono na powrót ponad 200 tys. ludzi. Z powodu silnych wiatrów i ulewnych deszczów zginęło 6 osób.
Haiyan traci na sile
W niedzielę po południu tajfun Haiyan znajduje się pomiędzy chińską wyspą Hajnan a wybrzeżem wietnamskim i przemieszcza się na północny-zachód. Sam żywioł sunie z prędkością 20 km/h, a prędkość wiatru na jego obrzeżach spadła do 150 km/h.
Jak mówił na antenie TVN24 Tomasz Wasilewski, prezenter TVN Meteo, problemem Wietnamu nie jest teraz porywisty wiatr, ale wysokie fale i ulewne opady deszczu. Na wybrzeżu mogą tworzyć się nawet cztero, czy pięciometrowe fale.
Huragan przyniesie silne opady deszczu i burze z opadami wynoszącymi kilkaset litrów wody na metr kwadratowy, które spowodują lokalne powodzie.
Jak dodał Tomasz Wasilewski, w ciągu kilkunastu godzin tajfun uderzy w południowo-wschodnie Chiny. Jego siła zmaleje jednak na tyle, że przestanie być tajfunem 1. kategorii i stanie się burzą tropikalną.
W nocy naszego czasu centrum tajfunu dotrze nad wybrzeże Wietnamu.
Meteorolodzy mówią jednak, że jeszcze dziś w nocy wszystko się może zmienić, ponieważ zdarza się, że tajfun przechodząc nad morzem ponownie się wzmacnia.
Zagrożone kurorty
- W Chinach ogłoszono 4. najwyższy stopień zagrożenia klęskami żywiołowymi - poinformował na antenie TVN24 Tomasz Sajewicz, korespondent Polskiego Radia w Pekinie.
Wyjaśnił, że najbardziej zagrożona jest prowincja Hajnan, tam też znajdują się popularne o tej porze roku kurorty. Tylko z miasta Sanya ewakuowano ok. 13 tys. osób. Z żadnego z chińskich miast nie startują samoloty lecące na wyspę. - Władze starają się ograniczyć liczbę osób przebywających w tej chwili na Hajnanie.
Wszystkie jednostki pływające znajdujące się w okolicy wyspy zostały poproszone o zawinięcie do portów. W tej chwili na morzu jest ok. 400 statków. - Wiadomo o braku kontaktu z jednostką, chińskim statkiem, na którym znajdowało się sześć osób - dodał.
10 tys. ofiar
Ciągle wzrasta tragiczny bilans ataku tajfunu Haiyan na Filipiny. Obecnie mówi się, że w jego wyniku zginęło 10 tys. osób, jednak nadal wielu ludzi uważanych jest za zaginionych. Całkowita liczba ofiar zostanie podana dopiero po sporządzeniu odpowiedniego raportu.
Autor: pk / Źródło: TVN24, tvnmeteo.pl