Do jednego z wrocławskich szpitali trafił drugi pacjent z objawami podobnymi do koronawirusa. Mężczyzna przyleciał z Szanghaju. Wcześniej do placówki przewieziono obywatela Chin. Obaj są badani.
Mężczyzna, który przyleciał do Polski z Szanghaju, jest hospitalizowany w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu.
- 43-latka przywieziono do wrocławskiego szpitala z lotniska - powiedziała w czwartek wieczorem rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego Urszula Małecka. Pacjent trafił do izolatki. Ma objawy grypopodobne.
Mężczyźnie pobrano krew. Badanie, które ma wykluczyć grypę AH1N1, zostanie przeprowadzone we wrocławskim szpitalu. Drugą próbkę wysłano do Warszawy, gdzie ma zostać zbadana pod kątem zakażenia koronawirusem. Wyniki badań mają być znane za kilka dni.
To drugi przypadek
Taką samą procedurę zastosowano wobec przejętego wcześniej w czwartek, mieszkającego od 13 lat w Polsce, obywatela Chin. Wrócił on do Wrocławia 23 stycznia z objętego zagrożeniem epidemią koronawirusa chińskiego Wuhanu. Mężczyzna źle się poczuł i zgłosił się do szpitala.
- Pacjent ma kaszel, nie ma gorączki i jest w dobrym stanie – powiedziała wcześniej Małecka. Mężczyźnie pobrano krew. Badanie, które ma wykluczyć grypę AH1N1, zostanie przeprowadzone we wrocławskim szpitalu.
- Druga próbka została wysłana do Warszawy, gdzie ma zostać zbadana pod kątem zakażenia koronawirusem - powiedziała Małecka. Wyniki badań mają być znane za kilka dni.
Koronawirus wykluczony u trzech pacjentów
W czwartek do Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku przywieziono trzy osoby, u których podejrzewano koronawirusa z Wuhanu. Mężczyźni przylecieli z Szanghaju. Jak poinformowała rzecznik Szpitali Pomorskich Małgorzata Pisarewicz, mężczyźni nie wymagają hospitalizacji.
- Pacjenci nie zostali przyjęci na oddział. Nie było podstaw, aby zatrzymać ich w szpitalu. Lekarz wykluczył u nich zakażenie koronawirusem - powiedziała Pisarewicz.
We wtorek do szpitala na obserwację trafiło dwóch innych mężczyzn w wieku 32 i 50 lat. Oni do Trójmiasta przylecieli z Szanghaju, lecąc przez Amsterdam. W czwartek poinformowano, że nie są chorzy, a ich stan jest dobry. Pozostaną jednak pod okiem specjalistów i w piątek opuszczą szpital.
Sanepid miał weryfikować stan zdrowia pozostałych pasażerów samolotu, którym podróżowali mężczyźni, ale zaprzestał procedury.
- W związku z tym, że nie ma zagrożenia i lekarze stwierdzili, że pacjenci, u których podejrzewano zarażenie koronawirusem, nie są chorzy, uznajemy, że nie ma potrzeby kontaktowania się z pozostałymi pasażerami samolotu - powiedziała zastępca Pomorskiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego Anna Obuchowska.
Podejrzenie w Greifswaldzie
W województwie zachodniopomorskim nie ma przypadków zakażeń koronawirusem, nie ma także żadnych przypadków podejrzeń. Niemieckie media piszą jednak, o podejrzeniu kolejnego przypadku koronawirusa w Greifswaldzie (około 100 kilometrów od Szczecina). Mężczyzna zgłosił się do szpitala w Greifswaldzie po podróżny z Chin z objawami przeziębienia. Wyniki badań mają być znane najwcześniej w czwartek wieczorem.
Na Podlasiu trzy osoby pod nadzorem sanepidu
Jak poinformowała doktor Iwona Sienkiewicz z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku, na ten moment w województwie podlaskim nie ma żadnych osób z podejrzeniem koronawirusa. Pod nadzorem sanitarnym są trzy dorosłe osoby. Nie były bezpośrednio w Chinach, miały jedynie kontakt z osobami podróżującymi z Chin. Znajdowały się na pokładzie samolotu powracającymi z osobami z tamtych regionów. Obecnie znajdują się pod obserwacją sanepidu.
Podejrzenie w szpitalu w Świeciu
Jak podała Olga Radkiewicz, rzeczniczka wojewódzkiej stacji sanitarno-epidemiologicznej w Bydgoszczy, w szpitalu w Świeciu przebywa mężczyzna, który podróżował do Australii z międzylądowaniem w Chinach. Mężczyzna z gorączką i objawami grypopodobnymi zgłosił się do lekarza. Z uwagi na bezpieczeństwo i doniesienia o wirusie służby postanowiły pozostawić go w szpitalu.
Zdaniem Radkiewicz mężczyzna nie powinien być uznawany za podejrzanego o zakażenie się koronawirusem, ponieważ nie spełnia kryteriów epidemiologicznych.
Autor: map,dd / Źródło: PAP, TVN24