- Policja aresztowała Ezequiela Castanhę, największego we współczesnej historii Amazonii złodzieja lasów, który jest odpowiedzialny za 20 proc. nielegalnych wyrębów w puszczy amazońskiej - podała w środę prasa brazylijska. Grozi mu 46 lat więzienia.
Zatrzymany we wtorek Castanha kierował w ostatnich latach bandą, która podpalała lasy publiczne lub wycinała co cenniejsze partie drzew, po czym sprzedawała odlesione działki dla celów rolniczych, uzyskując do 9 milionów dolarów za jedną.
Starty na 230 mln dolarów
Szkody, jakie wyrządził grupa, brazylijski rząd wycenił na 230 milionów dolarów.
Akt oskarżenia który został przygotowany zanim zdołano aresztować Castanhę, zarzuca gangsterowi m.in. nielegalny wyrąb lasów, kierowanie organizacją przestępczą, pranie brudnych pieniędzy i podpalenia na wielką skalę. Oprócz więzienia Castanhę czeka jeszcze kara pieniężna w wysokości 16,6 miliona dolarów, w ramach zapłaty za szereg zasądzonych kar.
Zapowiedź poprawy?
Brazylijskie media komentują wydarzenie, jakim stało się aresztowanie gangstera po latach praktycznie bezkarnej działalności przestępczej, jako zapowiedź tego, że brazylijski rząd coraz poważniej podejmuje walkę z deforestacją Amazonii.
W 2004 roku w stanie Para na północy kraju wycięto 27727 km kwadratowych puszczy amazońskiej. Pięć lat później brazylijski prezydent Luiz Inacio Lula da Silva podjął zobowiązanie, że doprowadzi do zmniejszenia deforestacji Amazonii o 80 proc.
Zobowiązania dotrzymał i trzy lata później, w 2012 r., areał odlesionych terenów w tej części kraju wyniósł 4571 km kwadratowych. Jednak w następnym roku znów wycięto więcej drzew - 5891 km kwadratowych lasu.
Plany na rok 2016 przewidują, że wyrąb lasów w Amazonii zostanie ograniczony do 3,5 tys. kilometrów kwadratowych.
Autor: mb/map / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: lbama.gov