Według badań Institute for Global Health w Barcelonie (ISGlobal) ograniczenie zanieczyszczenia powietrza do poziomów zalecanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) pozwoliłoby zapobiec rocznie ponad 51 tysiącom śmierci w Europie. Z analizy dla czasopisma "Lancet Planetary Health" wynika też, że trzy obszary w Polsce znalazły się w pierwszej dziesiątce miejsc na kontynencie z najwyższą śmiertelnością z powodu pyłu PM2,5.
Zanieczyszczone powietrze jest jedną z głównych przyczyn chorób na całym świecie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oszacowała, że z tego powodu każdego roku umiera ponad 7 milionów ludzi. Miasta, w których powietrze ma najgorszą jakość z powodu częstego spalania i wysokiego zużycia energii, są ogniskami chorób.
WHO zaleca, aby drobny pył zawieszony PM2,5 nie osiągał w powietrzu większego stężenia niż 10 mikrogramów na metr sześcienny (μg/m3) średnio w skali roku. W przypadku dwutlenku azotu nieprzekraczalny próg to 40 μg/m3.
Tysiąc europejskich miast
W środę w czasopiśmie medycznym "Lancet Planetary Health" ukazało się badanie ekspertów Institute for Global Health w Barcelonie (ISGlobal), którzy oszacowali, że mieszkańcy prawie tysiąca europejskich miast są narażeni na przedwczesną śmierć z powodu tych dwóch zanieczyszczeń.
Jak twierdzą naukowcy, dzięki redukcji emisji tych zanieczyszczeń do bezpiecznych poziomów można by było uniknąć ponad 51 tysięcy przedwczesnych zgonów każdego roku.
Mark Nieuwenhuijsen z ISGlobal powiedział, że badanie "dowodzi, że wiele miast nadal nie podejmuje wystarczających działań, aby rozwiązać problem zanieczyszczenia powietrza".
Gdzie śmiertelność była największa?
Eksperci skorzystali z danych na temat zanieczyszczeń powietrza w poszczególnych miastach i uszeregowali je w kolejności od miejsc z największą liczbą śmierci spowodowanych smogiem do tych, w których liczba zgonów z tego powodu była najmniejsza.
Dane dotyczące śmierci spowodowanych zanieczyszczeniem powietrza były bardzo zróżnicowane. Na przykład w Madrycie wysoki poziom NO2 jest przyczyną 7 procent przedwczesnych śmierci odnotowywanych każdego roku.
Natomiast z powodu pyłu PM2,5 najwyższą śmiertelność odnotowano we Włoszech, w Polsce i Czechach.
W pierwszej piątce miejsc, gdzie najwięcej osób umarło z powodu wysokiego stężenia pyłu PM2,5, znalazły się kolejno: Brescia (Włochy), Bergamo (Włochy), Karwina (Czechy), Vicenza (Włochy) i region Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii w Polsce.
W zestawieniu wysoko, bo na siódmym i dziewiątym miejscu uplasowały się także Jastrzębie-Zdrój i Rybnik.
Wśród miast o najniższym wskaźniku śmiertelności znalazły się Tromso w Norwegii, Umea w Szwecji i Oulu w Finlandii, a także stolica Islandii, Reykjavik.
Analizy wykazały, że średnio 84 procent i 9 procent mieszkańców największych miast było narażonych na większe stężenie odpowiednio PM2,5 i NO2 niż wskazują zalecenia WHO.
Potrzebne zmiany
Sasha Khomenko, współautorka badania z ISGlobal, powiedziała, że ważne jest wdrożenie lokalnych środków redukcji emisji w świetle dużej zmienności śmiertelności związanej ze złym stanem powietrza.
- Potrzebujemy pilnej zmiany w transporcie publicznym i redukcji emisji z przemysłu, lotnisk i portów - powiedziała.
Khomenko dodała również, że zakaz spalania drewna i węgla pomógłby najbardziej zanieczyszczonym miastom w Europie Środkowej. Wezwała również do zwiększenia liczby drzew i terenów zielonych na obszarach miejskich.
Autor: kw / Źródło: theguardian.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock