O przygotowaniach do tej akcji poinformowały w środę władze Gorzowa Wielkopolskiego.
Nie usuwać barszczu Sosnowskiego na własną rękę
W połowie czerwca w Gorzowie Wielkopolskim rozpoczną się opryski. Tego typu zabiegi są prowadzone w mieście od kilku lat - poinformował w środę rzecznik urzędu miasta Wiesław Ciepiela.
Planowane są opryski barszczu Sosnowskiego herbicydami oraz usuwanie kwiatostanów.
Opryski będą prowadzone o różnych porach dnia. W pobliżu zabudowań - z uwagi na bezpieczeństwo mieszkańców - akcja odbywać się będzie wczesnym rankiem.
Urzędnicy ostrzegają, by nie zbliżać się do barszczu Sosnowskiego i nie usuwać go na własną rękę. W przypadku zauważenia podejrzanie wyglądającej rośliny należy skontaktować się z urzędem miasta.
- Każde zgłoszenie będzie sprawdzone. Jeśli rośliną będzie barszcz Sosnowskiego, to zostanie zlikwidowana - zapewnił Ciepiela.
Barszcz Sosnowskiego może urosnąć do kilku metrów
Słoneczna pogoda i upały potęgują szkodliwość barszczu Sosnowskiego, toksycznej rośliny zagrażającej zdrowiu ludzi i zwierząt - przypominają lekarze. Radzą, by, widząc ten duży chwast, unikać przypadkowego dotknięcia go i nie przebywać w jego sąsiedztwie.
Ta roślina zazwyczaj osiąga ok. 3 m wysokości, ale zdarzają się mierzące 5 m. Barszcz Sosnowskiego przypomina wyglądem koper z charakterystycznymi białymi kwiatami zebranymi w duży baldach i łodygami pokrytymi purpurowymi plamkami.
Należy przemyć skórę
Lekarze radzą, by w przypadku, gdy dojdzie do oparzenia i na skórze pojawią się charakterystyczne pęcherze, przemyć skórę wodą z mydłem, by usunąć z jej powierzchni sok rośliny. Ponadto zaleca się umyć wszystkie przedmioty i uprać odzież, która miała kontakt z barszczem. Jeżeli pojawiły się pęcherze surowicze, ale nie doszło do ich rozerwania, można zastosować miejscowo kremy kortykosteroidowe.
W przypadku kontaktu oczu z rośliną należy je przemyć dokładnie wodą, chronić przed światłem i skonsultować z okulistą. W przypadku silnego poparzenia i problemów oddechowych należy wezwać pogotowie.
Barszcz Sosnowskiego został sprowadzony do Polski z Kaukazu jako roślina pastewna. Ze względu na zawartość substancji toksycznych zrezygnowano w jego uprawy. Obecnie w Polsce roślina ta jest objęta prawnym zakazem uprawy, rozmnażania i sprzedaży
Komentarzy 1