Osobom cierpiącym na alergię pokarmową towarzyszą nieustanne obawy, że zjedzą coś nieodpowiedniego, co może się skończyć dla nich wstrząsem. Jak mówił doktor Wojciech Feleszko, dla tych, którzy nie mogą spożywać jajek, mleka, glutenu czy orzechów, niemal 95 procent potraw jest wykluczonych.
Według pediatry i immunologa doktora Wojciecha Feleszko, zmiany cywilizacyjno-społeczne powodują, że pojawiły się choroby alergiczne, które nie występowały u nas dwie dekady temu, a teraz są powszechne.
- Mam na myśli rosnącą liczbę alergii pokarmowych, np. na orzeszki ziemne - wskazał.
Według eksperta najwięcej uczuleń na sezonowe alergeny inhalacyjne, czyli biorące się z powietrza, powodują pyłki brzozy i traw, przy czym brzoza jest alergenem numerem jeden nie tylko w Polsce, ale w całej północnej Europie.
- Wiele drzew jest ze sobą blisko spokrewnionych, dlatego uczuleni na brzozę odczuwają objawy alergii już wtedy, kiedy pojawia się w powietrzu pyłek olchy lub leszczyny - zaznaczył. Dodał, że drzewa te pylą do końca kwietnia. Potem nadchodzi sezon traw.
Te alergeny są szczególnie groźne
Feleszko wyjaśnił, że najczęstszym alergenem całorocznym są roztocza kurzu domowego. Do tego dochodzą liczne i coraz częstsze alergeny pokarmowe. U małych dzieci zazwyczaj jest to mleko i jajko, ale, jak zapewnił, często z tych alergii się wyrasta.
- Niestety leczymy też bardzo dużą grupę dzieci uczulonych na orzeszki, w szczególności ziemne, ale także na laskowe i sezam - powiedział. Są one szczególnie groźne, gdyż białka zapasowe w tych nasionach mogą wywoływać wstrząs anafilaktyczny.
Dr Feleszko zaznaczył, że osobom mającym alergię pokarmową i ich rodzicom towarzyszy nieustanny lęk, że dziecko zje coś nieodpowiedniego, a to się może skończyć wstrząsem. Trzeba też nieustannie utrzymywać skrupulatną dietę, co jest kłopotliwe. - Miewam pacjentów, którzy jednocześnie nie mogą jeść glutenu, jajek, mleka i orzechów, co oznacza, że niemal 95 procent potraw jest wykluczonych - powiedział Feleszko.
Ekspert poinformował, że dzieci mające astmę na tle alergicznym cierpią na duszności, wybudzają się w nocy, wymagają wielokrotnych inhalacji w ciągu dnia, często muszą korzystać z pomocy lekarskiej, także szpitalnej. Wszystko to sprawia, że mają liczne ograniczenia.
Specjalista wskazał też, że nieżyt nosa na tle alergicznym, czyli katar sienny, najczęściej dopada dzieci starsze, od piątego-szóstego roku życia. Najczęściej cierpią na nią sezonowo, co często nakłada się np. na egzamin ósmoklasisty. Z kolei u osób w wieku reprodukcyjnym "skutkiem alergicznego nieżytu nosa może być też impotencja".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: rsooll/AdobeStock