Minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto podpisał z szefem Gazpromu Aleksiejem Millerem porozumienie dotyczące nowego szlaku dostaw gazu. Jak zauważa agencja Reuters, umowa została zawarta w przeddzień wizyty prezydenta Stanów Zjednoczonych w Polsce, podczas której Donald Trump ma promować dostawy amerykańskiego gazu LNG.
Nowy szlak dostaw gazu na Węgry mógłby powstać pod koniec 2019 r. Jak powiedział Szijjarto, Gazprom będzie mógł dostarczać na Węgry rocznie około 8 mld metrów sześciennych gazu, zaspokajając tym samym prawie całkowicie zapotrzebowanie tego kraju na surowiec.
Szef węgierskiej dyplomacji powiedział, że najbardziej realistycznym scenariuszem podłączenia do południowego szlaku dostaw gazu jest współpraca z Gazpromem, który rozpoczął budowę Tureckiego Potoku. Szijarto zauważył, że Rumunia w dalszym ciągu nie umożliwiła dwustronnego przesyłu gazu, a w Chorwacji do tej pory nie powstał terminal gazu skroplonego LNG. Dlatego w interesie bezpieczeństwa narodowego Węgier leży, żeby kraj mógł kupować gaz także z południa, powiedział Szijjarto. Jak zaznaczał minister, Bułgaria i Serbia już wcześniej podpisały porozumienie z Gazpromem.
Chwile przed Trumpem
Jak zauważa Reuters, dostawy gazu do Europy Środkowej były stale przedmiotem konkurencji między firmami z Rosji i ze Stanów Zjednoczonych. USA swój gaz do regionu może dostarczać za pośrednictwem terminali LNG. W Polsce taki terminal otwarto w Świnoujściu.
Agencja uważa, że Trump będzie używał rosnącej popularności amerykańskiego gazu jako narzędzia politycznego podczas rozmów w Warszawie. W trakcie wizyty w Polsce prezydent USA ma w planach udział w szczycie krajów Trójmorza, w tym m.in. z premierem Węgier.
Do tej pory Węgry swoje zapotrzebowanie na gaz zaspokajały dzięki dostawom z Rosji płynących przez Ukrainę. Podpisane porozumienie jest jednym z elementów krajowego planu dywersyfikacji dostaw energetycznych.
Jak ocenił Szijjarto, podpisana w środę umowa jest także szansą rozwojową dla Węgier. Minister dodał, że "pomimo hipokryzji Europy, zapotrzebowanie na gaz z Rosji jest wciąż na najwyższym poziomie".
Z Rosji przez Turcję
Turecki Potok to projekt biegnącego po dnie Morza Czarnego gazociągu z Rosji do Turcji. Zakłada on budowę dwóch nitek, z których pierwszą popłynąłby do Turcji gaz na jej własne potrzeby, a druga mogłaby być przeznaczona do sprowadzania surowca przeznaczonego dla krajów na południu Europy. Budowę Tureckiego Potoku Gazprom rozpoczął 7 maja br.
W czerwcu Szijjarto powiedział, że w celu stworzenia połączenia z południowoeuropejskim korytarzem gazowym Węgry prowadzą m.in. intensywne rozmowy z Serbią i Rosją o modernizacji narodowych sieci gazociągowych i ich połączeniu. Jak dodał, oznaczałoby to budowę gazociągu wzdłuż trasy planowanego wcześniej rurociągu Gazociągu Południowego (South Stream), ale o mniejszej przepustowości.
Autor: ps/ms / Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock