Większość Amerykanów wierzy, że to Waszyngton wydaje najwięcej na pomoc zagraniczną. To jednak nie do końca prawda, przynajmniej jeśli jako punktu odniesienia przyjmiemy wielkość dochodu narodowego brutto - wynika z raportu OECD. USA nie są nawet w pierwszej dziesiątce rankingu. Polska w 2014 r. przeznaczyła na tzw. Oficjalną Pomoc Rozwojową 329 mln euro, czyli 0,08 proc. Produktu Narodowego Brutto. W relacji do PNB to najniższy wynik w UE.
I tak, USA wydały na pomoc 0,19 proc. swojego dochodu narodowego brutto, a np. Szwecja 1,1 proc. Z takim wynikiem kraj ten znalazł się na pierwszym miejscu zestawienia.
Oto kolejne miejsca: 2. Luksemburg - 1,07 proc.; 3. Norwegia - 0,99 proc.; 4. Dania - 0,85 proc.; 5. Wielka Brytania - 0,71 proc.; 6. Holandia - 0,64 proc.; 7. Finlandia - 0,60 proc.; 8. Szwajcaria - 0,49 proc.; 9. Belgia - 0,45 proc.; 10. Niemcy - 0,41 proc.; … 28. Polska - 0,08 proc.
Z danych tych wynika, że oprócz Polski 0,08 proc. swojego PNB na pomoc międzynarodową przekazały w 2014 r. Bułgaria, Łotwa i Słowenia.
Ile potrzeba?
Z analiz ONZ wynika, że aby można było zrealizować Milenijne Cele Rozwoju, takie jak likwidacja skrajnego ubóstwa i głodu, zapewnienie powszechnego nauczania na poziomie podstawowym, zmniejszenie umieralności dzieci czy zwalczanie AIDS, malarii i innych chorób, państwa rozwinięte powinny przekazywać na pomoc 0,7 proc. swojego PNB. Próg ten oprócz Szwecji i Luksemburga w 2014 r. przekroczyły Dania i Wielka Brytania, a także nienależąca do UE, ale będąca członkiem OECD Norwegia. Unia Europejska jako całość to największy dawca pomocy rozwojowej. Państwa członkowskie UE i jej instytucje w 2014 r. przekazały na ten cel 58,2 mld euro, czyli 0,42 proc. unijnego PNB, wobec 56,9 mld euro w 2013 r. Dane DAC OECD za 2014 r. są wstępne. Ostateczne wyliczenia mają zostać opublikowane w grudniu 2015 r
Autor: mn / Źródło: Huffington Post, OECD, PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu