Napędzany skandalem Volkswagen może rozjechać najsilniejszą gospodarkę UE. Według ekspertów, my nie mamy powodów do paniki - pisze "Puls Biznesu".
Oskarżenia o fałszowanie danych o emisji spalin w samochodach marki Volkswagen mocno uderzyły w notowania spółki i pociągnęła w dół całą niemiecką giełdę. To jednak nie koniec problemów gospodarczych za Odrą, a tamtejsze ministerstwo finansów radzi przygotować się na najgorsze.
Bez paniki
Volkswagenowi grozi nie tylko spadek sprzedaży aut wszystkich marek koncernu, ale też gigantyczne odszkodowania. Zmniejszone przychody i spodziewane ogromne koszty mogą oznaczać masowe zwolnienia w fabrykach koncernu i ogromnym przemyśle na jego usługach. Według ekspertów - w Polsce nie ma powodów do paniki. Piotr Bujak - ekonomista PKO BP, przypomina, że już raz obroniliśmy się przed znacznie głębszym spowolnieniem gospodarki. - Gdy wybuchł światowy kryzys, motoryzacja oberwała bardzo mocno. Na szczęście w Polsce jej udział wynosi ok. 10 proc. wartości produkcji sprzedanej, podczas gdy w Czechach i na Węgrzech jest to po 20 proc., a na Słowacji aż 30 proc. - mówi ekonomista PKO BP i podkreśla, że lepsza dywersyfikacja krajowego przemysłu bardzo nam sprzyja.
Volkswagen w opałach. To problem całych Niemiec:
Autor: mb / Źródło: PAP